Marta chce bronić bite dzieci a Igor i Elżbieta… mają swoje miłosne gniazdko! Rafał musi podjąć decyzję – czy odda mamę do domu opieki? Sandra gwiazdą telewizyjnego show?!
Ludwika kategorycznie nie zgadza się zostać w domu pod opieką sąsiadki. Na osobności Rafał mówi Agnieszce, że będą musieli zrezygnować z wyjazdu do ośrodka dla chorych na Alzheimera, który mieli dzisiaj obejrzeć. Wyjaśnia, że mama jest wyjątkowo zdenerwowana. Agnieszka przekonuje go, że Ludwika za chwilę zapomni, co mówiła i uspokoi się. Ma rację – kiedy po chwili zjawia się sąsiadka, Magnowska wita ją bardzo serdecznie i odprawia syna.
Kierownik ośrodka pokazuje Rafałowi i Agnieszce pokoje i miejsce rekreacji pacjentów. Olszewska i Sobczak przyznają, że placówka nie budzi żadnych zastrzeżeń. Mimo to Rafał ma wątpliwości, czy powinien umieszczać w niej mamę. Kierownik uświadamia mu, że na obecnym etapie choroby Ludwika potrzebuje nieustannej opieki, którą trudno będzie Sobczakowi samodzielnie zapewnić.
W domu Rafał próbuje delikatnie oswoić mamę z myślą, że zamieszka w domu opieki. Ludwika wpada w rozgoryczenie. Nie może się pogodzić z myślą, że ukochany syn chce ją oddać do domu starców. Sobczak tłumaczy mamie, że znajdzie tu doskonałą opiekę. Ludwiki jednak to nie uspokaja. Zrezygnowany Rafał obiecuje mamie, że nigdzie jej nie odda...
Marta dowiaduje się, że w jednym z podwarszawskich domów dziecka dochodzi do znęcania się nad podopiecznymi. Sprawa była już kiedyś opisywana, ale została bardzo szybko wyciszona. Wszystko wskazuje na to, że podejrzenia co do personelu placówki są uzasadnione. Igor pozwala Konarskiej zająć się tą sprawą.
U Nowaka niespodziewanie zjawia się Elżbieta. Oznajmia, że chce mu coś pokazać. Zabiera go do swojego mieszkania – od dziś to będzie miejsce ich schadzek.
Podczas miłosnych igraszek Igor dostaje telefon od Marty. Konarska mówi mu, że opiekunka z domu dziecka zgodziła się z nimi porozmawiać. Proponuje, żeby udali się tam jeszcze dziś, zanim kobieta się rozmyśli. Nowak prosi przyjaciółkę, żeby sama poszła na spotkanie.
Elżbieta nalega, żeby ukochany powiedział jej, kim była mama Julki i dlaczego nie są już razem. Jest bardzo poruszona, kiedy dowiaduje się, że Magda nie żyje. Przeprasza Igora za swoje wścibstwo.
Kiedy Elżbieta wraca do domu, Marcinek przypomina jej, że dziś są zaproszeni na galę przedsiębiorców. Elżbieta mówi mężowi, że nie czuje się najlepiej. Jakub nie chce słuchać wymówek. W końcu jednak dociera do niego, że zachowuje się zbyt despotycznie i pozwala żonie zostać w domu.
Marta opowiada Igorowi, czego dowiedziała się od kobiety pracującej w domu dziecka. Okazuje się, że zdarzały się tam przypadki znęcania się nad podopiecznymi, jednak kierowniczka zawsze zamiatała takie sprawy pod dywan. Igor decyduje, że będą nadal zajmować się tą sprawą.
Norbert i Bruno, po przegranej w zakładach, klepią biedę. Jarek niecierpliwi się, kiedy odzyska swoje pieniądze. Bruno oznajmia współlokatorom, że od przyszłego miesiąca będzie musiał podnieść im opłatę za pokój, bo nie ma z czego zapłacić czynszu. Pomysł ten spotyka się z bardzo nieprzychylnym przyjęciem. Jarek i Eliza ostrzegają przyjaciela, że jeśli to zrobi, wyprowadzą się.
Sandra wyznaje Elizie, że Andrew obiecał załatwić jej rolę w telewizyjnym show. Ku jej rozpaczy okazuje się, że nabór do programu już się skończył.
Sandra robi Andrew wyrzuty, że nie dotrzymał obietnicy. Mężczyzna zapewnia dziewczynę, że będzie grała w show. Tłumaczy, że zamiast wysyłać ją na casting, postanowił od razu zaprosić na plan. Sandra natychmiast przestaje się boczyć na swojego amanta i odzyskuje dobry humor.
Norbert jest podłamany. Nie dość, że stracił wszystkie pieniądze i nie zdobył Sandry, to jeszcze jego najlepszy przyjaciel wbija mu nóż w plecy. Bruno uspokaja go. Oznajmia, że podwyżki czynszu nie będzie, gdyż udało mu się wydębić od starych dwa tysiące złotych. Norbert natychmiast się rozchmurza. Proponuje przyjacielowi, żeby obstawili zakłady, ten jednak absolutnie nie chce się na to zgodzić.
Norbert zauważa, że Michel ma nowe buty – nie są wprawdzie markowe, ale za to świetnie wykonane. Michel mówi kolegom, że znajomy sprzedaje je po pięć dych! Norbert wpada na pomysł, że można by je sprzedawać po kilkakrotnie wyższej cenie. Namawia Bruna, żeby zainwestował swoje dwa tysiące w ten doskonały interes.