Na Wspólnej

Odcinek 2017

Na Wspólnej

Zięba porywa balon i… odlatuje! Weronika przerażona – Alek popełnił samobójstwo?! Marta odchodzi od zmysłów – Filip nie odda jej dziecka…

Marta i Filip
Marta i Filip

Włodek ma sen o swojej własnej stypie, na której rodzina wspomina go z rozrzewnieniem, lecz pod koniec wszyscy stwierdzają, że Zięba nigdy nie miał własnego zdania i zawsze był pod pantoflem żony. Maria budzi męża. Przypomina, że najwyższy czas otworzyć bar. Włodek stwierdza, że życie jest po to, żeby robić to, na co się ma ochotę. Proponuje żonie, żeby gdzieś wyjechali. Ziębowa poleca mężowi jechać po zakupy.

Włodek wypuszcza się za miasto. Pędzi jak szalony po wiejskiej drodze. W pewnym momencie auto odmawia posłuszeństwa. Zięba zauważa stojący na polu olbrzymi balon. Dowiaduje się, że niebawem mają tu się odbyć zawody. Nabiera niepohamowanej ochoty, by przelecieć się balonem. Jest tak zdeterminowany, że udaje mu się namówić właściciela, żeby pozwolił mu chociaż na chwilę wsiąść do kosza. Gdy tylko znajduje się w środku, ku przerażeniu właścicieli balonu, odpala ogień i wzbija się w powietrze.

Tymczasem Maria zaczyna niepokoić się, że mąż tak długo nie wraca. Po jakimś czasie w barze zjawia się Włodek w towarzystwie dwóch policjantów, którzy informują Ziębową, że jej mąż uprowadził balon.

Maria jest bardzo zaniepokojona postępowaniem męża. Obawia się, że sfiksował na stare lata. Włodek smutno stwierdza, że żona nie powinna go oceniać.

Marta mówi bratu, że jeśli Filip nie odda jej Ksawerego, pójdzie na policję. Kamil tłumaczy siostrze, że jej były mąż postąpił słusznie. Dodaje, że sam także zabrałby dziecko od pijącej matki. Konarska nie ma ochoty wysłuchiwać umoralniających gadek. Wyprasza brata. Kiedy zostaje sama natychmiast chwyta za butelkę i duszkiem wypija dwa kieliszki wina. Nagle rozlega się dzwonek do drzwi. Marta, wściekła ciska w nie kieliszkiem. Po chwili do mieszkania wchodzi Olaf. Jest wstrząśnięty zachowaniem znajomej i zaniepokojony, że od paru dni nie pojawiła się na treningach. Konarska oznajmia, że ma teraz ważniejsze sprawy niż jakieś głupie ćwiczenia. Zupełnie nie panuje nad emocjami. Wybucha płaczem i przytula się do Olafa. Mężczyzna spokojnie lecz stanowczo poleca jej przebrać się w dresy. Zabiera Martę do parku. Udaje mu się trochę ukoić jej nerwy i zachęcić do wysiłku fizycznego. Dziewczyna odzyskuje chęci do życia i sama domaga się treningu. Olaf jest z niej dumny. Oznajmia, że od dzisiaj codziennie będą się spotykali, żeby ćwiczyć przed zawodami. Prosi Martę, żeby nie zostawała sama ze swoim problemem. Daje jej do zrozumienia, że zawsze chętnie jej pomoże. Konarska jest wyraźnie podbudowana psychicznie…

Marta, z zupełnie innym nastawieniem, przychodzi do byłego męża. Podczas rozmowy w cztery oczy przyznaje się, że ma problem z alkoholem. Dodaje, że zaczęła już z tym walczyć. Prosi Filipa, by spróbował ją zrozumieć. Tłumaczy, że zabieranie jej Ksawerego odbiera jako karę, a nie chęć niesienia pomocy. Obiecuje, że już nigdy nie napije się przy dziecku, ani w ogóle nie zajrzy do kieliszka. Aby jej się jednak udało, nie może zostać sama. Filip musi jej zaufać i oddać syna. Marta błaga byłego męża, żeby dał jej szansę.

Weronika martwi się, że Alek od tygodnia się nie odzywa. Wkrótce dostaje od niego tajemniczego sms-a z podziękowaniem i zapewnieniem, że już po wszystkim. Roztocka zupełnie nie rozumie, skąd taka nagła zmiana u chłopaka, który dotąd gotów był poświęcić wszystko, by tańczyć. Za sprawą Agnieszki uświadamia sobie, że być może wiadomość od Alka jest wołaniem o pomoc – wrażliwy człowiek w jego wieku może myśleć nawet o samobójstwie. Roztocka nie zwlekając jedzie do Kostków.

Mama Alka mówi Weronice, że jej syn zmądrzał i zrezygnował z tańca. Dodaje, że pogodził się z ojcem. Proponuje Roztockiej, żeby sama porozmawiała z chłopakiem i przekonała się, że wszystko jest w porządku. Alek nie odpowiada jednak na wołanie mamy. Kobiety znajdują w jego pokoju krótki list. Chłopak pisze w nim, że nie może dłużej tak żyć. Przerażeni rodzice szukają syna po całym obejściu. Kostkowa dowiaduje się od jednej z sąsiadek, że Alka widziano na przystanku autobusowym. Ojciec chłopca znowu wpada w gniew. Oznajmia, że zadzwoni na policję i siłą sprowadzi syna do domu. Weronika uświadamia mu, że w ten sposób nie rozwiąże problemu. Pyta go, czy chce znowu przeżywać trwogę, że syn zrobił sobie coś złego...

Aktualności