Adam traci przytomność! Monika marzy o Brukseli i… wtłacza Damianowi angielski! Olaf jest załamany – straci pracę!
Marta i Olaf, szczęśliwi i wypoczęci po urlopie, przychodzą do klubu cross-fit, gotowi na nowe sportowe wyzwania. Ku ich zaskoczeniu okazuje się, że pod nieobecność Olafa, jego grupę przejął nowy trener. Wkurzony Olaf natychmiast idzie do przełożonego i pyta go czy został zwolniony. Okazuje się, że nowy instruktor Radek ma lepsze kwalifikacje, które podnoszą prestiż klubu. Olaf dostaje miesiąc na znalezienie innej pracy.
Załamany Olaf przesiaduje u Marty zajadając się chipsami i popijając piwo. Konarska radzi ukochanemu, żeby, zamiast się zadręczać, wziął się za ćwiczenia. Podpowiada Olafowi, że powinien podjąć wyzwanie i przystąpić do egzaminu na drugi stopień trenerski.
Monika przynosi mężowi śniadanie do łóżka. Do każdego produktu dołączona jest karteczka z wypisaną na niej angielską nazwą. Cieślikowa zapowiada, że odtąd będą używali w domu języka angielskiego. Także w biurze zwraca się do niego w tym języku. Cieślik odsyła w końcu żonę do domu… oczywiście, po angielsku. Monika wymusza na Żanecie obietnicę, że będzie ćwiczyła z Damianem. Na odchodnym jeszcze raz prosi męża, żeby zgodził się wziąć posadę w Brukseli. Żaneta uświadamia sobie, że jeśli do tego dojdzie, sama straci pracę. Cieślik zapewnia, że nie zostawi jej na lodzie. Obiecuje popytać wśród znajomych, czy ktoś nie potrzebuje lojalnej i doświadczonej asystentki.
Maria gratuluje zięciowi niespodziewanego awansu. Monika oznajmia mężowi, że znalazła dla nich piękny dom w Brukseli. Damian wyznaje jej, że ma wątpliwości, czy powinien przyjmować propozycję wyjazdu. Nieznajomość języka to tylko jedna z przeszkód. Bardziej jeszcze martwi go fakt, że zostawi tu ludzi, którzy go potrzebują. Cieślikowa gorąco zapewnia męża, że Żaneta jest silną kobietą i poradzi sobie, zwłaszcza gdy dostanie od niego rekomendacje. Zwraca mu uwagę, że to ona jest jego żoną i ją powinien chronić. A ona pragnie lepszego życia! Damian uświadamia żonie, że jeśli coś pójdzie nie tak, ich sytuacja stanie się opłakana. Monika umiejętnie gra na ambicjach męża. Klaruje mu, że nie został wytypowany przypadkowo, lecz dlatego, że bardzo poważni ludzie uznali, że świetnie nadaje się na stanowisko, które chcą mu powierzyć. Zapewnia męża, że nie namawiałaby go, gdyby wiedziała, że się skompromituje. Cieślik zaczyna mięknąć. Monika podaje mu telefon i prosi, żeby potwierdził przyjęcie tej wspaniałej posady…
Cieślikowa stwierdza, że nie ma odpowiednich ubrań, w których mogłaby się pokazać w Brukseli. Postanawia wybrać się na zakupy. Strofuje męża, że za mało czasu poświęca nauce języka. Przypomina mu, że od jego skutecznej pracy zależy los tysięcy bezdomnych.
Adam mówi Klarze, że do czasu rozprawy będzie mieszkała u przyjaciółki Weroniki, gdzie na pewno nikt jej nie będzie niepokoił. Dodaje, że już zaczął przygotowywać pozew rozwodowy. Klara szczerze dziękuje Roztockim za pomoc.
Jerzy-wspólnik Adama odwiedza Weronikę. Oznajmia jej że decyzja, którą podjął jej mąż, może ich oboje dużo kosztować. Uprasza, żeby nie mieszali się w sprawy Solskich. Tłumaczy, że Henryk może zniszczyć Adama w środowisku prawniczym. Weronika grzecznie dziękuje koledze za rady. Daje mu jednak do zrozumienia, że decyzja Adama jest nieodwołalna.
Roztocki robi Jerzemu awanturę, że nachodzi jego żonę i straszy ją. Kamys tłumaczy, że chciał tylko, aby Weronika przemówiła mu do rozsądku. Ostrzega wspólnika, że Solski to bezwzględny gracz, który nie zawaha się i zniszczy go. Adam podejrzewa, że jego kolega po fachu boi się o własną skórę. Między mężczyznami dochodzi do ostrej wymiany zdań. Nagle silny ból w klatce piersiowej powoduje, że Roztocki prawie traci przytomność. Po chwili ból przechodzi, ale wkrótce wraca. Adamowi z trudem udaje się dotrzeć do auta. Kiedy siada za kierownicą, ból staje się już nie do wytrzymania. Roztocki nie jest nawet w stanie odebrać telefonu od żony. Po chwili traci przytomność...