Na Wspólnej

Odcinek 2174

Na Wspólnej

Tosia nie może pogodzić się z tym, że trafi do domu dziecka… Włodek – super szpieg! Zdybicka zaczyna całkowicie panować nad Maksem!

Włodek i mężczyzna na placu zabaw
Włodek i mężczyzna na placu zabaw

Włodek spędza noc na czatach przed domem. Niestety, okazuje się, że przysnął i nie zauważył, że ktoś znowu wypisał na witrynie obraźliwe słowa. Zięba, zmęczony po ciężkiej nocy, co chwilę przysypia. Maria proponuje mężowi, żeby przeszedł się z wnuczką na plac zabaw.

Podczas zabawy Mania zostaje ostro skarcona za głośne zachowanie przez jakiegoś mężczyznę. Człowiek ten wykłóca się z opiekunami dzieci i odgraża się, że nie pozwoli, żeby pod jego oknami dzieciaki darły się przez cały dzień. Włodek rozpoznaje w awanturniku człowieka, który robił mu wyrzuty podczas otwarcia placu zabaw. Podejrzewa, że to on mści się na nim wypisując obraźliwe hasła. Zyskuje pewność, kiedy spostrzega na jego rękach ślady farby, dokładnie takiej jak napisy na witrynie baru.

Włodek opowiada żonie i Sławkowi, jak zidentyfikował sprawcę. Nie może zrozumieć, czemu mężczyźnie tak przeszkadza plac zabaw pod oknem. Maria uważa, że to typowy pieniacz. Dziedzic mówi Ziębom, że mężczyzna zostanie oskarżony o nękanie. Ziębowie są szczęśliwi, że skończyły się ich kłopoty. Maria jest bardzo dumna z męża.

Młody Hoffer opowiada ordynatorowi o spotkaniu z Kornackim. Trudno mu pogodzić się z myślą, że mała może trafić do domu dziecka. Ostrowski zapewnia go, że i tak zrobił w sprawie Tosi bardzo dużo.

Tymczasem Tosia prosi Ulę, żeby powiedziała jej, jak naprawdę jest w domu dziecka. Dziewczynka ,bardzo przejęta, szczerze opowiada o tym, jak smutne jest życie w miejscu, w którym dla nikogo nie jest się najważniejszym.

Podczas obiadu Tosia jest markotna i nie ma apetytu. Ula upomina ją, że w domu nie dziecka nie będzie mogła wybrzydzać. Zuza jest załamana brakiem wyczucia ze strony córki i ostro karci ją za to. Dziewczynka oznajmia, że Tosia sama pytała ją, jak tam jest. Lipcówna potwierdza to. Kamil oznajmia dzieciom, że na razie Tosia nigdzie się nie wybiera.

Zuza bardzo przeżywa fakt, że Tosia żyje w tak wielkim stresie. Kamil pyta ją, czy kiedykolwiek przyszło jej do głowy, że dziewczynka mogłaby u nich zostać. Przyznaje, że to poważna decyzja, która zmieni ich całe życie. Zuza poważnie zastanawia się nad sugestią męża. Tymczasem Tosia ze smutkiem wpatruje się w fotografię mamy.

Ilona zjawia się bez zapowiedzi u Maksa i Kamy. Wyjaśnia, że była na pobliskim bazarku i kupiła warzywa dla Wiktorka. Proponuje, że zabierze małego na spacer. Kamila oznajmia, że mają już inne plany. Na osobności Maks robi Ilonie wymówki, że przychodzi niezapowiedziana. Zdybicka z figlarnym uśmiechem stwierdza, że pewnie nie powiedział opiekunce Wiktora o tym, że wczoraj się kochali. Brzozowski oburzony oznajmia, że Kama nie jest żadną niańką tyko jego partnerką. Każe Ilonie zapomnieć o tym, co zaszło. Zdybicka uświadamia mu, że prawdziwy mężczyzna bierze odpowiedzialność za swoje czyny. W obecności Kamili, przypomina Maksowi, że po południu mają się spotkać w sprawie kontraktu.

Brzozowski mówi Ilonie, że zgodził się na jej kontakty z synem, bo przekonywała go, że się zmieniła. Okazuje się jednak, że wciąż jest tą samą podstępną intrygantką! Podkreśla, że jest teraz z Kamilą i zarówno dla niego, jak i dla ich syna, ten układ jest korzystny. Zdybicka pyta go, czy choć trochę kocha swoją obecną partnerkę. Uświadamia mu, że związał się z nią wyłącznie dlatego, że potrzebował kogoś ciepłego i opiekuńczego. W rzeczywistości jednak nie ma żadnej chemii między nim a Kamą. Ilona podkreśla, że w przeciwieństwie do tego, między nią i Maksem iskrzy, kiedy tylko się spotkają. Na pożegnanie Zdybicka całuje a w usta. Brzozowski cały wieczór rozmyśla o tym, co powiedziała mu Ilona.

Tymczasem Kamili nie podoba się, że Ilona przychodzi do nich, jakby to był jej własny dom. Chce, żeby ukochany porozmawiał ze swoją byłą i wytyczył jej jakieś granice...

Aktualności