Na Wspólnej

Odcinek 2156

Na Wspólnej

Zdybicka chce odzyskać Maksa?! Norbert kontra Gabi – decydujące starcie! Baliszewski proponuje Basi współpracę – Smolny wściekły z zazdrości!

Adrian i Basia
Adrian i Basia

Norbert, zgodnie ze wskazówkami przyjaciół, ubiera się na praktyki do szkoły tak, żeby Gabi wstydziła się z nim pokazać. I rzeczywiście jego strój wzbudza drwiny uczennic. Jednak Gabi stwierdza, że nowy styl Norberta jest bardzo seksi... W przerwie lekcji Norbert dzwoni do Jarka i skarży mu się, że ich fortel nie zadziałał. Młody Berg mówi przyjacielowi, żeby zaprosił dziewczynę na popołudnie do domu. Tłumaczy, że ma pewien pomysł.

Norbert, Jarek i Bruno przygotowują się na przyjęcie Gabi. Kiedy zjawia się dziewczyna rozsiadają się na kanapie w niezbyt kulturalnych pozach i bez wstępu pytają ją, czy przyniosła piwo. Gabi wyciąga z torby kilka puszek. Chłopcy natychmiast rzucają się na nie i z wielkim zainteresowaniem zaczynają oglądać w telewizji mecz... snookera. Traktują dziewczynę jak służącą. Każą jej zrobić coś do jedzenia. Gabi wykonuje polecenia, choć widać, że zachowanie chłopaków coraz bardziej ją irytuje. Po pewnym czasie chłodno żegna się z nimi i wychodzi. Chłopakom jest trochę głupio, że tak ją potraktowali. Norbert dostaje od Gabi SMS-a, w który dziewczyna pisze, że nie jest jeszcze gotowa na poważny związek i zrywa z nim…

Ilona wraca bardzo zdenerwowana ze spaceru z Wiktorkiem. Mówi Kamili, że mały cały czas płacze i chyba ma gorączkę. Dziewczyna uspokaja ją. Tłumaczy, że chłopiec ząbkuje i stąd te dolegliwości. Zdybicka, zazdrosna, że nie domyśliła się przyczyny złego samopoczucia synka, sucho oznajmia Kamie, że znalazła dla Wiktorka profesjonalnego opiekuna -rehabilitanta. Dodaje, że lepiej będzie zajmował się nim specjalista niż zwykła pielęgniarka. Zaraz jednak zaczyna się tłumaczyć, że nie robi tego przeciwko niej – chce po prostu zapewnić Wiktorowi najlepszą opiekę. Kama przypomina Ilonie, że opiekowała się małym od urodzenia, wtedy, kiedy jej zabrakło matczynych instynktów. Zdybicka jest porażona tym nagłym atakiem. W tym momencie zjawia się Maks. Pyta, co się stało. Ilona oznajmia, że miała pewien pomysł, ale jako wyrodna matka nie ma widocznie prawa się wychylać.

Kamila ma wyrzuty sumienia, że dała się sprowokować i pozwoliła sobie na złośliwość wobec Ilony. Stwierdza, że Wiktorek zasługuje na najlepszych lekarzy i skoro Zdybicka znalazła kogoś takiego, należy się tylko cieszyć. Prosi Maksa, żeby przy najbliższej okazji przeprosił Ilonę w jej imieniu.

Maks przekazuje to Ilonie, ta przyznaje, że zasłużyła sobie na ostre słowa. Przeprasza, że bez konsultacji z nimi zaczęła szukać lekarzy dla syna. Maks zapewnia, że nie ma o to żalu. Dodaje, że skontaktuje się z rehabilitantem, którego zaproponowała. Zdybicka jest mu niewymownie wdzięczna. Ośmielona przychylnym nastawieniem Maksa, prosi, żeby pozwolił jej zabrać kiedyś Wiktora do siebie na noc. Brzozowski, początkowo niechętny temu pomysłowi, zgadza się w końcu. Ilona jest tak szczęśliwa, że niemal rzuca mu się na szyję. W porę jednak opamiętuje się i zmieszana przeprasza za swój wyskok. Proponuje, żeby Maks wpadł do niej na kawę. Uspokaja, że więcej go nie dotknie i w tym samym momencie łapie go za ramię w zapraszającym geście. Po chwili ze śmiechem oznajmia, że tylko żartowała. Widząc poważną minę Maksa przypomina mu, że kiedyś potrafili się razem śmiać. Brzozowski oznajmia jej, że to było dawno temu i od tego czasu wszystko się zmieniło...

W przerwie szkolenia Adrian mówi Basi, że ma do niej pewną sprawę. Zaprasza ją na lunch, podczas którego prosi Basię, żeby zajęła się redakcją jego książki. Liczy, że jako osoba, która ma zawsze własne zdanie, będzie przy tym surowa. Brzozowska nie kryje zdumienia.

Smolny ostro krytykuje Ankę za jej pracę. Ku jego ogromnemu zaskoczeniu Ania oznajmia szefowi, nie życzy sobie takiego tonu. Wyjaśnia oniemiałemu Krzysztofowi, że Adrian uczy ich, iż asertywność jest potrzebna nie tylko w kontaktach z klientami, ale również wewnątrz firmy. Smolny z trudem opanowuje wściekłość. Na osobności wypytuje Marcina, co sądzi o Adrianie. Sam stwierdza z lekceważeniem, że to zwykły showman, choć przyznaje, że ma wiele uroku osobistego i jest niezwykle skuteczny. Marcin zauważa, że to doskonały fachowiec, chociaż lubi się popisywać. Smolny jest wyraźnie zaniepokojony, kiedy dowiaduje się, że Basia wyszła z Adrianem na lunch.

Po powrocie do domu Krzysztof dzwoni do żony. Dowiaduje się, że jest jeszcze zajęta w pracy.

Basia wraca dopiero wieczorem - tłumaczy, że Adrian poprosił ją o przeczytanie jego książki i naniesienie poprawek. Chwali się, że trener docenił jej zmysł krytyczny. Smolny jest coraz bardziej zirytowany, gdy dowiaduje się, że żona nie dostanie za to żadnego honorarium. Uświadamia jej, że nie powinna się godzić na taki układ – Adrian zwyczajnie ja wykorzystał. Basia daje mężowi do zrozumienia, że podjęła już decyzję i nie pyta go o zdanie.

Aktualności