Ula każe Tosi wynosić się z jej domu! Honorata i Roman chcą zaopiekować się Pauliną! Roztocki słyszy od prokuratora Solskiego, że jego żona jest chora psychicznie…
Paulina jest załamana, że musi wrócić do Łomży. Prosi Romana, żeby porozmawiał z jej tatą i nakłonił go do zmiany decyzji. Hoffer mówi jej, że już próbował, ale widocznie nie ma dużego wpływu na Wacka. Zrozpaczona Paulina wybiega z domu. Na dziedzińcu, płaczącą dziewczynę zauważa Olaf. Stara się dowiedzieć od niej co się stało, ale Paulina każe mu odejść – chce zostać sama…
Honorata i Roman zastanawiają się, jak pomóc dziewczynie. Wiedzą, że Paulina jest ambitna i zdolna – szkoda by było, gdyby odebrano jej szansę. Hoffer uważa jednak, że dalsze przekonywanie Wacka nie ma sensu. Przyznaje zresztą, że sam nie wie, jak zachowałby się na jego miejscu i czy byłby na tyle odważny, żeby zostawić córkę w obcym mieście. Leśniewska sugeruje pewne rozwiązanie…
Roman proponuje Wackowi, żeby Paulina zamieszkała z nim i Honoratą. Wacek jest wzruszony i zawstydzony ofertą przyjaciół. Gotów jest się zgodzić. Uświadamia jednak Hofferowi, że spocznie na nich wielka odpowiedzialność. Tłumaczy, że Paulina jest ich jedynym, ukochanym dzieckiem, o które bardzo długo się starali. Nie wybaczyłby sobie, gdyby coś jej się stało. Romanowi trochę rzednie mina po tym, co usłyszał. Pokrywa to jednak zapewnieniem, że mają z Honoratą doświadczenie i poradzą sobie. Wkrótce zjawia się Leśniewska z Pauliną, gotową już do drogi. Wacek oznajmia córce, że może zostać w Warszawie. Paulina wzruszona i szczęśliwa dziękuje Romanowi i Honoracie. Obiecuje, że nie będzie sprawiała im problemów…
Ula mówi rodzicom, że nie życzy sobie, żeby Tosia zajmowała jej pokój i w ogóle nie chce, żeby z nimi mieszkała. W drodze do szkoły Zuza próbuje przekonać córkę, żeby zmieniła swoje nastawienie. Zapewnia, że oboje z tatą kochają ją tak samo jak dotychczas i nigdy to się nie zmieni. Dodaje, że Tosia także bardzo ją lubi. Mogłyby zostać więc przyjaciółkami. Ula oznajmia, że ma już najlepszą koleżankę i nie potrzebuje nikogo więcej.
Tosia smutno pyta Kamila, czemu Ula jej nie lubi. Zapewnia, że bardzo stara się zyskać jej sympatię, ale bezskutecznie. Boi się, że ktoś ją stąd zabierze, albo Ula wygoni ją. Hoffer widzi, że sytuacja niepewności jest dla dziewczynki coraz trudniejsza do zniesienia. Zapewnia, że nikt jej nie wyrzuci.
Kamil żałuje, że dali córce wybór. Jest pewien, że z czasem Ula pogodziłaby się z nową sytuacją. Zuza uświadamia mu, że takie postawienie sprawy mogłoby zachwiać zaufanie córki, na które tyle pracowali. Nagle do uszu dyskutujących małżonków dobiegają krzyki z pokoju dziewczynek. Okazuje się, że Ula rozpakowała Tosi prezent od mamy i nie chce jej go oddać. Hofferowie są w szoku. Kamil ostro karci córkę i przytula płaczącą Tosię. Ula oznajmia, że Tosia powinna stąd zniknąć, bo nikt jej tu nie chce! Na osobności Zuza pyta córkę, dlaczego zachowała się tak podle. Mała ze złością wyjaśnia, że jest nieszczęśliwa przez Tosię i chciała, żeby i ona poczuła się źle. Hofferowa żąda, żeby córka przeprosiła Tosię. Tymczasem Lipcówna mówi Kamilowi, że jej obecność im przeszkadza. Prosi, żeby oddał ją do domu dziecka...
Weronika zauważa, że mąż jest bardzo przemęczony. Prosi go, żeby zwolnił trochę tempo. Adam obiecuje, że zacznie na siebie uważać. Wychodząc do pracy czule żegna się z żoną.
Roztocki prosi wspólnika, żeby wziął od niego sprawę Solskiej. Wyjaśnia, że obiecał żonie zluzować trochę z robotą, a sprawa nie należy do łatwych. Kamys jest gotów pomóc wspólnikowi. Kiedy jednak dowiaduje się, że będzie musiał walczyć przeciwko prokuratorowi okręgowemu i to w dodatku koledze ze studiów, odmawia. Uświadamia Adamowi, że w całej Warszawie nikt nie weźmie tej sprawy.
Roztocki czeka na Klarę w barze na Wspólnej. Kobieta jednak nie zjawia się. Adam dzwoni do Solskiej i nagrywa na sekretarkę wiadomość, żeby na przyszłość dawała mu znać, gdyby nie mogła przyjść na spotkanie.
Popołudniu, w kancelarii Rostockiego, osobiście stawia się Henryk Solski. W imieniu żony przeprasza go, że nie doszło do spotkania. Dodaje, że Klara postanowiła zrezygnować z jego usług – nie rozwodzą się i adwokat nie jest już jej potrzebny. Adam nie bardzo wierzy mężczyźnie. Oznajmia, że wolałby usłyszeć tę deklarację osobiście od swojej klientki. Mężczyzna tłumaczy mu, że Klara nie mogła przyjść, ponieważ jest chora. Wyjaśnia, że żona cierpi na chorobę afektywną. Teraz jest w fazie depresji i wszystko jawi się jej w najczarniejszych barwach. Solski przeprasza Roztockiego za zamieszanie. Wychodząc wyraża nadzieję, że spotkają się kiedyś w sądzie. Zaraz jednak dodaje z uśmiechem, że na pewno nie będzie to jego sprawa rozwodowa.
Adam wątpi w słowa Solskiego. Mówi żonie, że podczas rozmowy z Klarą nie zauważył w niej nic, co by mogło sugerować chorobę psychiczną. Owszem, kobieta sprawiała wrażenie zastraszonej i załamanej, ale nie chorej…