Włodek umiera?! Halinka inspiruje Marka do wielkich zmian! Ewa zakochana w Radku?!
Zięba przesiaduje w przychodni w oczekiwaniu na badania i konsultacje lekarskie. Jest bardzo podenerwowany, a rozmowy pacjentów wprawiają go w przerażenie.
Lekarz, podobnie jak przy poprzedniej wizycie, traktuje Ziębę dość obcesowo. Stwierdza tylko, że Włodek ma zwapnienie węzłów chłonnych i niedobory żelaza. Oczekuje, że pacjent będzie mu ufał i stosował się do jego poleceń, nie zadając zbędnych pytań. Zapisuje mu leki, jednak wcale nie tłumaczy, jakie jest ich działanie i jakie są rokowania. Po wyjściu z gabinetu Włodek przypadkiem słyszy rozmowę lekarza z inną lekarką. Z ich słów wynika, że zostało mu około dwóch miesięcy życia. Włodek jest zrozpaczony. Nie wie, że lekarze rozmawiali nie o nim, lecz o jakiejś pacjentce. Zatopiony w ponurych myślach, Zięba omal nie wpada pod samochód. Chwilę później stojąc na dziedzińcu ze wzruszeniem obserwuje zza węgła żonę krzątającą się po barze i Żanetę bawiącą się z Manią. Roztocka zaczepia go i pyta, czy wszystko w porządku. Włodek stwierdza zgnębiony, że dotąd tak było, ale nie umiał tego docenić. Weronika jest zaskoczona i zaniepokojona reakcją sąsiada. Zięba nie przyznaje się żonie, o czym przypadkiem dowiedział się w przychodni. Powtarza jej tylko to, co rzeczywiście usłyszał od lekarza. Maria zadowolona stwierdza, że jak zwykle miała rację i mąż niepotrzebnie się zamartwiał. Zasmucony Włodek nie komentuje tego...
Halinka odwiedza Dankę. Gratuluje jej wygranej w konkursie na dyrektora szkoły. Zaprasza Zimińskich na przyjęcie, które zamierzają wyprawić z mężem specjalnie na cześć Danusi. Zimińska uważa jednak, że to raczej ona powinna zaprosić przyjaciół, żeby uczcić swój sukces. Halinka radzi przyjaciołom, żeby pomyśleli o zmianie mieszkania. Z właściwym sobie brakiem delikatności wytyka wszystkie mankamenty ich obecnego gniazdka. Stwierdza, że nie wypada, żeby osoba na takim stanowisku jak przyjaciółka mieszkała w peerelowskiej klitce.
Zimińscy przygotowują się na przyjęcie gości. Marek pyta córkę, czy rzeczywiście ich mieszkanie wygląda tak, jak mówiła Dębkowa. Ola przyznaje, że wystrój jest dość przaśny, ale ma swój urok.
Podczas wizyty przyjaciół Marek na osobności pyta Stefana, czy w weekend mógłby mu pomóc przy remoncie mieszkania. Daje do zrozumienia, że chciałby zrobić Danusi niespodziankę i dlatego musi wymyślić, jak się jej pozbyć z domu na czas remontu. Podczas pożegnania z przyjaciółmi Halinka proponuje im rewizytę w najbliższy weekend. Zimiński pośpiesznie oznajmia, że Danka akurat wtedy wybiera się do mamy. Kiedy zostaje sam na sam z żoną, ta dziękuje mu, że wybawił ją z kłopotliwej sytuacji – głupio było jej odmówić, ale nie miała ochoty na kolejną imprezę w tak krótkim czasie. Marek sugeruje jej, żeby zabrała Olę i naprawdę odwiedziła mamę – obu im dobrze by zrobiła chwila wytchnienia po ostatnich wydarzeniach. Zimińska uznaje, że to doskonały pomysł…
Artur i Ewa, podczas pakowania rzeczy przed przeprowadzką, oglądają w telewizji wypowiedź Radka. Wichrowski stwierdza, że śmierć przyjaciela nie zniechęciła go do dalszych wypraw w Himalaje. Tymczasem wybiera się tam po to, by sprowadzić ciało Piotra do Polski. Artur uznaje to za bardzo piękny gest. Hofferowa przyznaje mu rację. Po chwili z całkiem błahego powodu wpada w irytację. Kwiatkowski jest zaintrygowany zagadkowym zachowaniem ukochanej.
Jakiś czas później Ewa zauważa z okna Radka pakującego do taksówki olbrzymi plecak. Nie zastanawiając się długo, wybiega z mieszkania. Tłumaczy Wichrowskiemu, że chciała się z nim pożegnać. Radek całuje jej usta i prosi, żeby na niego czekała. Ewa nie protestuje. Z czułością patrzy za odjeżdżającym mężczyzną.
Hofferowa dzwoni do Artura. Wyraźnie chce mu powiedzieć coś ważnego. Nie ma jednak odwagi tego zrobić…