Kamil w potrzasku! Iza nie chce Burzy w swoim domu – Mietek zrobi wszystko, żeby ją przekonać! Synowie Smolnego muszą z nim zamieszkać!
Burzyński w koszulce i szortach paraduje po obejściu Dudków. Oznajmia przyjaciołom, że wspaniale się u nich relaksuje. Wkrótce zjawia się miejscowy mechanik. W obawie, że fachowiec z łatwością wykryje usterkę, Mietek wręcza mu na osobności 100 złotych. Tłumaczy, że sam odłączył przewód. Gdy wraca Jerzy, mechanik – pod dyktando Burzy - oznajmia, że w aucie padła elektronika i trzeba będzie je zabrać do warsztatu. Dodaje, że naprawa może potrwać nawet tydzień. Dudek oferuje Burzyńskiemu podwózkę do miasta. Zrezygnowany Mietek wyciąga butelkę whisky i oznajmia przyjacielowi, że musi z nim szczerze porozmawiać.
Później, zdrowo już podpity, wyjaśnia Jerzemu, że pewne okoliczności zmusiły go do zaciągnięcia dużej pożyczki u podejrzanych typów. Ma teraz jeden dzień na spłacenie kilkuset tysięcy. Przerażony, daje przyjacielowi do zrozumienia, że jeśli nie odda pieniędzy, wierzyciele dopadną go i zabiją. Chce zostać w Rogalach, dopóki nie odzyska płynności finansowej. Dudek obawia się, że obecność przyjaciela zagraża bezpieczeństwu jego rodziny. Burzyński lekceważąco stwierdza, że w takiej głuszy na pewno nikt go nie odnajdzie. Iza nie kryje oburzenia, kiedy po powrocie do domu zastaje mężczyzn przy butelce. Jerzy wyjaśnia żonie, że ich przyjaciel zadarł z gangsterami i potrzebuje schronienia. Mietek klęka przed Izabelą i błaga ją, żeby pozwoliła mu zostać. Zapewnia, że nie narazi ich na żadne niebezpieczeństwo. Ku przerażeniu Dudków wyciąga z telefonu kartę SIM i połyka ją…
Smolny spotyka się z byłą żoną. Kobieta oznajmia mu, że organizuje duże targi w Trójmieście i musi tam wyjechać na dwa miesiące. Chce, żeby przez ten czas zaopiekował się synami. Krzysztof tłumaczy, że nie ma warunków – Basi mieszkanie jest małe i nie pomieści ich wszystkich. Natalia twardo oznajmia, że przyprowadzi do niego synów pojutrze rano. Smolny zaprasza do siebie mamę. Tłumaczy jej, że Natalia wyjeżdża, a on nie bardzo może zabrać synów do siebie. Prosi mamę, by zaopiekowała się chłopcami. Matka odmawia. Jej zdaniem to najwyższy czas, żeby Krzysztof zajął się swoimi dziećmi – wreszcie ma okazję dać im coś więcej niż tylko pieniądze. Smolny jest wściekły. Oznajmia mamie, że dalsza rozmowa nie ma sensu. Kobieta wychodzi…
Podczas rodzinnego obiadu Krzysztof oznajmia, że jego synowie będą musieli zamieszkać z nimi przez jakiś czas. Kuba jest bardzo niezadowolony. Nie chce w domu synów Krzysztofa. Oznajmia, że dość już ma jednego Smolucha!
Basia tłumaczy młodszemu synowi, że jako gospodarz powinien starać się, by Grzesiek i Przemek czuli się u nich dobrze. Kuba dopytuje się, czy aby na pewno chłopcy nie zamieszkają u nich na zawsze. Mama zapewnia go, że pobędą tu tylko kilka tygodni. Prosi syna, żeby nie nazywał już Krzysztofa „smoluchem”. Jest przecież jego żoną i ją także obraża to przezwisko…
Kamil prosi żonę, żeby zanim zacznie szukać nowej pracy, zdecydowali co z wyjazdem do Stanów. Zuza uważa, że nie powinni fundować Uli kolejnej rewolucji a i dla niej tak długa rozłąka byłaby dla niej bardzo ciężka. Szybko orientuje się jednak, że propozycja stażu w Stanach jest dla męża niezwykle kusząca. Daje mu do zrozumienia, że sam musi podjąć decyzję.
Tomek w zaufaniu mówi Kamilowi, że Dorota organizuje staż w Bostonie i ma tam zabrać jednego z lekarzy z oddziału. Jest niemal pewien, że zostanie wybrany. Obiecuje koledze, że jak tylko się tam ustawi, ściągnie go do Stanów.
Dorota mówi Kamilowi, że pracuje się jej z nim coraz lepiej. Daje mu do zrozumienia, że powinien jak najszybciej podjąć decyzję w sprawie wyjazdu. Inaczej ktoś inny zajmie jego miejsce. Jakiś czas później Hoffer przychodzi do gabinetu doktor Lis i oznajmia, że postanowił jechać na staż. Dorota szczerze gratuluje mu podjęcia właściwej decyzji. Po chwili zjawia się doktor Adamski. Dorota prosi wychodzącego Kamila, żeby później do niej zadzwonił celem omówienia szczegółów.
Kamil mówi żonie, że zgodził się na staż w Stanach. Chciałby jednak, żeby ona i córka pojechały z nim. Nie wyobraża sobie, że miałby ich nie widzieć pół roku! Ula jest zrozpaczona, kiedy dowiaduje się, że taty nie będzie tak długo...