Marcin Prokop wkurza Kingę na maxa! Kamil asystentem pięknej doktor Lis! Ojciec Alka nie chce go wpuścić na scenę!
Roztocka dzwoni do Kostków. Pyta, czy mają jakieś wieści o Alku. Zapewnia, że doskonale rozumie ich niepokój. Prosi, żeby przyszli do kancelarii. Ojciec Alka, acz niechętnie, zgadza się na spotkanie.
Mężczyzna podejrzewa, że Roztocka doskonale wie, gdzie jest jego syn. Weronika tłumaczy Kostkom, że nie ma z Alkiem kontaktu. Przypuszcza, że jest na mistrzostwach, które odbywają się właśnie dzisiaj. Próbuje uświadomić ojcu Alka, że jego metody wychowawcze nie przynoszą żadnych korzyści. Przeciwnie – jego syn uciekł, bo czuł, że nie ma oparcia w rodzicach. Kostka oskarża Weronikę, że to ona podburzała chłopaka. Nie życzy sobie, by go pouczać jak ma postępować z własnym synem. Mama Alka stwierdza, że Roztocka ma trochę racji. Oznajmia mężowi, że z nim lub bez niego, jedzie do klubu, by zobaczyć syna na mistrzostwach.
Kostkowie wraz z Weroniką pojawiają się za kulisami tuż przed występem Alka. Ojciec chłopaka wszczyna awanturę. Wykrzykuje, że nie wyraził zgody na udział syna w konkursie. Organizator stara się go uspokoić. Po chwili Alek wchodzi na scenę. Daje fenomenalny popis swoich tanecznych umiejętności. Jego występ zostaje nagrodzony gromkimi brawami. Mama Alka gratuluje mu, zaś jego ojciec z kamiennym wyrazem twarzy oznajmia synowi, że mają ze sobą do pomówienia. Ma do niego żal, że taniec jest dla niego ważniejszy od rodziców. Organizator mistrzostw zwraca się do pana Kostki z pytaniem, czy na pewno nie wyraził zgody na udział syna w konkursie. Wyjaśnia, że jeśli Alek podrobił jego podpis, nie dostanie nagrody. Ku zaskoczeniu wszystkich ojciec Alka oznajmia, że podpis jest jego! Chwilę później mocno przytula syna...
Kinga jest zdenerwowana przed spotkaniem z Marcinem Prokopem. Tłumaczy mężowi, że musi go namówić do wzięcia udziału w kampanii społecznej, która ma na celu uświadomienie rodzicom, że bicie nie jest dobrą metodą wychowawczą.
Kinga spotyka się z Marcinem w przerwie jego nagrania dla telewizji. Prokop uważa, że pomysł kampanii jest świetny. Obawia się jednak, że nie jest dostatecznym autorytetem, aby pouczać ludzi, jak mają wychowywać dzieci. Mimo to prosi ją, żeby zaczekała, aż skończy nagranie, żeby mogli spokojnie porozmawiać. W końcu, po dłuższym czasie przychodzi do Kingi i oznajmia jej, że jednak nie ma dziś dla niej czasu. Prosi, żeby przełożyli spotkanie na inny termin. Brzozowska jest zła, że straciła pół dnia na czekanie i zostaje odprawiona z kwitkiem. Daje wyraz swojej irytacji – bez słowa wsiada do auta i odjeżdża. Prokop jest mocno zaskoczony…
Tymczasem Michał skarży się Bialskiemu, że dość już ma użerania się z klientami, którzy w ogóle nie liczą się z opinią fachowców, a potem mają pretensję, że nie wszystko działa tak, jak sobie wymyślili. Marcin domyśla się, że koledze trudno wrócić do szarej rzeczywistości po tym, jak zakosztował estrady. Brzozowski stanowczo zabrania przyjacielowi poruszać temat śpiewania. Marcin nalega jednak, żeby Michał spróbował swoich sił w programie „Mam Talent!”. Brzozowski uważa jednak, że jest zbyt poważnym człowiekiem na takie wygłupy…
Doktor Dorota Lis wypytuje Kamila o wrażenia ze współpracy z Ostrowskim. Zachowuje się dość prowokacyjnie. Proponuje mu, żeby wybrali się razem na kawę. Hoffer zostaje pilnie wezwany do gabinetu ordynatora. Na miejscu okazuje się, że jest tam już pacjentka, która podstępem wcisnęła Kamilowi łapówkę. Ostrowski, w obecności Adamskiego i Kamila, upomina ją, że próba przekupstwa jest czymś niedopuszczalnym. Zwraca kobiecie pieniądze i twardo oznajmia, że ani on, ani żaden z jego lekarzy nie przyjmuje łapówek. Kobieta wyjaśnia, że chciała się po prostu odwdzięczyć za ich nadzwyczajną opiekę. Po wyjściu pacjentki Ostrowski przypomina kolegom o popołudniowym spotkaniu z doktor Lis.
Podczas spotkania pani doktor oznajmia zebranym, że zamierza wdrożyć w szpitalu system małoinwazyjnego operowania pacjentów. Dostała grant na zakup sprzętu i szkolenie kadry. Z zespołu wyłoniła już dwóch lekarzy do udziału w projekcie. Są to: Tomasz Adamski i Kamil Hoffer. Na osobności Ostrowski gratuluje Kamilowi. Młody Hoffer nie ukrywa, że bardzo cieszy się z wyróżnienia, które go spotkało. Nie może jednak zrozumieć, dlaczego właśnie on – najmłodszy w zespole – został wybrany do projektu. Ostrowski na wpół żartobliwie ostrzega młodszego kolegę, że czeka go niełatwa współpraca z doktor Lis. Wyjaśnia, że sam pracował z nią kiedyś i przekonał się, że to prawdziwy żandarm w spódnicy.
Kamil dziękuje Dorocie Lis, że go wybrała. Ciekaw jest, czemu zawdzięcza ten zaszczyt. Kobieta przekornie oznajmia, że jest on wystarczająco przystojny, by być w jej zespole. Po chwili wyjaśnia osłupiałemu koledze, że tak naprawdę pomogła mu rekomendacja ordynatora. Dodaje, że liczy na jego zaangażowanie.