Na Wspólnej

Odcinek 1963

Na Wspólnej

Kinga i Ignaś zaatakowani - winien jest Marcin!!! Czy Basia pozna prawdziwy problem Daniela? Afera narkotykowa w szkole Zimińskiej

Danka
Danka

Daniel reaguje silnym rozdrażnieniem, kiedy mama zwraca mu uwagę, że powinien przyłożyć się do nauki, żeby zdać poprawkowy egzamin. Basia jest zaskoczona reakcją syna.

Kuba proponuje bratu, że pomoże mu w nauce. Daniel jest wzruszony tym gestem. Stwierdza, że wpierw musi pomóc sam sobie. Mały Brzozowski domyśla się, że starszy brat – poza niezdanym egzaminem - ma jeszcze jakąś troskę. Podejrzewa, że chodzi o dziewczynę. Daniel nie zaprzecza.

Weronika nie może przestać myśleć o problemie Daniela. Adam radzi jej, żeby spotkała się z młodym Brzozowskim i spróbowała dowiedzieć się co naprawdę zaszło.

Roztocka umawia się z Danielem. Próbuje uświadomić mu, że milcząc, ukrywa przestępstwo. Radzi, by zgłosił sprawę zanim zrobi to ktoś inny – na przykład skruszony kierowca. Wtedy nie pomoże mu żaden prawnik. Chłopak twardo daje do zrozumienia, że nie wyobraża sobie, że miałby donosić na kolegę. Weronika zapewnia, że chce mu pomóc - dlatego prosi, żeby powiedział jej dokładnie co się stało. Niestety, rozmowę przerywa im Basia. Daniel korzysta z okazji i żegna się z Roztocką.

Basia podejrzewa, że syn spotkał się z Weroniką, żeby omówić sprawę jej imieninowego prezentu. Chłopak nie wyprowadza jej z błędu.

Roztocka żali się mężowi, że nie umie pomóc Danielowi. Jest przekonana, że chłopak kryje kolegę. Martwi się, że Basia nic nie wie o problemach syna i nie może na niego wpłynąć. Adam przypomina żonie, że obowiązuje ją tajemnica adwokacka. Muszą czekać aż Daniel sam podejmie decyzję…

Nieznajomy mężczyzna zaczepia Kingę przed domem i wypytuje ją o Bialskiego. Brzozowska – nie zdając sobie sprawy, że chodzi o Marcina – mówi, że nie przypomina sobie, by ostatnio pojawił się jakiś nowy lokator.

Jakiś czas później nieznajomy wraz z drugim mężczyzną zjawiają się w mieszkaniu Brzozowskich. Kinga otwiera im - sądząc, że to Michał. Mężczyźni brutalnie odpychają ją od drzwi i wchodzą do środka. Twierdzą, że Bialski podał im ten adres. Brzozowska jest przerażona wtargnięciem intruzów – tuli do siebie zszokowanego Ignasia. Rozpaczliwie zapewnia ich, że poza nią i mężem nikt inny u nich nie mieszka. Mężczyźni mówią jej, że Marcin Bialski jest im winien pięć tysięcy za ubrania, które wziął z ich hurtowni. Na fakturze podał ten właśnie adres. Do Brzozowskiej zaczyna docierać, że może chodzić o przyjaciela jej męża. Przyznaje, że jakiś czas temu Marcin był u nich w domu. Mężczyźni każą jej zadzwonić do męża. Kinga natychmiast spełnia polecenie. Wkrótce zjawia się Brzozowski. Intruzi wyjaśniają mu cel swojej wizyty. Ostrzegają Michała – ma załatwić z Bialskim zwrot pieniądze, inaczej będzie miał z nimi do czynienia. Po wyjściu drabów roztrzęsiona Kinga każe mężowi jak najszybciej wyjaśnić sprawę z Marcinem. Jest wściekła, że Michał naraził ich na takie niebezpieczeństwo. Nie może wyjść z oburzenia, że mąż sprowadził do domu typa, którego nie widział kilkanaście lat i o którym w zasadzie nic nie wie… Brzozowski bezskutecznie próbuje dodzwonić się do Marcina. Zrezygnowany nagrywa wiadomość na pocztę głosową...

Gosia przychodzi do rodziców. Zadowolona mówi im, że Dyrektor szkoły nie będzie kandydował ponownie na swoje stanowisko - przechodzi do pracy w kuratorium. Danka z ironią stwierdza, że przywykła do niekompetencji swojego szefa…

Nauczyciele dyskutują o decyzji szefa. Bednarczukowa uważa, że jego odejście będzie dla szkoły wielką stratą. Zimińskie nie podzielają tego zdania. Bednarczukowa z przekąsem stwierdza, że Danuta, która wiecznie krytykuje Dyrektora, powinna kandydować, żeby móc w końcu sama się wykazać. Zimińska daje mu do zrozumienia, że wcale nie ma takiego zamiaru.

Przed budynek szkoły zajeżdża wóz policyjny. Zostaje aresztowany chłopak podejrzany o handel narkotykami. Dyrektor – nieuczestniczący w zdarzeniu i przekonany, że chodzi o osobę spoza szkoły - mówi policjantce, że na terenie swojej placówki na szczęście nie ma problemu z narkotykami. Jest w szoku, kiedy dowiaduje się, że zatrzymanego ujęto dzięki doniesieniu jednego z uczniów. Zapewnia, że od dawna uczulał nauczycieli na problem narkotykowy, ale najwyraźniej nie wzięli sobie jego słów do serca. Funkcjonariuszka oznajmia, że do szkoły zostaną wkrótce przysłani specjaliści, żeby przeprowadzić pogadanki z nauczycielami. Dyrektor gorliwie zapewnia, że dopilnuje, aby cała kadra była na nich obecna. Następnie zaprasza podwładnych do swojego gabinetu. Karci ich, że nie dostrzegli problemu narkotykowego wśród swoich uczniów. Danka zwraca mu uwagę, że dotychczas nie wprowadził w szkole żadnego systemu przeciwdziałania narkomanii. Przypomina, że sama proponowała mu współpracę z organizacją zajmującą się tym problemem, ale ją zbył. Dyrektor jest oburzony. Próbuje sprowokować Zimińską, ale ta nie daje się zbić z pantałyku. Po chwili sekretarka informuje Dyrektora, że dzwonią z kuratorium. Dyrektor, bardzo zestresowany, w pośpiechu udaje się do swojego gabinetu.

Danka obwinia się, że nie dostrzegła problemu wśród swoich uczniów. Marek zwraca żonie uwagę, że nikt z nauczycieli niczego nie zauważył. Zimińska twierdzi jednak, że po przejściach z Olą powinna być bardziej spostrzegawcza.

Aktualności