Ola zgwałcona?! Sandra i Michel coraz bliżej siebie… Elżbieta zwolniona z pracy!
Po przebudzeniu Michel z zachwytem przygląda się ubierającej się żonie. Sandra każe mu zabierać się z jej pokoju. Jakiś czas później małżonkowie powtarzają wersję historii ich „związku” przeznaczoną dla urzędnika ds. cudzoziemców. Sandra opowiada o swoim pierwszym chłopaku, którego poznała jeszcze w liceum. Choć twierdzi, że nie chciała wiązać z nim przyszłości, smutnieje opowiadając o nim. Michel zabiera żonę na spacer. Wyznaje jej, że nigdy jeszcze nie był w żadnym związku. Przyznaje, że jest trochę staroświecki. W pewnym momencie małżonkowie zbliżają się do siebie, jakby mieli się za chwilę pocałować. Intymną sytuację przerywa jednak telefon do Sandry. Dziewczyna dowiaduje się, że rodzice zamierzają ją odwiedzić. Uświadamia sobie, że będzie musiała powiedzieć im o ślubie, zanim zrobi to urzędnik imigracyjny. Ponieważ są tradycjonalistami, nie pogodzą się z tym, że ich córka wzięła fikcyjny ślub. Muszą zatem z Michelem udawać przed nimi kochającą się parę.
Łucja dzwoni do Daniela. Chłopak proponuje, żeby spotkali się dzisiaj. Zaraz jednak dodaje, że będą to mogli zrobić dopiero wieczorem. Dziewczyna jest w przychylnym nastroju i zgadza się zaczekać. Młody Brzozowski spotyka się z Szymkiem, który obecnie pracuje jako informatyk w firmie telekomunikacyjnej. Oczekuje, że kolega pomoże mu ustalić miejsce, skąd Ola dzwoniła do rodziców.
Zimińscy dowiadują się na komendzie, że Jacek został rozpoznany przez prostytutkę jednego z nocnych lokali. Kobieta zeznała, że jakiś czas temu kręcił się tam w poszukiwaniu dziewczyn chętnych do pracy za granicą. Policjantka mówi Markowi i Danucie, że ich córka mogła paść ofiarą handlu ludźmi.
Zimińscy są zdruzgotani. Marek z trudem panuje nad emocjami. W przypływie złości wyrzuca żonie, że zawsze była zbyt pobłażliwa dla Oli. Danka porażona tymi słowami wybucha płaczem. Do Zimińskiego natychmiast dociera, że to, co powiedział, było podłe. Błaga żonę, by mu wybaczyła...
Daniel spotyka się z Łucją. Mówi jej, że Ola dzwoniła do rodziców z Polski. Dodaje, że udało się w miarę dokładnie ustalić, skąd wykonano połączenie. Jutro rano ma tam jechać z Zimińskim na poszukiwania. Łucji nie bardzo się to podoba. Stara się jednak nie dać tego po sobie poznać. Radzi chłopakowi, żeby wrócił do domu i przygotował się do wyprawy.
Nocą wspólnik Jacka przychodzi do szopy, w której śpią porwane dziewczyny. Próbuje zgwałcić Olę. W porę zjawia się Jacek i odciąga mężczyznę. Krzyczy na niego, żeby się opamiętał i zajął swoją robotą. Dodaje, że przywieziono właśnie dwie nowe dziewczyny. Tymczasem Ola zwinięta w kłębek na materacu kompletnie roztrzęsiona szlocha…
Elżbieta proponuje Igorowi, żeby wybrali się na weekend do swojego ulubionego pensjonatu. Nowak daje jej do zrozumienia, że nie stać go teraz na takie przyjemności. Kobieta postanawia, że sama opłaci wycieczkę, jak tylko dostanie pierwszą pensję.
Marcinkowa, z nie swojej winy, spóźnia się do pracy. Szef ostro ją za to gani. Dodaje, że rodzice skarżyli się na nią. Nie wyjawia jednak, czego dotyczyły skargi. Oznajmia Elżbiecie, że nie nadaje się ona do pracy z dziećmi. Kobieta zostaje zwolniona z pracy. Przed szkołą czeka na nią Jakub. Prosi żonę, żeby usiedli gdzieś i spokojnie porozmawiali. Wydaje się być zatroskany jej losem. Obiecuje, że znajdzie dla niej lepszą prace. Kobieta przypomina mu, że sam zniechęcił do niej ich wspólnych znajomych. Marcinek przyznaje, że niepotrzebnie zwierzył się kilku osobom z osobistych problemów. Zapewnia Elżbietę, że zawsze może na niego liczyć – nie zostawi jej bez środków do życia i zabezpieczenia na przyszłość. Ze skruchą przyznaje, że gdy się rozstawali powiedział parę słów za dużo. Przypomina żonie, że kiedyś byli ze sobą szczęśliwi. Spojrzenie Elżbiety mówi jednak co innego.
Marcinkowa wraca do domu późnym wieczorem. Okłamuje Igora, że spotkała się z przyjaciółką. Po chwili załamana wyznaje, że straciła pracę. Przeprasza i zapewnia, że niebawem znajdzie nową. Igor przytula ukochaną.