Maks przychodzi do prosektorium, by zidentyfikować zwłoki kobiety wyłowionej z Wisły. Oddycha z ulgą, kiedy okazuje się, że to nie Ilona.
Iza znajduje syna kompletnie przybitego w domu Zdybickiej. Brzozowski obwinia się, że nie pomógł Ilonie w ciężkich chwilach i że nie dość jasno dał jej odczuć, że mu na niej zależy.
Brzozowski z matką przyjeżdżają do szpitala. Lekarz mówi im, że stan dziecka po operacji nieco się ustabilizował, lecz nadal jest ciężki. Dodaje, że malec dzielnie walczy o życie i wkrótce może minąć kryzys. Po chwili Maks dostaje telefon od ojca Ilony, który prosi o spotkanie.
Zdybicki przeprasza Brzozowskiego, że wczoraj potraktował go tak obcesowo. Powtarza, że od 20 lat nie widział się z córką. Jest w szoku, kiedy dowiaduje się w końcu, w jakich okolicznościach Ilona zniknęła. Brzozowski opowiada mu o problemach zdrowotnych ich przedwcześnie urodzonego dziecka i załamaniu nerwowym, które przeżyła Zdybicka. Ojciec Ilony wyznaje, że jego córka próbowała się kiedyś zabić...
Cieślik ostatkiem sił dociera na Wspólną. Chwilę później mdleje z wycieńczenia. Włodek i Żaneta natychmiast zabierają go do baru. Maria klaruje zięciowi, że powinien przerwać swój eksperyment. Damian jest jednak nieugięty – dopóki ma jeszcze parę złotych, będzie próbował! Pieniądze, które mu zostały wystarczają jedynie na talerz zupy. Potem Maria podaje mu swoje wyborne pierogi. Wygłodzony Damian wreszcie może najeść się do syta… Dziennikarz zjawia się w barze Ziębów. Fotografuje Cieślika podczas jedzenia obiadu. Krytykuje go, że objada się bezczelnie oszukując ludzi, którzy uwierzyli, że naprawdę chce im pomóc.
Damian udziela wywiadu, w którym ogłasza koniec eksperymentu ponieważ nie ma już ani grosza. Choć nie udało mu się przeżyć całego miesiąca za 1000 złotych, i tak uważa, że to doświadczenie wiele go nauczyło, a przede wszystkim unaoczniło, z jakimi trudnościami borykają się ubodzy. Chce wyciągnąć wnioski z tej lekcji. Okazuje się, że Damian nie rzuca słów na wiatr. Kiedy Monika wraca do domu z zakupami, Cieślik zwraca jej uwagę, że kupuje zbyt wiele drogich i zbytecznych rzeczy. Oznajmia, że aby walczyć z ubóstwem muszą zacząć od siebie i bardziej racjonalnie planować wydatki. Monika nie jest zachwycona nowym pomysłem męża.
Doktor Lis oficjalnie ogłasza, że na staż do Stanów wytypowała Hoffera. Doktor Adamski jest bardzo zawiedziony. Na osobności Ostrowski pyta Dorotę, czym naprawdę kierowała się wybierając najmłodszego lekarza z zespołu. Lekarka z nieukrywaną satysfakcją stwierdza, że ordynator jest o nią zazdrosny. Ostrowski zapewnia, że od dawna już obce jest mu to uczucie. Obawia się jednak, że pod opieką Doroty, Kamil stanie się taki, jak ona.
Ostrowski daje Hofferowi do zrozumienia, że powinien dobrze przemyśleć decyzję o wyjeździe do Stanów. Kamil jest zdezorientowany – przecież przełożony sam go zaproponował Dorocie. Ostrowski zapewnia, że nie ma zamiaru go zatrzymywać. Ma jednak poważne wątpliwości, czy Kamil wie, jak krętą i niebezpieczną ścieżkę kariery wybrał… Adamski robi Kamilowi złośliwe uwagi. Sugeruje, że Dorota wybrała go tylko dlatego, że jej się spodobał. Doktor Lis zauważa, że Hoffer wcale nie cieszy się z wyróżnienia tak, jakby się można było spodziewać. Domyśla się, że koledzy z zazdrości dokuczyli mu. Kamil wyjaśnia, że krążą pogłoski, jakoby załatwił sobie staż nieuczciwie. Dorota bezbłędnie odgaduje, że podejrzewa się ją i Kamila, że ze sobą sypiają. Ze śmiechem oznajmia, że porozmawia z nim o tym później.
Po powrocie do domu Kamil zwierza się żonie, że miał dziś dziwną rozmowę z Ostrowskim, z której wynikało, że szef nie popiera jego wyjazdu do Stanów. Do tego spotkał się z zawiścią ze strony kolegów. Zuza beztrosko stwierdza, że to naturalne - wszyscy mu zazdroszczą talentu, młodości i zdecydowania. Pogrążony w myślach Kamil nie komentuje jej wywodu...