Michał i Kinga znowu razem?! Trudne początki Łucji w nowej pracy – ale ma swojego anioła-stróża… Czy Basia wybaczy Smolnemu zemstę na swoim oprawcy?!
Michał spotyka Julię przed szkołą Ignasia. Prosi ją o chwilę rozmowy. Kobieta jest wyraźnie speszona. Tłumaczy, że śpieszy się do pracy. Brzozowski proponuje, żeby spotkali się po południu.
Jakiś czas później Michał czeka na Julię w barze. Maria wypytuje go, jak Ignaś znosi rozstanie rodziców. Perswaduje mu, że powinni jeszcze z Kingą zawalczyć o swoje małżeństwo. Po chwili zjawia się Julia. Przeprasza Michała, że umówiła się z nim w miejscu, w którym wszyscy go znają. Nie chce, żeby sąsiedzi plotkowali, że miał randkę. Brzozowski oznajmia z uśmiechem, że wcale mu to nie przeszkadza. Prosi, żeby puścili w niepamięć to, co się wydarzyło ostatnio i zaczęli od nowa. Julia oznajmia, że nie chce być narzędziem, za pomocą którego Michał odegra się na Kindze. Jest przekonana, że cały czas kocha swoją żonę. Brzozowski niezbyt szczerze próbuje zaprzeczać. Julia wychodzi...
Kinga wraca z Ignasiem ze spaceru. Michał z tkliwością obserwuje przez okno żonę bawiącą się z synem. Gdy chwilę później Brzozowska odprowadza chłopca do domu, mąż prosi ją, żeby została. W szczerej rozmowie przyznaje, że wiele razy ciężko wobec niej zawinił i chociaż zawsze mu przebaczała, on nie potrafi zdobyć się na taki wspaniałomyślny gest wobec niej. Nie chce jednak, żeby walczyli ze sobą kosztem ich ukochanego syna. Zgadza się na rozwód bez orzekania o winie i obiecuje, że wycofa wniosek o ustanowienie dla siebie wyłącznej opieki nad Ignasiem. Kinga szczerze dziękuje mu za to…
W pierwszym dniu pracy Łucja postanawia pójść do biura trochę wcześniej. Daniel w żartach zarzuca jej, że potrzebuje go tylko do seksu, a na czułości nie ma dla niego czasu. Dziewczyna śmiejąc się zapewnia, że wieczór spędzi z nim na romantycznej rozmowie.
Zaraz po przyjściu do pracy Łucja dostaje od szefa polecenie uporządkowania bazy danych. Dowiaduje się od Tomka, że wszyscy pracownicy chodzą jak w zegarku po tym jak Krzywicki zwolnił kilku ludzi, którzy nie podołali z tempem pracy. Wyjaśnia, że za parę dni ma się odbyć przetarg, dlatego szef jest taki nerwowy. Zapewnia, że za jakiś czas wszystko się uspokoi.
Łucja z trudem ogarnia ogrom pracy. W pewnym momencie przez nieostrożność wylewa kubek kawy na klawiaturę laptopa. Natychmiast dzwoni po Tomka, lecz okazuje się, że nie ma go w biurze. Łucja prosi Jagodę, żeby zastąpiła ją na recepcji. Przynosi zalanego laptopa do domu. Daniel próbuje osuszyć urządzenie. Łucja jest przerażona, że nie uda się go uruchomić i Krzywicki wyrzuci ją z pracy. Po chwili dostaje telefon od Jagody. Dziewczyna informuje ją, że wrócił szef. Radzi, żeby jak najszybciej przyszła do biura.
Łucja spotyka Tomka – mówi mu, że zniszczyła laptopa i szef na pewno ją wyleje. Chłopak uświadamia jej, że wszystkie sprzęty w firmie są ubezpieczone. Oferuje się, że zaniesie laptopa do naprawy, a tymczasem zainstaluje jej kopię bazy danych na innym komputerze, żeby mogła pracować. Łucja gorąco dziękuje mu za to, że po raz kolejny ratuje ją z opresji. Stwierdza, że będzie musiała mu się jakoś odwdzięczyć.
Smolny dostaje telefon z wezwaniem na komendę. Ukrywając zdenerwowanie wyjaśnia Basi, że dzwonił pośrednik nieruchomości w sprawie sprzedaży ich domu. Gdy Brzozowska zostaje sama, dowiaduje się z radia, że Baliszewski został oskarżony o upozorowanie włamania do swojego domu i próbę wyłudzenia odszkodowania od firmy ubezpieczeniowej. Mężczyzna twierdzi jednak, że sam padł ofiarą oszustwa. Basia natychmiast dzwoni do męża, lecz ten nie odbiera telefonu.
Tymczasem Komisarz oznajmia Smolnemu, że Adrian oskarża go o kradzież jego rzeczy i podrzucenie ich do magazynu. Krzysztof mówi policjantowi, że Baliszewski mści się na nim za to, że nie chciał wydać jego książki. Przedstawia swoje alibi. Tłumaczy, że po pracy biegał ze swoim znajomym, z którym przygotowuje się do półmaratonu. Zostawia komisarzowi telefon do Tymona, który ma potwierdzić jego zeznania.
Podczas przesłuchania Baliszewski uparcie obwinia Smolnego o włamanie do jego domu. Tłumaczy to jako akt zemsty. Kiedy Komisarz pyta go, czym naraził się Smolnemu, Adrian udaje, że nie ma pojęcia o co chodzi.
Brzozowska dzwoni do agencji nieruchomości. Dowiaduje się, że jej męża nie było tam dzisiaj i że nikt nie był ostatnio zainteresowany kupnem ich domu. Jest bardzo zdenerwowana. Kiedy jakiś czas później Smolny wraca z bukietem kwiatów i butelką wina, pyta go, co będą świętować. Krzysztof mówi jej, że wprawdzie nie udało mu się sprzedać domu, ale nie potrzeba przecież specjalnej okazji, by obdarować kwiatami ukochaną kobietę. Basia postanawia rozmówić się z mężem. Smolny idzie w zaparte – utrzymuje, że kłopoty Baliszewskiego nie mają z nim nic wspólnego. Basia domyśla się, że maczał w tym palce. Chociaż nie pochwala jego czynu, to czuje ulgę – mąż pomścił jej krzywdę… Czule dziękuje Krzysztofowi, nie tłumacząc za co…