Na Wspólnej

Odcinek 1895

Na Wspólnej

Ludwika zaginęła! Cieślik zatrudnia piękną Zosię – nie wie, że robi wielki błąd… Bogdan orientuje się, że pracuje u przestępcy – co zrobi?!

Bogdan Berg
Bogdan Berg

Ludwika zaprasza syna i Agnieszkę na obiad. Skarży się, że coraz trudniej dogadać się jej z Henrykiem, który na starość zupełnie zbzikował. Ma nadzieję, że ich wizyta nieco go rozrusza.

O umówionej godzinie Sobczak i Olszewska zjawiają się u Magnowskich. Henryk tłumaczy im, że Ludwika jakiś czas temu wyszła do sklepu i niebawem powinna być z powrotem. Twierdzi, że żona nic nie wspominała o wspólnym obiedzie. Rafał i Agnieszka, zaniepokojeni, postanawiają zaczekać na mamę. Jakiś czas później Henryk dzwoni do żony, lecz ta nie odbiera telefonu. Zaczyna coraz bardziej się denerwować. Rafał delikatnie pyta go, czy to prawda, że ostatnio trudno im się ze sobą porozumieć. Henryk przyznaje, że żona ciągle o czymś zapomina i robi mu z tego powodu awantury. Po chwili Sobczak dostaje telefon od kobiety, która kupiła dawne mieszkanie jego mamy. Okazuje się, że Ludwika po prostu weszła do mieszkania i zaczęła przygotowywać obiad. Magnowska, widząc przybyłych po nią najbliższych, karci ich za spóźnienie. Rafał tłumaczy mamie, że to już nie jest jej mieszkanie, lecz to zdaje się kompletnie do niej nie docierać. Henrykowi udaje się w końcu spokojnie wytłumaczyć żonie, że nie jest u siebie.

Ludwika jest podłamana tym, co się stało. Gorzko żartuje, że będzie musiała nosić na ramieniu opaskę z adresem. Kiedy jednak Henryk mówi jej, że powinna pójść do lekarza, ostro protestuje.

Żaneta oznajmia Damianowi, że znalazła świetną kandydatkę do pracy w jego biurze. Czyta jej CV, z którego wynika, że to osoba gruntownie wykształcona i z dużym doświadczeniem. Cieślik przypomina jej, że mieli sprawdzić Lipską. Jakiś czas później dziewczyna zjawia się w biurze. Przeprasza, że tak długo kazała na siebie czekać. Tłumaczy, że przez cały ten czas robiła analizę ustawy, która jej zdaniem jest do niczego. Radzi Cieślikowi, żeby głosował przeciwko jej przyjęciu. Dodaje, że oprócz poprawek, na końcu umieściła jeszcze wnioski. Damian jest pod wielkim wrażeniem. Żaneta oznajmia dziewczynie, że odezwą się do niej, kiedy zapoznają się z naniesionymi poprawkami. Powątpiewa, czy mają one jakąkolwiek wartość. Damian ochoczo zabiera się do lektury. Po jej przeczytaniu stwierdza, że Lipska wykonała kawał dobrej roboty. Chce, żeby pracowała w jego biurze. Uprzedza Szulcową, żeby nie traktowała dziewczyny jak popychadła. Cieślik tłumaczy, że właśnie kogoś takiego potrzebują. Prosi, Żanetę żeby dała dziewczynie szansę. Rozumie, że brakuje jej Ewy, ale powinna pogodzić się z tym, że przyjaciółka nie wróci…

Tymczasem Lipska spotyka się z Krupskim. Z ich rozmowy wynika, że Zosia – jak nazywa ją senator - w rzeczywistości pracuje dla niego. Zadowolona daje mu do zrozumienia, że Cieślik połknął haczyk. Jako jego rzekoma asystentka ma za zadanie zdobywać informacje i donosić o wszystkim Kurskiemu…

Budzyńska zaprasza Bogdana na kolację. Berg z radością przyjmuje zaproszenie. Kiedy przychodzi do pracy z przejęciem ogląda bardzo drogi sportowy samochód, który – zdaniem Waldka – wymaga poważnego naprawy. Nie dowierza w to, żeby auto z tak małym przebiegiem potrzebowało wymiany rozrusznika. Waldek spławia go, lecz Berg ukradkiem obserwuje, co robi kolega. Odkrywa, że Waldek przebija numery silnika. Otwarcie to komentuje. Waldek każe mu się zamknąć i zająć własnymi sprawami.

Berg oznajmia Benkowi, że odchodzi z pracy. Przymykał oko na różne machlojki w warsztacie, ale nie chce brać udziału w paserce. Benek udaje, że nie wie, o czym przyjaciel mówi. Widząc jednak, że tamten nie da się wprowadzić w błąd, zmienia taktykę. Daje koledze do zrozumienia, że jeśli teraz odejdzie, nie dostanie swoich pieniędzy. Berg ostrzega go, że zawiadomi policję. Benek, wkurzony, każe mu zapomnieć o tej rozmowie i natychmiast wracać do pracy. Grozi Bogdanowi, że jeśli będzie podskakiwał, może mu się przytrafić coś złego.

Podczas wizyty u Joanny, Berg jest kompletnie zgaszony - zwierza się Budzyńskiej, że ma problemy w pracy. Nie chce jednak zagłębiać się w szczegóły. Joanna serwuje przygotowane przez siebie włoskie danie. Mimo, że jej lasagne jest całkiem przypalona z wierzchu Bogdan chwali potrawę. Zawstydzona Budzyńska przyznaje, że jest fatalną kucharką. Berg zapewnia ją, że ma wiele innych zalet. Kobieta nie protestuje, gdy Berg rozpina jej bluzkę. Po chwili para zaczyna się namiętnie całować...

Aktualności