Eliza oszukuje rodziców – czyli walka o Jarka trwa! Zachowanie Włodka zaczyna bardzo niepokoić Marię… Basia pomaga Hubertowi – Smolnego trafia szlag!
Mama Elizy przypomina córce, że jutro odbędzie się doroczny bal u Krzesińskich. Eliza oznajmia, że nie zamierza uczestniczyć w imprezie organizowanej przez głupich snobów. Cielecki uważa, że córka powinna poznawać wartościowych ludzi. Eliza daje mu do zrozumienia, że mogłaby tam pójść tylko w towarzystwie swojego chłopaka. Ojciec nawet nie chce o tym słyszeć.
Jarek przychodzi po Elizę do szkoły. Wręcza jej bukiecik kwiatów. Dziewczyna promienieje z radości. Nie wiedzą, że Cielecki obserwuje ich z zaparkowanego nieopodal samochodu. Eliza żali się Jarkowi, że rodzice każą jej wracać po szkole do domu i uczyć się do matury. Młody Berg uważa, że mają trochę racji. Odprowadza ukochaną na przystanek autobusowy. Eliza proponuje Jarkowi, żeby wybrał się z nią jutro na bal. Młody Berg waha się, ale w końcu zgadza się pójść z ukochaną.
Cielecki, podczas nieobecności córki, przeszukuje jej pokój. Wyjaśnia żonie, że szuka nazwiska chłopaka, z którym spotyka się Eliza. Cielecka daje mężowi do zrozumienia, że jego metody wychowawcze nie sprawdzają się – im więcej zabrania córce, tym większy wywołuje bunt. Cielecki ma w nosie zdanie żony. Po chwili znajduje zaproszenie na wesele Bergów.
Eliza oznajmia rodzicom, że pójdzie na bal. Matka cieszy się, że córka podjęła mądrą decyzję. Cielecki czuje, że coś nie gra. Między ojcem a córką dochodzi do spięcia. Na osobności mama Elizy wyrzuca mężowi, że ciągle się czepia. Cielecki ignoruje ją. Dzwoni do znajomego i prosi, żeby sprawdził, kim są Bergowie.
Jarek mówi ojcu, że Eliza zaprosiła go na bal. Chciałby dobrze wyglądać, żeby nie podpaść znowu jej rodzicom. Wyjaśnia zdziwionemu Bogdanowi, że miał już kiedyś spięcie z Cieleckim.
Basia spotyka Huberta w firmowej kuchni. Jest zaskoczona, kiedy dowiaduje się, że kolega jest w wydawnictwie od piątej rano. Matuszewski wyjaśnia, że ma rozrywkowych lokatorów, a musiał się uczyć. Wyjaśnia, że niebawem ma egzamin z socjologii. Basia jest pod wrażeniem kiedy dowiaduje się, że kolega studiuje kierunek, z którym wcale nie wiąże swojej przyszłości, a jedynie po to, by poszerzyć swoje horyzonty. Po chwili zjawia się Krzysztof. Jest wyraźnie wkurzony widząc, że żona i Hubert tak świetnie się dogadują. Prosi Basię na stronę.
Smolny poleca Matuszewskiemu wykonać profil nowego reklamodawcy. Daje mu czas do 10.00 następnego dnia. Hubert z pokorą przyjmuje fakt, że znowu będzie musiał spędzić noc w firmie. Na osobności zapewnia Basię, że z pomocą środków dopingujących i dużej ilości kawy, jakoś da sobie ze wszystkim radę. Brzozowska postanawia wykonać za niego profil. Prosi kolegę, żeby dał sobie pomóc – w przyszłości być może będzie mógł się odwdzięczyć.
Po powrocie do domu Basia zabiera się za robotę, którą wzięła od Huberta. Gdy na moment odchodzi od komputera, Smolny natychmiast sprawdza, co takiego robi żona. Brzozowska nakrywa go na tym. Między małżonkami dochodzi do ostrego spięcia. Krzysztof dzwoni do Huberta. Robi mu awanturę, że wyręcza się jego żoną.
Jakiś czas później pomiędzy Smolnym i Basią znowu dochodzi do sprzeczki. Basia wyrzuca mężowi, że stawia ją w bardzo niezręcznej sytuacji. Ma mu też za złe, że zasady panujące w firmie próbuje przenieść na grunt domowy. Krzysztof podniesionym głosem oskarża żonę, że uprawia dziecinną konspirację. Kuba złości się, że mąż mamy krzyczy na nią. Smolny ostrym tonem każe chłopakowi wracać do swojego pokoju.
Basia przeprasza syna, że musiał być świadkiem kłótni. Kuba stwierdza, że Smoluch jest złym człowiekiem. Ma żal do swoich rodziców, że myślą tylko o sobie a jego mają gdzieś. Oskarża Basię i Andrzeja o egoizm...
Włodek przygotowuje śniadanie dla żony. Mówi zdumionej Marii, że ma zamiar rozpieszczać ją w ten sposób do końca życia. Ziębowa jest przekonana, że mąż wytrwa w swym postanowieniu najwyżej dwa miesiące. Karci go, że objada się nadmiernie. Tłumaczy, że w ten sposób szybko się wykończy. Włodek nie komentuje tego.
Zięba wykupuje egzotyczną wycieczkę w najdroższej wersji. Wśród dodatkowych atrakcji wybiera nurkowanie, rafting, a nawet skoki na bungee. Jakiś czas później Włodek przychodzi do Bergów i wręcza wszystkim prezenty. Tłumaczy, że dostał trochę niespodziewanej gotówki. Obdarowani zabierają się za rozpakowywanie prezentów, które okazują się bardzo kosztowne. Włodek ulatnia się niezauważony przez nikogo.
Zięba daje żonie do zrozumienia, że chciałby dziś wcześniej zamknąć bar. Prosi ją, żeby poszła do domu i przebrała się w jakiś wieczorowy strój. Wyjaśnia, że rada miasta organizuje dziś przyjęcie.
Jakiś czas później Zięba przyprowadza żonę do eleganckiej restauracji. Tłumaczy zaskoczonej Marii, że dawno nigdzie razem nie wychodzili, a gdyby powiedział jej prawdę, na pewno nie zgodziłaby się pójść. Wzruszony dziękuje jej za wspólnie spędzone lata i wręcza żonie bilety na wycieczkę na Capri. Ziębowa przegląda je z rosnącym zdumieniem. Kiedy widzi cenę wycieczki, zdenerwowana każe mężowi natychmiast oddać bilety i całą resztę. Włodek jest bardzo niepocieszony…