Na Wspólnej

Odcinek 2079

Na Wspólnej

Marta zwalnia się z pracy! Nowa kursantka Wojtka nie jest w ogóle zainteresowana kursem… Anioł-stróż Kamila znowu działa!

Marta
Marta

Marta przez przypadek dowiaduje się, że w najnowszym numerze „Olimpu” opublikowano artykuł o śmiertelnej chorobie znanej aktorki Mileny Korzyckiej, której Konarska obiecywała dyskrecję. Wstrząśnięta Marta żąda od naczelnego wyjaśnień i ujawnienia źródła informacji. Ten, w obecności Miłosza- autora fatalnego tekstu- zarzuca jej brak profesjonalizmu i zatajenie cennych danych. Ignoruje oburzenie Marty i straszy degradacją do działu ogłoszeń. Kiedy poirytowana Konarska opuszcza gabinet szefa, ten zleca Miłoszowi, aby dotarł do dzieci Korzyckiej i nadal drążył temat…

Marta jedzie do domu aktorki, pragnąc przeprosić ją i wytłumaczyć to fatalne zdarzenie. Korzycka absolutnie nie chce słuchać żadnych wyjaśnień – wykrzykuje, że jej dzieci dowiedziały się od kolegów z klasy o tym, że ich matka umiera na raka. Jeszcze tego samego dnia Marta składa na ręce szefa wypowiedzenie, oznajmiając mu, że brzydzi się tym, co robi on i jego zespół. Po powrocie z pracy jest kompletnie rozbita – nie może przestać myśleć o dramacie dzieci śmiertelnie chorej aktorki…

Zuza, tuż przed wyjściem Kamila do pracy, prosi go, żeby przejrzał jej nowe CV, które do południa musi wysłać do firmy, gdzie zamierza się ubiegać o pracę. Kiedy Hoffer wychodzi z domu uciążliwy sąsiad Hofferów, zagadnięty przez Kamila o postępy w remoncie, uniżenie deklaruje, że choć do zakończenia prac pozostał góra tydzień, może je w każdej chwili przerwać, jeśli tylko Hoffer wyrazi taką wolę. Zdumiony Kamil uspokaja sąsiada, że nie ma takiej potrzeby. Odwożąc córkę do szkoły, uderza w zaparkowany tuż za nim samochód, powodując lekkie uszkodzenie karoserii w drugim wozie. Kierowcy decydują nie wzywać policji, poprzestając na spisaniu oświadczenia o winie. Poszkodowany uspokaja Kamila, że znajomy mechanik dokona naprawy za nie więcej niż 300 złotych. Kilka godzin później dzwoni jednak do Hoffera z informacją, że naprawa usterki wyniesie aż 5 tysięcy. Mimo protestów Hoffera, arogancko domaga się pokrycia wysokich kosztów, powołując się na podpisane przez Kamila oświadczenie. Rozmowie z uwagą przysłuchuje się Heblewski, który stawił się właśnie u Hoffera na wizytę kontrolną. Kiedy Kamil wraca z pracy, zastaje w domu właściciela uszkodzonego auta, który zdążył już obiecać Zuzie zlecenie na projekt ogrodu. Mężczyzna gorliwie przeprasza Hoffera za rzekome „nieporozumienie”, jakim była próba wymuszenia 5 tysięcy. Kamil zaczyna domyślać się, kto stoi za nieoczekiwanymi zmianami w życiu jego rodziny. W sprytny sposób podchodzi mężczyznę i upewnia się co do swoich podejrzeń. Prosi żonę, żeby zrezygnowała ze zlecenia, które przed chwilą dostała i chwilę później dzwoni do Heblewskiego…

Do Wojtka zgłasza się jedenastoletni chłopiec, który koniecznie chce zapisać swoją mamę na kurs nauki jazdy. Łukasz pokazuje Szulcowi dokumenty potwierdzające, że mama ma już za sobą pomyślnie zdane testy teoretyczne. Chłopiec nalega, by kurs rozpocząć jeszcze tego samego dnia. Komplementuje Wojtka mówiąc, że jako instruktor słynie ze swojej cierpliwości. Szulc mile połechtany słowami Łukasza zgadza się niezwłocznie rozpocząć szkolenie jego mamy. Okazuje się jednak, że Sylwia z rezerwą traktuje pomysł nauki jazdy i z trudem też przychodzi jej koncentracja na poleceniach Wojtka. Za to z wielkim zaangażowaniem opowiada o problemach z zamówieniami biżuterii, którą robi. Ostatecznie jednak zapala się do pomysłu zdobycia prawa jazdy. Zachęcana przez syna, pamiętającego o wszystkich terminach i ważnych sprawach dotyczących jej życia, umawia się z Wojtkiem na kolejną jazdę. Po skończonej lekcji Łukasz wypytuje mamę o wrażenia co do instruktora. Najwyraźniej ma nadzieję, że Szulc przypadł mamie do gustu. Kiedy Sylwia pyta go, jak było w szkole chłopiec przypomina mamie, że nie był w szkole bo jego klasa pojechała na wycieczkę, a on nie mógł bo zabrakło im pieniędzy…

Aktualności