Jarek kontra ojciec Elizy! Pierwszy występ Michała na weselu – czy Brzozowski da radę? Marek rażony prądem!
Michał przygotowuje się do swojego pierwszego występu. Kinga życzy mu powodzenia. Mówi, że i ona ma dziś ważny dzień – czeka ją rozmowa kwalifikacyjna w sprawie pracy. Wyjaśnia, że dostała odpowiedź z dużej firmy reklamowej, ale to jeszcze nic pewnego... Pyta męża, czy jedzie z nim Marcin. Michał tłumaczy, że przyjaciel wynegocjował mu wyższą stawkę, więc ma prawo mu towarzyszyć. Brzozowska daje mężowi do zrozumienia, że nie ma nic przeciwko temu. Sugeruje mu nawet, że powinien zaproponować Bialskiemu jakiś procent od swojego honorarium.
Tuż przed wyjazdem na wesele menadżer zespołu odbiera telefon - szybko ucina nerwową rozmowę. Okazuje się, że dzwonił ich poprzedni wokalista.
Przed występem Brzozowskiego dopada olbrzymia trema. Kiedy jednak wychodzi na scenę i zaczyna śpiewać, nie widać po nim śladu stresu. W czasie przerwy pyta Marcina, jak mu poszło. Bialski zapewnia przyjaciela, że był rewelacyjny. Menadżer również chwali Michała, ale także wytyka mu niedociągnięcia. Po chwili dostaje sms-a. Niebawem informuje Michała, że rozmawiał z ich byłym wokalistą i postanowił przyjąć go z powrotem do zespołu. Tłumaczy, że grali razem wiele lat… Zapewnia Brzozowskiego, że zapłaci mu tak, jak się umówili. Doradza mu, by nie rezygnował z estrady, bo naprawdę jest w tym dobry...
Załamany Jarek opowiada rodzeństwu, co go wczoraj spotkało. Stwierdza, że ojciec Elizy nienawidzi go i na pewno nigdy go nie zaakceptuje. Stara się jednak wziąć w garść. Przypomina Kasi i Frankowi, że dziś wraca ojciec z Joanną. Koniecznie muszą doprowadzić mieszkanie do przyzwoitego stanu. Jarek prosi młodsze rodzeństwo, żeby nie mówili tacie o jego imprezowym wybryku.
Eliza przeprasza ojca, że go okłamała. Proponuje, żeby rodzice zaprosili Jarka, by lepiej go poznać. Cielecki odmawia. Uważa, że córka związała się z niewłaściwą osobą, a poza tym powinna myśleć teraz wyłącznie o nauce. Eliza wyrzuca tacie, że jest niesprawiedliwy - gdyby Jarek studiował prawo i miał bogatych rodziców, nie przeszkadzałoby mu, że się spotykają. Cielecki urywa dalszą dyskusję. Oznajmia córce, że od dziś ma wracać do domu prosto po szkole i wkuwać do matury.
Eliza przeprasza Jarka za zachowanie ojca. Przyznaje się, że go okłamała i miał prawo być wkurzony. Żali się jednak na niego, że zachowuje się jak despota. Młody Berg tłumaczy dziewczynie, że rodzice niekiedy tak mają. Zapewnia, że z czasem mu przejdzie.
Bogdan i Joanna wracają do domu. Wręczają dzieciom upominki z podróży i zapraszają Elizę na degustację góralskich specjałów.
Cielecki pyta córkę, gdzie była tak długo. Tym razem Eliza mówi mu prawdę. Ojciec przypomina, że zabronił jej spotykać się z Jarkiem. Za karę przez pół roku nie będzie dostawała kieszonkowego. Dziewczyna oznajmia, że nie da się sterroryzować, tak jak matka. Jest pewna, że jej problemy emocjonalne wynikają z atmosfery panującej w domu. Lubi przebywać w towarzystwie Jarka, który jest zrównoważony, bo sam ma normalną rodzinę! Matka Elizy jest dotknięta słowami córki. Kiedy jednak próbuje zabrać głos, natychmiast zostaje uciszona przez męża.
Po pierwszym dniu remontu mieszkanie Zimińskich wygląda jak pobojowisko. Marek obawia się, że zadanie, które sobie narzucili z przyjacielem, przerosło ich. Dębek jest dobrej myśli – nie z takich tarapatów udało im się wyjść cało. Danka dzwoni do męża. Prosi go o odszukanie numeru jej koleżanki z notesu, który zostawiła w domu. Spłoszony Marek prosi żonę, żeby zadzwoniła później. Po skończonej rozmowie zabiera się do pracy. Pech chce, że wiercąc dziurę w ścianie trafia na przewody elektryczne. Dochodzi do potężnego zwarcia. W chwilę później zjawia się zdenerwowany sąsiad. Stefanowi udaje się jednak szybko go odprawić. Marek jest załamany, za to Dębka nie opuszcza dobre samopoczucie. Stwierdza, że bez problemu uda im się naprawić awarię bez niczyjej pomocy. Zimiński stanowczo zabrania przyjacielowi zabierać się za rzeczy, o których nie ma pojęcia. Postanawia poprosić o pomoc profesjonalistę. Wkrótce zjawia się Roman. Jest w szoku widząc, co Marek i jego znajomy nawyczyniali w mieszkaniu. Jest gotów podjąć się dokończenia przebudowy. Oznajmia, że za tydzień ma wolny termin i może zacząć robotę. Marek tłumaczy przyjacielowi, że to za późno – Danka wraca za kilka dni. Dębek proponuje Hofferowi, żeby nadzorował ich pracę skoro nie może zatrudnić swojej ekipy. Roman ma wątpliwości, ale zgadza się.