Na Wspólnej

Odcinek 2147

Na Wspólnej

Zdybicka ostro ściera się z Kamilą – nie pozwoli by ta traktowała ją jak wariatkę!!! Dominik rozprawia się z oszczerstwami Ali i… namiętnie całuje Kasię! Basia wkurzona – Smolny brata się z jej wrogiem!

Ilona, Wiktor, Maks, Kama
Ilona, Wiktor, Maks, Kama

Ala w dalszym ciągu nastawia wszystkich przeciwko Kasi. Nawet Jasiek uznaje swoją była dziewczynę za złodziejkę i nie chce z nią rozmawiać. Kasia traci cierpliwość. Podchodzi do Ali i posądza o podrzucenie telefonu do jej torebki. Przypomina, że podczas przerwy została w klasie sama i spokojnie mogła to zrobić. Alka powołuje się na Patrycję, która rzekomo cały czas jej towarzyszyła. Na osobności Patrycja ma do przyjaciółki pretensje, że kłamie. Ala oznajmia jej, że jeśli piśnie choć słówko, zniszczy ją!

Dominik przychodzi pod szkołę Kasi. Ala skarży mu się, że została okradziona. Dominik przy świadkach wytyka jej kłamstwo. Twierdzi, że pogrążyła Kaśkę z zazdrości o niego. Patrycja włącza się do dyskusji i oznajmia, że Ala została sama w klasie i mogła podrzucić telefon Kasi. Wyjawia, że Ala także ją próbowała zastraszyć. Nie zostawia na dziewczynie suchej nitki. Dominik zabiera Kasię i oddala się. Ala zostaje sama, upokorzona i zła.

Kasia szczerze dziękuje przyjacielowi za to, że jej pomógł. Dziwi się, że zdecydował się na taki krok, mimo że – jak sądziła – Ala podobała mu się. Dominik stwierdza, że dziewczyna nie jest w jego typie. Kasia prowokuje go do dalszych zwierzeń. Zamiast tego chłopak gorąco ją całuje. Bergówna nie wzbrania się przed tym…

Podczas szkolenia Basia po raz kolejny popada w konflikt z coachem. Stanowczo odmawia stosowania metod, które uważa za niezgodne z kodeksem etycznym. Adrian uświadamia jej, że jeśli chce się rozwijać, musi wyjść poza strefę komfortu. Basia oznajmia, że nie życzy sobie tego typu uwag, po czym wychodzi z sali. Po chwili wraca jednak i przeprasza za swoje zachowanie. Adrian przeprasza ją również.

Podczas lunchu Smolny wypytuje Adriana jak mu idzie z grupą jego pracowników. Mężczyzna zdawkowo odpowiada na pytania. Cały czas łypie okiem na siedzącą przy sąsiednim stoliku atrakcyjną kobietę. Krzysztof mówi mu, że nie ma u niej szans. Adrian zakłada się z nim o butelkę whisky, że w ciągu dwóch minut zdobędzie jej numer telefonu. Smolny przegrywa zakład. Jest pod wrażeniem zdolności Adriana. Kiedy Basia wraca do domu, zastaje tam obu mężczyzn raczących się trunkiem. Pomimo niechęci do trenera, zaprasza go na obiad.

Smolny dziękuje żonie, że zaprosiła Adriana. Nie ukrywa, że zależy mu na dobrych relacjach z trenerem, który może wiele nauczyć zespół. Po chwili stwierdza, że Adrian powinien poprowadzić zajęcia w szkole – dzieciaki mogłyby się dowiedzieć, o co naprawdę chodzi w życiu i nie mazałyby się z byle powodu. Basia jest do głębi urażona tymi słowami. Oznajmia, że jej syn nie potrzebuje rad człowieka, który za nic ma prawdę i uczciwość, a zależy mu jedynie na zysku.

Ilona, podczas nieobecności Maksa przychodzi do synka. Wręcza Kamili kosztowny prezent. Wyjaśnia, że to podziękowanie za to, co zrobiła dla jej syna. Po chwili oznajmia, że jak mały się obudzi, zabierze go na spacer. Kama kategorycznie nie zgadza się powierzyć jej Wiktora bez zgody Maksa. O dziwo Zdybicka ustępuje i po chwili żegna się z dziewczyną. Kama telefonicznie informuje Maksa o zaistniałej sytuacji. Podczas rozmowy w gabinecie Brzozowskiego zjawia się Zdybicka. Jest urażona, że została potraktowana jak osoba nieobliczalna, której nie można powierzyć jej własnego dziecka. Zapewnia Maksa, że nie chce niczego więcej, jak tylko możliwość przebywania od czasu do czasu sam na sam ze swoim synem.

Maks przyprowadza Ilonę do domu. Oznajmia Kamili, że mama Wiktorka zabierze go na spacer. Kama bierze go na stronę i przypomina, że do niedawna nie ufał Zdybickiej i sam ją przed nią ostrzegał. Brzozowski stwierdza, że robi to, do czego sama go przekonywała – postanowił dać Ilonie szansę. Kamila ma jednak wątpliwości, czy to aby na pewno ona wpłynęła na zmianę jego podejścia...

Podczas szkolenia Basia po raz kolejny popada w konflikt z coachem. Stanowczo odmawia stosowania metod, które uważa za niezgodne z kodeksem etycznym. Adrian uświadamia jej, że jeśli chce się rozwijać, musi wyjść poza strefę komfortu. Basia oznajmia, że nie życzy sobie tego typu uwag, po czym wychodzi z sali. Po chwili wraca jednak i przeprasza za swoje zachowanie. Adrian przeprasza ją również.

Podczas lunchu Smolny wypytuje Adriana jak mu idzie z grupą jego pracowników. Mężczyzna zdawkowo odpowiada na pytania. Cały czas łypie okiem na siedzącą przy sąsiednim stoliku atrakcyjną kobietę. Krzysztof mówi mu, że nie ma u niej szans. Adrian zakłada się z nim o butelkę whisky, że w ciągu dwóch minut zdobędzie jej numer telefonu. Smolny przegrywa zakład. Jest pod wrażeniem zdolności Adriana. Kiedy Basia wraca do domu, zastaje tam obu mężczyzn raczących się trunkiem. Pomimo niechęci do trenera, zaprasza go na obiad.

Smolny dziękuje żonie, że zaprosiła Adriana. Nie ukrywa, że zależy mu na dobrych relacjach z trenerem, który może wiele nauczyć zespół. Po chwili stwierdza, że Adrian powinien poprowadzić zajęcia w szkole – dzieciaki mogłyby się dowiedzieć, o co naprawdę chodzi w życiu i nie mazałyby się z byle powodu. Basia jest do głębi urażona tymi słowami. Oznajmia, że jej syn nie potrzebuje rad człowieka, który za nic ma prawdę i uczciwość, a zależy mu jedynie na zysku.

Aktualności