Bogdan chce się oświadczyć – co na to Joanna?! Przyjaciel Michała przypomina mu o długu sprzed lat… Niemoralna propozycja dla Żanety!
Michał uważa, że powinni z żoną jak najszybciej znaleźć Ignasiowi nowe przedszkole, a nie trzymać go w nieskończoność w domu. Kinga jednak po ostatnich doświadczeniach obawia się oddawać dziecko do kolejnego przedszkola. Ich rozmowę przerywa telefon. Do Brzozowskiego dzwoni Marcin Bialski – przyjaciel z domu dziecka. Michał z radością umawia się z dawnym kolegą.
Kinga opowiada Weronice o kłopotach Ignasia. Roztocka mówi przyjaciółce, że Kacperek chodzi teraz do małego prywatnego przedszkola, z którego są bardzo zadowoleni. Dodaje, że w każdym pomieszczeniu są zamontowane kamery i można przez Internet obserwować co robi dziecko. Weronika przypomina sobie że Mariola Woźniak – przedszkolanka, która znęcała się nad Ignasiem – zgłosiła się do ich kancelarii. Nie zna szczegółów sprawy ale podejrzewa, że przedszkolanka spodziewając się konsekwencji swoich czynów szuka u nich porady prawnej. Kinga liczy, że kobieta dostanie zakaz pracy z dziećmi.
Podczas spotkania przy piwie Bialski wypytuje Michała o jego braci. Jest mu przykro, kiedy dowiaduje się o śmierci Wiktora. Opowiada, że przez kilka lat pracował w Niemczech. Po rozstaniu z narzeczoną wrócił do polski i teraz rozgląda się za jakąś pracą. Marcin jest ciekaw, czy przyjaciel nadal jest takim hazardzistą, jak dawniej. Po pewnym czasie, mocno już podchmielony, wspomina, jak uratował Michała przed niechybną śmiercią z rąk ich kolegi, który rzucił się na niego z nożem. Sam nosi od tego czasu pamiątki w postaci pokaźnych blizn. Brzozowski szczerze dziękuje przyjacielowi za to, co dla niego zrobił. Zapewnia go, że zawsze może liczyć na jego pomoc. Późnym wieczorem Michał wraca do domu na mocnym rauszu. Rozrzewniony przytula się do żony, wyznaje jej miłość, poczym natychmiast zasypia...
Żaneta dostaje telefon od sekretarki Dariusza Bretnera – komisarza ostatniego rajdu. Kobieta, w imieniu swojego szefa, zaprasza Szulcową do biura. Żaneta oznajmia, że nie ma czasu i odkłada słuchawkę. Jest oburzona, że Bretner śmie wzywać ją do siebie przez sekretarkę. Wojtek uważa, że żona trochę przesadza. Skoro Bretner chce się z nią spotkać, zapewne ma jakiś ważny powód.
Nieoczekiwanie Dariusz Bretner osobiście zjawia się u Żanety na Wspólnej. Pokazuje jej nagranie z rajdu, na którym wyraźnie widać, że zwycięska ekipa nie udzieliła pomocy ofiarom wypadku. Przeprasza Żanetę, że nie uwierzył jej od razu. Dodaje, że nieuczciwi zwycięzcy musieli oddać nagrodę. Okazuje się jednak, że nie przyszedł tylko po to. Dariusz proponuje Żanecie, żeby w teamie z Nikitą wzięła udział w rajdzie Amazonia. Zapewnia im sprzęt i przelot. Uważa, że pomimo niewielkiego doświadczenia, stanowią zgrany i pewny zespół. Fakt że są kobietami stanowi dodatkowy atut w rajdowym świecie, zdominowanym przez mężczyzn i może być świetną reklamą jego firmy. Żaneta stanowczo odmawia. Oznajmia, że jeździ dla przyjemności, a nie po to, żeby robić reklamę sponsorowi. Jest pewna, że Nikita też nie pójdzie na taki układ. Bretner nie kryje zdumienia. Prosi Szulcową, żeby jeszcze się namyśliła i zadzwoniła, jeśli zmieni zdanie.
Wojtek nie może uwierzyć, że żona odrzuciła taką propozycję. Próbuje jej uświadomić, że gdyby miała odrobinę więcej dystansu do siebie, mogłaby ścigać się z najlepszymi i przeżyć przygodę swojego życia.
Podczas śniadania Joanna i Bogdan wspominają wczorajszą uroczystość u Ziębów. Są zachwyceni, że ci starsi ludzie wciąż darzą się tak pięknym uczuciem. Kiedy Joanna wychodzi do pracy, Berg wyznaje dzieciom, że chciałby poprosić Joannę o rękę. Młodzi Bergowie gorąco popierają ten pomysł i życzą tacie powodzenia.
Joanna zmęczona wraca z pracy. Bogdan mówi jej, że są zaproszeni do restauracji przez Renatę i Sławka. Tuż przed wyjściem z domu Joanna dostaje telefon z wezwaniem do rodzącej suczki.
Młodzi Bergowie są zaskoczeni, kiedy po powrocie do domu zastają w nim ojca, w dodatku w nie najlepszym nastroju. Martwią się, że Joanna odrzuciła jego oświadczyny. Kiedy jednak dowiadują się, co się stało, tłumaczą tacie, że powinien oświadczyć się jutro. Są pewni, że zostanie przyjęty.