Daniel nie wytrzymuje presji – ze swoich problemów zwierza się… Smolnemu! Burdel w domu Romana!!! Strajk uczniów w szkole Danki!
Roman dowiaduje się, że jego ekipa skończyła już instalację ogrzewania w domu w Krówkach. Umawia się z dziewczynami, że po południu do nich wpadnie. Honorata przypomina narzeczonemu, że mieli wybrać się na spacer do parku. Hoffer zmieszany tłumaczy jej, że musi dokonać odbioru technicznego. Jest wielce zawiedziony, kiedy Leśniewska oznajmia, że w takim razie pojedzie z nim.
Po południu Roman i Honorata zjawiają się w Krówkach. Są zaskoczeni, kiedy sąsiad wylewnie wita się z nimi – ten sam, z którym wcześniej mieli utarczki. Mężczyzna mrugając porozumiewawczo stwierdza, że odkąd lepiej poznał Brygidę i Dorotę, świetnie się z nimi dogaduje i nie ma już do nich żadnych zastrzeżeń. Leśniewska prosi narzeczonego, żeby poszedł do domu, a sama udaje się do pobliskiego sklepu. Zostaje tam bardzo niemile potraktowana. Sprzedawczyni i klientki dają jej do zrozumienia, że nie życzą sobie obcować z ludźmi, którzy czerpią zyski z nierządu. Wyjaśniają zdezorientowanej Honoracie, że w jej domu działa regularna agencja towarzyska!
Tymczasem Roman sprawdza, jak spisali się jego pracownicy. Nie jest do końca zadowolony z ich roboty. Poleca poprawić to i owo. Kumple Hoffera stwierdzają lekko, że praca w takim miejscu to czysta przyjemność. Jeden z nich dowcipnie komentuje, że jest skłonny pracować nawet za zapłatę w naturze. Roman nie chwyta żartu. Jakiś czas później dziewczyny podejmują go herbatką. Nieoczekiwanie do pokoju wpada dziwnie oszołomiona Honorata i oznajmia narzeczonemu, żeby natychmiast wracali do domu. Dopiero, gdy docierają na miejsce mówi mu, czego dowiedziała się od kobiet w sklepie. Hoffer uważa, że to niemożliwe, aby dziewczyny parały się prostytucją…
Danka zastaje sporą grupę uczniów przed gabinetem Dyrektora. Okazuje się, że posłali do niego swoich przedstawicieli z petycją. Żądają, żeby ze szkoły usunięto kamery i przywrócono zajęcia dodatkowe. Po chwili Dyrektor wychodzi z gabinetu i oznajmia, że zapoznał się z postulatami, ale nie zamierza ich spełniać. Każe im rozejść się do klas i ucina dalszą dyskusję. Uczniowie jednak ani myślą odpuszczać. Proszą Zimińską o wsparcie obiecując, że poprą ją w wyborach na dyrektora. Są bardzo zawiedzeni, kiedy dowiadują się od niej, że wycofała swoją kandydaturę. Rozpoczynają regularny strajk. Odmawiają brania udziału w lekcjach, dopóki ich postulaty nie zostaną spełnione. Danka perswaduje podopiecznym, żeby jednak przełożyli protest. Jest jej przykro, kiedy dociera do niej, że uczniowie mają jej za złe, że ich opuściła. Dyrektor straszy młodzież poważnymi konsekwencjami. Co więcej, podejrzewa, że to Danuta namówiła ich do buntu. Uczniowie stają w jej obronie. Nie dają się zastraszyć Dyrektorowi.
Zimińska stara się przekonać podopiecznych, że strajk nie jest najlepszym rozwiązaniem. Sugeruje, żeby wysłali pismo do kuratora. Młodzi ludzie uważają jednak, że to nic nie da. Mają dość ciągłej inwigilacji i szykan ze strony Dyrektora. Teraz, kiedy nauczycielka, której tak ufali, zrezygnowała z kandydowania, zostali sami i muszą działać bezwzględnie. Danuta zapewnia podopiecznych, że nie wycofała się z powodu lękliwości. Uznała po prostu, że otwarty konflikt niczemu nie służy. Uczniowie mają jednak inny pogląd na te sprawę. Liczą, że dzięki ich strajkowi Dyrektor zostanie odwołany…
Daniel odwiedza Łucję. Zastaje ją na wózku inwalidzkim. Dziewczyna rozwiewa jego obawy – za jakiś czas będzie samodzielnie chodziła. Wyjaśnia, że lekarze chcą ją wypisać ze szpitala, bo uważają, że jej dalszy pobyt w nim nie jest konieczny. Będzie przychodziła tylko na badania i rehabilitację. Daniel pyta, czy po ostatniej rozmowie nie gniewa się na niego. Łucja z figlarnym uśmiechem daje mu do zrozumienia, że będzie musiał okupić te wszystkie kłamstewka, którymi ją karmił. Zabiera chłopaka na „przejażdżkę” po terenie szpitala. Daje mu do zrozumienia, że nie jest jej obojętny i chciałaby go lepiej poznać. Dodaje, że nikt nie zrobił dla niej tyle, co on. Daniel ostro reaguje na te słowa. Każe dziewczynie przestać tak mówić. Łucja zaskoczona i zasmucona jego reakcją wraca do swojej sali.
Smolny próbuje dowiedzieć się od Daniela co go tak trapi. Daje mu do zrozumienia, że nie da się zwieść tak, jak jego matka. Młody Brzozowski wyznaje mu w końcu całą prawdę. Obwinia się, że stchórzył. Chce to jednak naprawić i przyznać się Łucji, że był w samochodzie, który ją potrącił. Smolny stanowczo mu to odradza. Perswaduje chłopakowi, że to nic nie da, a tylko pogorszy jego sytuację. Obiecuje, że mu pomoże pod warunkiem, że ta sprawa zostanie między nimi. Danielowi nie podoba się reakcja Krzysztofa. Ze łzami w oczach stwierdza, że nie ma siły dłużej kłamać. Po chwili zjawia się Basia. Jest bardzo zaniepokojona widząc mocno zasmuconego Daniela, który w pośpiechu, bez słowa wychodzi do swojego pokoju. Smolny okłamuje żonę, że nie ma pojęcia, o co chodzi...