Hofferowie chwytają się ostatniej deski ratunku - nagłaśniają sprawę Uli w mediach! Dominik przyznaje się do kradzieży i… bezpardonowo atakuje Renatę i Sławka! Bogdan w szoku – jego narzeczona pozowała nago!
Sławek dostaje wiadomość od kolegów z policji, że może przyjść obejrzeć nagranie spod bankomatu. Dominik przyznaje się, że to on ukradł pieniądze. Renata i Dziedzic są porażeni tą wiadomością. Wywiązuje się sprzeczka, jednak Kraszewska ucina ją i każe chłopakowi iść do szkoły. Na osobności mówi narzeczonemu, że powinien jak najszybciej wyjaśnić sprawę w banku, żeby policja nie zaczęła szukać chłopaka.
Dominik zaczepia Angelikę przed szkołą. Przeprasza ją i wyjaśnia, co było przyczyną jego wczorajszego zachowania. Dziewczyna jest poruszona, kiedy dowiaduje się, że chłopak dopuścił się kradzieży, żeby podarować jej wymarzone buty. Zabiera go na wagary. Uważa, że to nie fair ze strony opiekunów chłopaka, że zabrali jego wygraną. W końcu to jego pieniądze i ma prawo nimi dysponować. Uważa, że powinien zerwać tę niesprawiedliwą umowę.
Renata bezskutecznie próbuje dodzwonić się do Dominika. Pomimo tego, co się stało, nie pozwala Sławkowi powiedzieć złego słowa o chłopaku. Dziedzic przypomina narzeczonej, że już raz dopuścił się kradzieży. Powinien dostać szlaban na wychodne, Internet i kieszonkowe oraz podjąć jakąś pracę, żeby oddać sumę, którą ukradł. Renata uważa, że należy wpierw porozmawiać z Dominikiem i dowiedzieć się, na co potrzebne mu były pieniądze.
Dominik wraca do domu późnym wieczorem. Opryskliwie odpowiada na pytania opiekunów. Zarzuca im, że bez pytania o zdanie, rozporządzili jego wygraną, a teraz mają pretensje o parę stów. Sławek zabrania chłopakowi zachowywać się w tak arogancki sposób. Dominik oznajmia opiekunom, że nie są jego rodzicami i nie mają prawa mu rozkazywać...
Młodzi Hofferowie wybierają się do telewizji na nagranie. Marta uprzedza ich, że prowadząca zaprosiła jeszcze innych gości – ekspertów, pomiędzy którymi na pewno wywiąże się dyskusja. Daje im do zrozumienia, że powinni zachować spokój i cały czas pamiętać, że ich celem jest odzyskanie Uli.
Podczas programu reprezentant Stowarzyszenia Obrony Rodziny zarzuca Hofferom, że zataili chorobę Zuzy i bezprawnie adoptowali Ulę. Stwierdza, że narazili dziecko na niebezpieczeństwo zakażenia i dobrze się stało, że w porę je im odebrano. Specjalistka od chorób zakaźnych oświadcza, że w wielu krajach zakażenie HIV nie jest traktowane jako przeszkoda do adopcji. Dodaje, że przy zachowaniu ostrożności ryzyko zakażenia tym wirusem jest prawie zerowe. Przedmówca obstaje przy swoim - stwierdza, że gdyby sąd przychylił się do prośby Hofferów, powstałby niebezpieczny precedens. Kamil przypomina, że Ula jest przewlekle chora i ma bardzo małe szanse, żeby znaleźć rodzinę, która zechce ją przygarnąć. Zuza z trudem opanowuje nerwy. Uświadamia oponentowi, że jeśli Ula dłużej pozostanie w rodzinie zastępczej, zamknie się w sobie i być może nigdy nie będzie umiała normalnie funkcjonować.
Przed domem Zuza spotyka jakichś ludzi, którzy widzieli ją w programie. Ludzie ci rzucają pod jej adresem bardzo nieprzychylną uwagę. Zuza zaczyna mieć poważne obawy, czy udział w programie był dobrym pomysłem…
Monika ustala z Joanną, w jakich kreacjach wystąpią na ślubie. Ze zgrozą przypomina sobie, że zupełnie zapomniała o zaproszeniach. Joasia zapewnia ją, że się tym zajmie.
W zakładzie graficznym Berg z narzeczoną spotykają dawno niewidzianego przyjaciela Joanny. Kolega z czasów studiów wdaje się z nią w pogawędkę. Zniecierpliwiony Bogdan przypomina narzeczonej, że nie mają zbyt wiele czasu. Piter jest szczerze zaskoczony, kiedy dowiaduje się, że Joanna wychodzi za mąż. Gratuluje narzeczonym i oznajmia, że wybierze dla nich specjalny wzór zaproszeń.
Bogdan jest wkurzony, kiedy dowiaduje się, że narzeczona pozowała na ASP. Ma pretensje do Joanny, że dotąd mu o tym nie powiedziała. Domyśla się, że Piter i inni studenci tej uczelni nie raz mieli okazję oglądać ją nagą. Pyta wprost, czy łączyło ją coś z Piterem. W końcu między narzeczonymi dochodzi do ostrej sprzeczki…