Na Wspólnej

Odcinek 2179

Na Wspólnej

Krzysztof włamuje się do domu Baliszewskiego! Michał i Kinga znowu razem?! Igor wściekły – dowiedział się, że Elżbieta wzięła pieniądze na ich mieszkanie od… Jakuba!

Smolny
Smolny

Igor z ukochaną planują wystrój nowego mieszkania. Nowak wierzy, że z pieniędzmi Elżbiety bez problemu dostaną kredyt.

Jakub odwiedza żonę w biurze. Podejrzewa, że Elżbieta poprosiła go o pieniądze, żeby uniezależnić się finansowo od swojego partnera. Z trudem opanowuje zdenerwowanie, gdy dowiaduje się od niej prawdy. Ciężko mu przełknąć fakt, że swoim prezentem pomoże żonie jeszcze silniej związać się z Igorem. Elżbieta uświadamia mężowi, że nie prosiła go o jałmużnę, a mieszkanie jej się należało.

Przed budynkiem redakcji na Igora czeka Marcinek. Mężczyzna nie bez złośliwości stwierdza, że gdyby Nowak był bardziej zaradny, on nie musiałby fundować mu mieszkania. Dodaje, że przelał już na konto Elżbiety sumę, o którą go poprosiła. Igor jest w szoku.

Nowak jest potwornie wkurzony na Elżbietę, że przyjęła pieniądze od męża i oszukała go. Wściekły dodaje, że nie przyjmie niczego od Jakuba. Kobieta tłumaczy, że to były pieniądze za jej kawalerkę i wzięła je od męża, bo inaczej nigdy nie dostaliby kredytu na nowe, większe mieszkanie. Igor potwornie zdenerwowany pyta Elżbietę – co w takim razie ona robi jeszcze w jego domu. Marcinkowa, urażona tymi słowami, wychodzi...

Kinga zjawia się rano u Michała. Jest na niego zła, że nie odbierał telefonów od wychowawczyni Ignasia. Brzozowski spostrzega, że rzeczywiście ma kilka nieodebranych połączeń. Kinga mówi mężowi, że Ignaś bardzo za nimi tęskni, przez co nie może spać, ani zintegrować się z innymi dziećmi. Michał bagatelizuje sprawę. Jest pewien, że chłopcu przejdzie, jak tylko oswoi się z nową sytuacją. W końcu jednak decyduje się pojechać po syna. Kinga oznajmia, że będzie mu towarzyszyła. Mówi mu, że mogła także sama pojechać po Ignasia. Nie zrobiła tego, bo wie, że mały tęskni także za tatą. Uświadamia mężowi, że gdyby chciała, mogłaby go pogrążyć skarżąc się w sądzie, że w sytuacji kryzysowej, nie można było się z nim skontaktować. Brzozowska ma ogromny żal do męża za to, jak zachował się na rozprawie. Dodaje, że nie będzie walczyć jego sposobami, ale nie pozwoli też, żeby zabrał jej syna.

W drodze małżonkowie wspominają, jak uczyli syna spania we własnym łóżku, a on mimo to zawsze w nocy przychodził do nich. Kindze wyrywa się stwierdzenie, że bardzo lubiła te chwile, kiedy budzili się we trójkę.

Ignaś cieszy się z przyjazdu obojga rodziców. W drodze do domu Brzozowscy zatrzymują się na obiad w jakiejś miejscowości. Ignaś chce przedłużyć wspólny pobyt. Proponuje, żeby zostali tu do następnego dnia. Kinga tłumaczy synowi, że w zajeździe nie ma pokoi. Nieoczekiwanie Michał stwierdza, że mogliby przynajmniej zjeść jeszcze deser.

Przed domem Ignaś żegna się z mamą i wyznaje, że to był najszczęśliwszy dzień w jego życiu. Brzozowski proponuje, żeby któregoś razu znowu wybrali się gdzieś we trójkę. Kinga nie ma nic przeciwko temu…

Krzysztof, podczas nieobecności reszty domowników, przyjmuje u siebie Tymona. Ma zamiar włamać się do domu Baliszewskiego, w czasie gdy ten będzie prowadził wykład. Tymon ma być na nim obecny i dać znać, kiedy Adrian skończy. Tymon uświadamia przyjacielowi, że jeśli akcja się nie uda, może wylądować w więzieniu na długie lata. Krzysztof nie lęka się tego – musi zemścić się na prześladowcy swojej żony!

Podczas wykładu Tymon jest bardzo zdenerwowany. W pewnym momencie niespodziewanie włącza się alarm. Adrian wychodzi z sali, żeby sprawdzić, co się stało. Po chwili wraca i oznajmia, że musi przerwać wykład, ponieważ w budynku przeprowadzane są ćwiczenia na wypadek pożaru. Tymon na różne sposoby próbuje zatrzymać trenera. Prosi go, żeby dał mu indywidualną lekcję. Baliszewski oznajmia, że woli wrócić do domu i wykorzystać wolny czas na naprawę cieknącego kranu. Tymczasem Smolny jest już w domu Adriana, wycina obrazy z ram i pakuje kosztowności. Tymon dzwoni w chwili, gdy Krzysztof wierci otwory w ramie okiennej, by pozostawić pozory włamania. Pomimo ostrzeżeń, nie przerywa jednak swojej roboty. W końcu wychodzi z domu obładowany cennym łupem, który pakuje do samochodu i odjeżdża. Na sąsiedniej przecznicy mija się z Baliszewskim. Oddycha z ulgą, że udało mu się tuż przed jego przyjazdem. Adrian jest wstrząśnięty, kiedy odkrywa, że został doszczętnie okradziony.

Smolny w doskonałym nastroju wraca do domu. Basia zastanawia się, co też wprawiło go w taki humor. Obawia się, czy aby nie zrobił czegoś, czego by nie pochwalała. Krzysztof zapewnia żonę, że będzie z niego dumna. Wyjaśnia zdumionej Basi, że trenuje, bo postanowił wziąć udział w półmaratonie…

Aktualności