Zdesperowany Maks ze wszystkich sił walczy o swoje dziecko! Ludwika w depresji… Brzozowscy żądają ukarania nieodpowiedzialnej przedszkolanki!
Michał przeprowadza ostrą rozmowę z dyrektorką przedszkola. Żąda, żeby natychmiast zwolniła swoją pracownicę, która znęca się nad jego synem. Pokazuje obu kobietom nagranie zrobione za pomocą ukrytej kamery. Wychowawczyni Ignasia próbuje się tłumaczyć, jednak dyrektorka zawiesza ją w obowiązkach w trybie natychmiastowym. Przeprasza Brzozowskiego za zaistniałą sytuację i zapewnia go, że przedszkolanka zostanie zwolniona dyscyplinarnie. Michałowi jednak to nie wystarcza. Uważa, że nauczycielka powinna stanąć przed sądem. Dyrektorka tłumaczy mu, że nagłaśnianie tej sprawy może zaszkodzić całej placówce, a zwłaszcza jej wychowankom. Brzozowski jednak jest nieprzejednany.
Ignaś jest osowiały i zamknięty w sobie. Kinga mówi synkowi, że wie co się stało wczoraj w przedszkolu. Tłumaczy mu, że nie zrobił nic złego i obiecuje, że nigdy więcej nie spotka pani, która go straszyła.
Michał mówi żonie, że Mariola została zwolniona. Dodaje, że był na policji. Kinga, podobnie jak mąż, chce, żeby kobieta poniosła prawne konsekwencje swojego czynu. Ma nadzieję, że Ignaś szybko zapomni, co go spotkało…
Ludwika budzi się bardzo przygnębiona. Obawia się, że wkrótce jej stan pogorszy się. Martwi się, że będzie dla bliskich coraz większym ciężarem. Uważa, że mąż powinien ją oddać do domu opieki. Henryk stara się pocieszyć żonę bagatelizując jej problemy z pamięcią, lecz Ludwika dobrze wie, co jej jest.
Wkrótce zjawia się Albert. Henryk mówi mu, że Ludwika jest w bardzo złym nastroju i nie chce z nikim rozmawiać. Opiekun nie zniechęca się jednak. Udaje się prosto do pokoju podopiecznej. Magnowska przyjmuje go lodowato. Stwierdza, że Albert nie może jej pomóc. Toleruje go tylko dlatego, że został zatrudniony przez Henryka. Mężczyzna perswaduje jej, że w ten sposób nie pomaga swojemu mężowi. Zamiast użalać się nad sobą, powinna ćwiczyć ciało i umysł i spędzać czas z bliskimi, dla których jej choroba też jest trudnym wyzwaniem. Jakiś czas później Henryk nie kryje zdumienia, kiedy Ludwika oznajmia mu, że wybiera się z Albertem na rower. Obawia się, że w jej wieku to nie najlepszy pomysł, zwłaszcza że dawno nie jeździła. Pielęgniarz prosi go, żeby mu zaufał. Zapewnia, że będzie ostrożny.
Podczas przejażdżki Magnowska pyta Alberta, czemu poświęca czas starej kobiecie, zamiast spędzać go z jakąś dziewczyną i korzystać z życia. Albert tłumaczy, że dość się już w życiu nabalował. Teraz liczą się dla niego inne rzeczy…
Iza obwinia się, że źle wychowała syna i nie przekazała mu dobrych wzorców. Ma żal do siebie, że zajęta ciągle sprawami firmy, poświęcała Maksowi za mało uwagi. Jerzy uważa, że żona mocno przesadza - Maks ma wystarczająco duży potencjał aby być dobrym i mądrym człowiekiem.
Maks wyznaje mamie, że bardzo mu zależy na dziecku i nie wyobraża sobie, że mógłby nie być blisko niego. Iza tłumaczy synowi, że w takim razie musi uporządkować swoją relację z Iloną. Maks skarży się, że Zdybicka uważa go za wroga i odrzuca jego starania. Nie zamierza jednak się poddawać – sam wychował się bez ojca i wie, jak boli takie doświadczenie. Dlatego zrobi wszystko, żeby jego dziecko mogło cieszyć się obojgiem rodziców. Młody Brzozowski obawia jednak, czy podoła wyzwaniu i sprawdzi się jako ojciec. Iza zapewnia syna, że jeśli naprawdę będzie tego chciał, uda mu się. Podczas pożegnania dodaje synowi otuchy. Maks szczerze dziękuje jej za to, że nie straciła w niego wiary. Jakiś czas później udaje się do Ilony. Nalega, żeby go wysłuchała. Daje jej do zrozumienia, że choć będzie to trudne, wierzy, że mogą kiedyś znowu sobie zaufać. Zależy mu jednak przede wszystkim na ich wspólnym dziecku. Zdybicka stwierdza, że po tym co zrobił, nie chce go znać. Maks przypomina jej, że i ona knuła przeciw niemu i jego matce. Zapewnia, że pomimo wszystkich brudnych sprawek, które były między nimi, darzył ją prawdziwym uczuciem. Dodaje, że nie podda się i będzie walczył o dziecko, nawet jeśli będzie musiał zwrócić się z tym do sądu. Zdybicka oznajmia mu, że nie pozwoli, żeby kiedykolwiek je zobaczył – jeśli będzie chciała to wyjedzie za granicę...