Czy HIV Zuzy wyjdzie na jaw?! Danka stawia kontrę zarządzeniom Dyrektora! Daniel w szoku – Łucja może stracić nogę!
Daniel, wychodząc rankiem z domu, mówi mamie, że idzie do pracy. Basia niepokoi się, że syn nie będzie dobrze przygotowany do egzaminu poprawkowego. Zwraca mu uwagę, że ani razu nie usiadł do książek. Chłopak odpowiada jej bardzo opryskliwie. Basia jest przybita i zaniepokojona zachowaniem syna.
Daniel odwiedza Łucję w szpitalu. Stara się wybadać, czego dowiedziała się od lekarzy. Łucja próbuje ukryć rozpacz, lecz nie bardzo jej się to udaje. Płacząc wyznaje, że prawdopodobnie czeka ją amputacja nogi. Młody Brzozowski wychodzi od dziewczyny kompletnie załamany. Długo nie może się otrząsnąć po tym, co usłyszał.
Basia odbiera telefon z dziekanatu. Sekretarka prosi, żeby Daniel zgłosił się w celu zdana indeksu. Brzozowska jest w szoku, kiedy dowiaduje się, że jej syn nie przystąpił do egzaminu i ma zostać skreślony z listy studentów. Nie może zrozumieć, co się mogło stać. Smolny z niekłamanym podziwem stwierdza, że Daniel potrafi nieźle ściemniać. Gdyby sprawa się nie wydała, pewnie dalej by ich oszukiwał.
Po powrocie do domu Daniel przeprasza mamę za swoje poranne zachowanie. Krzysztof wypytuje go o egzamin poprawkowy. Chłopak kłamie jak z nut. Basia przerywa tę farsę - mówi synowi o telefonie z dziekanatu. Brzozowska czuje, że Daniel ma jakiś poważny problem, który próbuje ukryć. Daniel odpowiada jej opryskliwie, po czym wychodzi do swojego pokoju.
Anna Traczyk – nowa pracownica ośrodka adopcyjnego dzwoni do Zuzy i zapowiada, że dziś wpadnie do nich z w wizytą. Po południu pani Anna zjawia się u Hofferów i wypytuje Zuzę o postępy Uli. Jest pod wrażeniem słysząc, że mała wyzbyła się już swoich lęków i zdobyła przyjaciół. Po chwili Hofferowa dostaje ważny telefon. W tym czasie pani Traczyk gawędzi z Ulą. Dziewczynka chwali się, że umie już jeździć na rowerze. Kobieta zauważa, że mała ma plastry na łokciach i kolanach. Upomina ją, żeby była ostrożniejsza. Ula zapewnia, że to nic takiego. Nieumyślnie wygaduje się, że – w przeciwieństwie do mamy – ma zdrową krew. Anna jest bardzo zaintrygowana tymi słowami. Niebawem zjawia się Kamil. Pracownica ośrodka przeprowadza wywiad z Hofferami. Zuza cały czas jest bardzo spięta. Pracownica pyta małżonków o zdrowie Uli. Chce także wiedzieć, czy od czasu adopcji zaszła u nich jakaś zmiana. Zuza gorąco zaprzecza. Natomiast Kamil stwierdza, że owszem – stali się sobie bliżsi i nauczyli się wspólnie rozwiązywać problemy. Anna rezygnuje z zadawania dalszych pytań i żegna się z Hofferami. Będąc już na ulicy dzwoni do ośrodka. Upewnia się, że w ankiecie Zuza nie podawała żadnych przewlekłych chorób. Pani Traczyk nabiera pewności, że Hofferowa coś zataiła...
Przy wejściu na teren szkoły Danka spostrzega ochroniarza, który legitymuje wszystkich wchodzących. Jest zdegustowana. W rozmowie z Bednarczukową ironizuje, że Dyrektor nie wysilił się, jeśli chodzi o „program kryzysowy”.
Podczas zebrania Dyrektor tryumfalnie oznajmia nauczycielom, że zatrudnienie ochroniarza już przyniosło efekty. Nie znaleziono narkotyków, ale niektórym uczniom skonfiskowano puszki farby w sprayu, dzięki czemu udało się uniknąć aktów wandalizmu. Gosia tłumaczy szefowi, że sama poprosiła uczniów o przyniesienie farb, żeby zrobić plakaty na rocznicę szkoły. Kontynuując swój wywód Dyrektor oznajmia, że wkrótce w szkole zostanie zainstalowany system monitoringu elektronicznego. Uczniowie będą wyposażeni w chipy rejestrujące ich wejścia i wyjścia z budynku. Większość nauczycieli jest zaniepokojona tym pomysłem, jedynie Bednarczukowa w pełni popiera metody szefa. Danka stwierdza, że należałoby raczej zacząć od informacji i profilaktyki. Argumentuje, że obowiązkiem i misją pedagogów nie jest pilnowanie uczniów, lecz ich wychowywanie. Uważa, że należałoby porozmawiać z uczniami i spytać, jak oni widzą ten problem. Dyrektor nie bez satysfakcji zwraca jej uwagę, że jest ostatnią osobą, która powinna wypowiadać się na temat nałogów wśród młodzieży. Przecież jej młodsza córka miała niedawno poważne problemy z narkotykami. Danuta jest w szoku.
Załamana Zimińska relacjonuje mężowi dzisiejszą naradę. Marek jest oburzony, że Dyrektor wywlókł na forum jej prywatne sprawy. Kiedy Danka mówi, że Dyrektor jednak zmienił zdanie i startuje w konkursie na dyrektora Marek zaskakuje żonę –zachęca ją, żeby kandydowała na dyrektora szkoły. Uważa, że świetnie się do tego nadaje. Danka bierze to za dobry żart….