Roman w dziwny sposób odzyskuje auto i… zaraz tego żałuje! Adam zazdrosny o Weronikę – czy słusznie?! Monika chce odejść od Damiana – teraz cała nadzieja w Żanecie…
Skradziony poprzedniego dnia Ford Mustang w wraca na miejsce. Hoffer i Leśniewska nie posiadają się ze zdumienia. Na siedzeniu znajdują anonimowy list z przeprosinami za samowolne wypożyczenie auta i dwa bilety do opery. Roman stwierdza, że ten samochód przynosi mu szczęście. Jednak upomniany przez narzeczoną, że powinien go czym prędzej sprzedać, zapewnia, że jeszcze dziś odda go do komisu.
Roman dochodzi do wniosku, że jego nowe auto ma w sobie jakąś magię, która sprawia, że ludzie stają się lepsi. Policjant, który przyjmował zawiadomienie o kradzieży, nie może się nadziwić, że samochód wrócił do właściciela. Zachwycony autem Romana daje mu do zrozumienia, że chętnie przejechałby się tym cackiem. Hoffer z przyjemnością spełnia jego prośbę.
Wieczorem Roman i Honorata wybierają się do opery. Hoffer, w eleganckim smokingu, z wyraźnym samozadowoleniem przegląda się w lustrze. Cały czas rozmyśla o tym, jakim jest szczęściarzem. W końcu stwierdza, że warto było się trochę podenerwować, żeby na nowo uwierzyć w ludzi. Późnym wieczorem Hoffer i Leśniewska wracają do domu w szampańskich nastrojach. Są w szoku, kiedy orientują się, że ich mieszkanie zostało okradzione i zdemolowane. Na ścianie czerwoną farbą, ktoś umieścił wielki napis „pozer”!
Żaneta nie może się pogodzić z tym, co spotkało Damiana. Jest stuprocentowo przekonana o jego niewinności. Dochodzi do wniosku, że Zosia od początku miała plan, żeby go zniszczyć. Kiedy przychodzi do biura oznajmia Cieślikowi, że aby go oczyścić z zarzutów, muszą dowiedzieć się, co kierowało Lipską. Trzeba poznać jej przeszłość i motywy działania. Damian niezbyt uważnie słucha asystentki. Jest rozgoryczony, że Monika nie chce z nim rozmawiać. Szulcowa postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Tymczasem Damian przychodzi do baru Marii i prosi ją o wstawiennictwo przed Moniką. Ziębowa tłumaczy mu, że niewiele może zrobić - Monika jest zbyt uparta. Zapewnia Damiana, że wierzy mu, ale nie jest w stanie wpłynąć na córkę…
Żanecie udaje się skontaktować i umówić z dziewczyną, która studiowała z Lipską. Dowiaduje się od niej, że Zosia była zwykłą prowincjonalną gąską do czasu, aż dostała pracę w Ares Komers. Wtedy zmieniła się nie do poznania. Niewątpliwie ktoś musiał jej pomóc w zdobyciu takiej posady, bo nigdy nie należała do zdolnych studentek. Szulcowa relacjonuje Damianowi, czego dowiedziała się o Zosi. Zastanawia ją, czemu Lipska nie napisała w swoim CV, że pracowała w prestiżowej firmie. Postanawia to zbadać.
Ziębowa daje córce do zrozumienia, że powinna odezwać się w końcu do Damiana. Monika nie chce nawet o tym słyszeć. Włodek nie może opanować złości. Wkurza go, że Monika w ogóle bierze pod uwagę, że Damian – wzór uczciwości – mógłby ją zdradzić czy oszukać. Ziębówna tłumaczy tacie, że nie wierzy wprawdzie w oskarżenia Lipskiej, ale nie ma pewności, czy narzeczony jej nie zdradził…
Maciek proponuje Weronice, że zostanie dłużej z dziećmi, żeby mogła wypocząć po powrocie z pracy. Roztocka mówi mu, że dziś wraca Adam. Dodaje, że mąż przez kilka dni pozostanie w domu, więc opiekun będzie mógł sobie zrobić wolne. Niesłuchowski nie tryska radością z tego powodu.
Maciek wybiera jedno ze zdjęć Weroniki, które zrobił w czasie pikniku, i oprawia je w ramki. Resztę fotografii zostawia Roztockiej. Mówi Kacperkowi, że jego mama jest najpiękniejszą kobietą na świecie…
Weronice podobają się zdjęcia zrobione przez Maćka. Podejrzewa jednak, że musiał sporo popracować, żeby wyglądała na nich tak ładnie. Niesłuchowski zapewnia, że wcale ich nie poprawiał. Wkrótce wraca Adam, bardzo czule witany przez żonę. Maciek, ulatnia się. Roztocki znajduje fotografie zrobione przez Maćka. Weronika beztrosko wyjaśnia, że zrobił je Maciek podczas ich wspólnego pikniku. Adam nie kryje, że jest trochę zazdrosny o tego młodego człowieka. Weronika zalotnie wyznaje mężowi, że woli dojrzałych mężczyzn. Nie pozwala Adamowi dłużej snuć ponurych domysłów i zamyka mu usta gorącym pocałunkiem…