Na Wspólnej

Odcinek 2117

Na Wspólnej

Nowe życie Elżbiety zapowiada się bardzo ciężko… Michel załamany wizją deportacji – ale od czego ma się przyjaciół! Pierwszy seks Maksa i Kamili!

Elżbieta
Elżbieta

Kama oznajmia Maksowi, że nie może już u niego pracować. Coś między nimi zaszło, a ona nie chce w pracy żadnych dwuznaczności. Brzozowski uważa, że dziewczyna trochę przesadza. Nalega, żeby została. Zapewnia, że nie będzie wchodził z nią w żadne intymne kontakty... chyba, że sama by tego chciała.

Maks finalizuje umowę z klientem. Mężczyźni gawędzą o swoich pociechach. Maks pokazuje fotografię synka. Jest na niej również Kamila. Klient Brzozowskiego sądzi, że to żona Maksa - jest pod wrażeniem jej urody. Kiedy dowiaduje się, że to opiekunka do dziecka, stwierdza z zazdrością, że jego żona na pewno nie pozwoliłaby zatrudnić tak pięknej dziewczyny…

Po powrocie Maksa, Kama zbiera się do wyjścia. Brzozowski pomaga jej się ubrać i z zachwytem przygląda się dziewczynie. Kamila przypomina mu o ich umowie. Po chwili jednak dodaje, że ich regulamin obowiązuje tylko do piątej. Para zaczyna się namiętnie całować. Późnym wieczorem kochankowie zasypiają w swoich objęciach. Rankiem Kamila dostaje telefon z pracy. Dowiaduje się, że za dwa tygodnie ma wyjechać...

Elżbieta proponuje, że odbierze dziś Julkę z przedszkola. Mówi Igorowi, że zamierza obdzwonić znajomych i popytać ich o jakąś pracę. Jest jej obojętne, co będzie robiła. Nowak prosi ukochaną, żeby nie śpieszyła się z podjęciem decyzji – powinna starać się o taką pracę, jaką sobie wymarzyła.

Znajomi Elżbiety odwracają się do niej plecami. Nikt nie chce z nią rozmawiać. W końcu jednak udaje jej się umówić z jedną z koleżanek. Kobieta mówi jej, że wszyscy znajomi są zszokowani, że odeszła od męża. Nie może zrozumieć, czemu Elżbieta zdecydowała się na taki krok. Marcinkowa prosi przyjaciółkę o posadę w jednym z jej lokali lub sklepów. Zapewnia, że będzie sumienna i dyspozycyjna. Kobieta odmawia. Uświadamia Elżbiecie, że nikt jej nie pomoże – wszyscy boją się narażać Jakubowi. Jakiś czas później Elżbietę spotyka kolejna przykrość. Kiedy wraca z Julką do domu, dziewczynka oznajmia jej, że nie chce, żeby u nich mieszkała. Marcinkowa jest na skraju załamania. Igor zastaje ją w domu przy butelce wina. W podłym nastroju i na lekkim rauszu Elżbieta okłamuje Igora, że dostała parę propozycji pracy, ale nie przyjęła ich – chce wrócić do tańca i ma już nawet coś na oku.

Michel wybiera się do urzędu imigracyjnego. Sandra daje przyjacielowi buziaka na szczęście. Norbertowi nie bardzo podoba się ta zażyłość. Mimo to on także życzy koledze wszystkiego dobrego.

Jakiś czas później Michel zaczepia przed uczelnią jednego ze swoich profesorów. Prosi go o wpis do indeksu. Nie dostaje jednak zaliczenia, gdyż ani razu nie był na wykładach. Chłopak jest załamany. Okazuje się bowiem, że przedłużenie wizy możliwe jest tylko po poświadczeniu zaliczonego roku. Pracownica urzędu imigracyjnego ostrzega chłopaka, żeby nie próbował szukać jakichś nielegalnych rozwiązań – grozi mu za to natychmiastowa deportacja.

Michel mówi kolegom, że profesor, który nie dał mu zaliczenia, jest znany z tego, że usadza wszystkich, którzy nie chodzą na jego na zajęcia. Tłumaczy, że nie był na wykładach, bo pracował na budowie. Norbert próbuje pocieszyć kolegę. Gdyby Michel musiał wrócić do siebie, dostanie od niego kolejne zaproszenie. Michel uświadamia mu, że jeśli nie uda mu się przedłużyć wizy, to czeka go deportacja a to zamyka mu drogę powrotną na wiele lat. Eliza wpada na pomysł, żeby przyjaciel wziął ślub z Polką – wtedy dostałby obywatelstwo. Wszyscy uznają to za doskonałą myśl. Pozostaje tylko znaleźć dziewczynę, która wyjdzie za Michela. Wybór pada na Sandrę. Dziewczyna absolutnie nie chce się na to zgodzić. Do Michela dociera, że będzie musiał przerwać studia i opuścić Polskę…

Aktualności