Maria jest załamana – w programie Magdy Gessler zrobiono z niej totalną zołzę!!! Maks już wie, jak bezwzględnie został wykorzystany przez Ilonę… Jagoda w szoku – Kuba ma z nimi zamieszkać!
Familia Ziębów zasiada przed telewizorem, żeby obejrzeć odcinek "Kulinarnych Ewolucji". Wszyscy, z wyjątkiem Marii, są bardzo podekscytowani widząc siebie na ekranie. Ziębowa dochodzi do wniosku, że program celowo został tak zmontowany, żeby pokazać ją jako apodyktyczną zołzę!
Następnego dnia rano Włodek prezentuje się żonie w eleganckim stroju do pracy. Maria zaczyna go sztorcować, ale w porę gryzie się w język. Z czarującym uśmiechem chwali wygląd męża. Przed barem czeka już na właścicieli spory tłumek gości. Jakiś czas później wpada tam Bogdan. Mówi mamie, że jego kumple z pracy oglądali program i kazali mu kupić słynne pierogi Marii. Ziębową cieszy powodzenie knajpki. Nie może jednak pogodzić się z tym, że Gesslerowa zrobiła z niej jędzę. Pyta syna, czy rzeczywiście zachowuje się tak, jak to zostało pokazane w programie. Berg przyznaje, że mama strasznie ustawia ojca. Chwilę później sugeruje tacie, że każda kobieta lubi, jak mężczyzna potrafi jej się czasem postawić. Radzi mu żeby przestał być taki uległy.
Włodek bierze sobie do serca słowa syna. Proponuje żonie, żeby wyjechali gdzieś w czasie weekendu. Maria uważa, że to zły pomysł. Nie mogą przecież teraz opuścić baru! Zięba jednak nie ustępuje. Maria, mile zaskoczona jego stanowczością, w końcu wyraża zgodę.
Maks jest poruszony, kiedy dowiaduje się, że Dudkowie sprzedają dom. Izabela zapewnia syna, że o nic nie ma do niego żalu.
Młody Brzozowski przyjeżdża ze Zdybicką do urzędu w Poręcie, żeby załatwić formalności związane z rozpoczęciem budowy. Jakiś czas później z przerażeniem podsłuchuje rozmowę Ilony z jednym z urzędników, któremu Zdybicka dziękuje za wstrzymanie pozwolenia na budowę. Wyraża nadzieję, że prezent, który za to dostał, będzie mu dobrze służył. Na ręce mężczyzny lśni złoty zegarek, który Maks znalazł parę dni temu w gabinecie Zdybickiej...
Później Maks wypytuje Ilonę, co konkretnie załatwiała w urzędzie. Kobieta tłumaczy, że musiała podpisać jakieś papiery. Brzozowski udaje zdziwienie, że nie zabrała go ze sobą. Jest przecież wiceprezesem spółki! Zdybicka mówi mu, że są rzeczy, które kobiety potrafią lepiej załatwiać.
Młodemu Brzozowskiemu udaje się podstępem wyciągnąć od asystenta Ilony nowe informacje - Robert daje mu do zrozumienia, że zegarek to tylko drobny upominek w stosunku do sumy, jaką urzędnik dostał za wstrzymanie pozwolenia.
Po powrocie do domu Maks z wściekłością niszczy portret Ilony...
Basia rozmawia z byłym mężem o problemach z Kubą. Choć jest jej bardzo ciężko pogodzić się z decyzją syna, zgadza się na jego przeprowadzkę do taty. Okazuje się, że Andrzej nie konsultował tego jeszcze z Jagodą. Brzozowska zaklina go, żeby jej pomógł. Jest pewna, że niebawem Kuba zechce do niej wrócić. Tłumaczy, że zrobiła wszystko co mogła, żeby pokazać synowi, że jej na nim zależy. Jednak nie może spełnić jego żądania, żeby zerwała ze Smolnym. Andrzej przyznaje jej rację.
Jagoda uważa, że Brzozowscy za bardzo rozpuścili swojego syna i dają mu się szantażować. Nie wyobraża sobie mieszkać pod jednym dachem z dzieckiem, którego w ogóle nie zna i które jej nie cierpi. Andrzej zapewnia ukochaną, że to tylko na parę dni. Jakiś czas później dzwoni do byłej żony i mówi jej, że Jagoda zgodziła się, żeby Kuba zamieszkał z nimi, jak długo zechce. Brzozowska nie kryje zaskoczenia.
Basia mówi synowi, że jutro może przeprowadzić się do taty. Wciąż ma nadzieję, że Kuba zmieni jednak zdanie. Tłumaczy mu, że w życiu trzeba czasami pójść na kompromis. Kuba niewiele sobie robi z jej słów. Jest szczęśliwy, że nie będzie musiał mieszkać ze „Smoluchem”.