Wypadek u Hofferów – Zuza boi się zarazić Ulę wirusem HIV! Marta na poważnym życiowym zakręcie… Coś złego dzieje się z ciążą Zdybickiej – Maks jest przerażony!
Maks dowiaduje się od lekarza, że ciąża Ilony jest zagrożona i kobieta musi leżeć. Lekarz radzi Brzozowskiemu, żeby jak najszybciej uporządkował swoje relacje z partnerką, bo pacjentka będzie potrzebowała jego pomocy. Ostrzega, że w tej chwili jest zagrożone życie zarówno matki jak i dziecka.
Zdybicka na widok Maksa z trudem opanowuje wzburzenie. Brzozowski próbuje przekonać ją, żeby przez chwilę spokojnie porozmawiali, jednak ona wyrzuca go za drzwi. Jakiś czas później Maks słyszy z korytarza, jak Ilona krzyczy do swojego asystenta, że zwalnia go. Brzozowski, po wyjściu Roberta ponownie przychodzi do Zdybickiej. Zapewnia, że zrobi wszystko, żeby jej pomóc. Ilona nie chce z nim rozmawiać. Widać jednak, że powoli traci hardość.
Izabela dzwoni do syna. Maks mówi mamie, czego się dowiedział. Po chwili zauważa, jak lekarz i pielęgniarka biegną do pokoju Ilony. Kiedy sytuacja zostaje opanowana, Maks znowu zjawia się w pokoju Ilony. Wyznaje, że podobnie jak jej, bardzo zależy mu na dziecku i dlatego chce jej pomagać. Obiecuje, że zajmie się firmą i będzie ją codziennie odwiedzał. Dopiero po chwili zauważa, że Ilona śpi.
Późnym wieczorem Maks wraca do domu. Jest wzruszony, kiedy spostrzega swoją mamę. Izabela ciepło przytula syna…
Dyrektor programowy wzywa Martę na dywanik. Bez ogródek oznajmia, że jej szkic scenariusza jest zły i że zawiódł się na niej. Z tego, co napisała można wywnioskować, że nie ma pojęcia, na czym polega formuła telenoweli hybrydowej. W dodatku w scenariuszu zawarła bardzo prywatne odniesienia do jego osoby. Konarska jest zszokowana. Zapewnia, że nie było jej zamiarem pisać o nim.
Przed budynkiem stacji Marta natyka się na Szymona. Robi mu awanturę, że ją prześladuje. Mówi mu wprost, że jej się nie podoba. Mężczyzna daje jej do zrozumienia, że jest zbyt skoncentrowana na sobie - on czeka na Dominikę. Konarska nie daje mu wiary, lecz już po chwili przekonuje się, że Szymon mówił prawdę.
Podczas obiadu u ojca Marta skarży się, że została obsobaczona przez swojego szefa. Jest wściekła, że obarczył ją zadaniem, do którego nie była przygotowana. Hoffer tłumaczy córce, że nie zawsze wszystko się udaje. Uświadamia Marcie, że nigdy nie potrafiła przegrywać. Radzi jej, żeby nabrała do siebie trochę dystansu.
Wieczorem Ksawery prosi mamę, żeby mu poczytała. Marta, mocno zajęta, pracą tłumaczy synkowi, że musi skończyć coś pisać. Złości się, gdy mały zaczyna marudzić. Po chwili reflektuje się, że nie powinna wyładowywać na dziecku swoich frustracji. Przytula Ksawerego i bardzo przeprasza go za swoje zachowanie...
Ulka ubolewa, że nie potrafi jeździć na rowerze. Kamil obiecuje córeczce, że ją nauczy. Dziewczynka jest w siódmym niebie, kiedy po powrocie ze szkoły tata pokazuje jej rower, na którym sam kiedyś uczył się jeździć.
Podczas nauki jazdy Kamil zostaje pilnie wezwany do szpitala. Zuza kontynuuje trening z córeczką. Wkrótce Ulka jeździ już samodzielnie. W pewnym momencie Zuza, biegnąc za córką przewraca się i kaleczy sobie rękę. Mała chce sprawdzić, co się stało mamie, lecz ta ostro upomina ją, żeby jej nie dotykała. Ula, sądząc że mama gniewa się na nią, ucieka z płaczem.
Wieczorem Zuza opowiada mężowi o zdarzeniu w parku. Jest jej głupio, że spanikowała i nakrzyczała na małą. Kamil uważa, że żona powinna wyjaśnić córce o co chodzi. Zuza postanawia pójść za jego radą i mówi córeczce o swojej chorobie. Zaznacza, że to jest tajemnica i nikt poza ich rodziną nie powinien o tym wiedzieć. Ulka przytula mamę i zapewnia ją, że nikomu nie powie o jej chorobie.