Kinga załamana - odchodząc od męża straciła synka?! Odtrącony przez Kasię Janek szaleje z zazdrości! Ola w traumie – niestety, znowu spotyka Jacka!
Kinga jest zdruzgotana - jej synek wolał zostać z tatą! Iwo przekonuje ukochaną, że niebawem wszystko się ułoży i Ignaś zamieszka razem z nimi.
Jakiś czas później Brzozowska zaczepia przed domem powracającego ze szkoły synka. Chłopczyk nie chce nawet przywitać się z mamą. Na osobności Michał mówi żonie, żeby dała im spokój i wracała do swojego kochanka. Oznajmia jej, że nie ma żadnego prawa, żeby widywać się z dzieckiem, które opuściła. Mimo to pozwala jej spędzić z Ignasiem trochę czasu. Dziecko ma żal do mamy, że odeszła do innego pana. Brzozowska zapewnia Ignasia, że nadal go kocha. Chłopczyk nie wierzy jej. Kinga ma żal do męża, że zniechęca do niej syna. Zarzuca mu, że chcąc się na niej zemścić, krzywdzi dziecko. Michał nie pozostaje jej dłużny. Wytyka żonie, że wolała gzić się ze swoim kochankiem, zamiast zajmować się synkiem. Kinga wymierza mu siarczysty policzek i przypomina, że on także nie zawsze był święty. Brzozowski wyrzuca ją za drzwi.
Basia znajduje płaczącą przyjaciółkę pod drzwiami swojego mieszkania. Kinga szlochając mówi jej, że nie może wybaczyć sobie tego, co zrobiła. Boi się, że Ignaś ją znienawidzi i - co gorsza - będzie miał rację...
Dominik zjawia się rankiem u Kasi. Tłumaczy, że zapomniał zabrać od niej swojego odtwarzacza mp3. Gratuluje przyjaciółce fantastycznej imprezy. Dodaje, że ma bilety na film, o którym wspominała mu Ala. Kasia – sądząc, że chłopak chce się jej poradzić w sprawie Ali - stwierdza, że sam powinien wiedzieć, co robić.
Ala szczerze gratuluje Kasi wspaniałej imprezy. Przeprasza za wszystkie swoje złośliwości pod jej adresem. Bergówna przyjmuje przeprosiny. Ala zaprasza ją do siebie na prywatkę. Sugeruje Kasi, żeby zabrała ze sobą Dominika. Przyznaje, że chłopak zrobił na niej bardzo dobre wrażenie.
Dominik dzwoni do Kasi. Przypomina o biletach do kina i niedokończonej rozmowie na ten temat. Kasia przerywa mu w pół zdania. Zapewnia, że wszystkim się zajmie i prosi go, żeby był po południu przed jej szkołą. Dominik jest uradowany. Kasia natychmiast mówi Ali, że załatwi jej randkę z Dominikiem. Tłumaczy, że chłopak jest zbyt nieśmiały, żeby sam do niej zagadać. Nie zauważa zbliżającego się Jaśka, który na dźwięk imienia Dominika natychmiast odchodzi obrażony.
Dominik, z bukietem kwiatów, zjawia się przed szkołą. Kasia jest pod wrażeniem. Jasiek zauważa ich – wyraźnie wkurzony, robi złośliwą uwagę i oddala się. Po chwili zjawia się Ala. Nie czekając na gest ze strony Dominika, bierze od niego kwiaty i dziękuje za nie. Chłopak jest totalnie zaskoczony, ale nie prostuje nieporozumienia.
Jasiek odwiedza Kasię. Mówi jej, że jeśli chce z nim zerwać, powinna mu to powiedzieć prosto w oczy, zamiast afiszować się ze swoim nowym chłopakiem. Bergówna wyjaśnia, że Dominik prosił ją tylko, żeby umówiła go z Alą. Jest jej miło, że Jasiek jest o nią zazdrosny. Mimo to żąda od niego przeprosin. Para godzi się gorącym pocałunkiem.
Marek, chcąc wspierać Olę, bierze kilka dni urlopu. Ku jego zaskoczeniu córka wybiera się na uczelnię. Nie chce siedzieć w domu. Rodzice stanowczo nalegają, żeby została i porozmawiała z nimi o tym, co się stało. Dziewczyna gniewnie oznajmia im, że nikt jej nie zgwałcił i powinni cieszyć się, że żyje. Zimińscy są porażeni zachowaniem córki. Jakiś czas później młoda Zimińska zostaje wezwana na policję, celem złożenia dodatkowych zeznań. Przed komisariatem Ola zauważa Jacka, prowadzonego przez funkcjonariuszy. Chłopak przygląda się jej z bezczelnym, zimnym uśmiechem. Marek robi policjantom awanturę, że dopuścili do tego spotkania. Jego córka dość już przeżyła i powinni oszczędzić jej dodatkowego stresu! Policjant proponuje Zimińskim, żeby skorzystali z opieki psychologa. Jednak Ola nie chce o tym słyszeć.
Gosia odwiedza siostrę. Mocno ją przytula i mówi, że bardzo się o nią martwiła. Ola nie odwzajemnia uścisku i chłodno oznajmia, że nie potrzebuje litości i nie chce opowiadać o tym, co się wydarzyło. Gosia uważa, że nie można udawać, że nic się nie stało. W końcu Ola pęka – wyznaje siostrze, że nie może sobie wybaczyć swojej głupoty i naiwności. Jacek doskonale wiedział, że łatwo mu z nią pójdzie. Stwierdza, że lepiej by było, gdyby zginęła w wypadku…