Smolny planuje życie z Basią – Kuba robi wszystko by do tego nie doszło! Marta ma awansować w pracy – co na to Paweł? Ludwika okradziona przez własnego męża?!
Smolny przychodzi po Basię. Gdy ta na chwilę znika w drugim pokoju, Kuba robi Krzysztofowi złośliwe uwagi. Mężczyzna nie pozostaje mu dłużny. Chwilę później dochodzi między nimi do zatargu, z którym z nich Basia spędzi dzisiejsze popołudnie.
Andrzej dostaje telefon od Basi. Obiecuje byłej małżonce, że odbierze Kubę ze szkoły i zaopiekuje się nim. Jagodzie bardzo nie w smak, że jej partner spełnia wszystkie prośby swojej byłej żony. Przypomina mu, że mieli dziś iść razem do znajomych. Brzozowski zakłopotany przeprasza. Tłumaczy, że to wyjątkowa sytuacja. Obrażona Wolińska oznajmia, że wróci dziś późno i żeby na nią nie czekał.
Smolny zabiera Basię za miasto. Pokazuje jej działkę, którą ma zamiar kupić i zbudować dla nich dom. Roztacza wizję sielskiego życia na wsi. Sugeruje ukochanej, żeby mieszkanie na Wspólnej dała Danielowi, który z pewnością ucieszy się z takiego prezentu. Brzozowska nie ma pewności, czy jej młodszy syn byłby zadowolony z przeprowadzki. Smolny perswaduje jej, że do czasu wybudowania domu chłopak na pewno zdąży się do niego przekonać. Brzozowska sama nie wie, co o tym wszystkim myśleć, choć jest jej miło, że narzeczony tak przejął się swoją rolą.
Andrzej tłumaczy synowi, że będzie musiał pogodzić się z tym, że mama bierze ślub. Prosi go, żeby nie obwiniał jej. Chłopak przytula się do ojca i oznajmia, że chce, żeby do nich wrócił...
Roztrzęsiona Ludwika przychodzi do syna i oznajmia mu, że została okradziona przez własnego męża. Tłumaczy, że tylko Henryk wiedział, gdzie trzyma pieniądze. Zapowiada, że rozwiedzie się z nim - nie będzie mieszkała pod jednym dachem ze złodziejem! Rafał i Agnieszka uważają, że Ludwika zbyt pochopnie oskarża męża – starsza pani ma przy sobie kluczyk od kasetki, a więc mąż nie miał jak wyjąć pieniędzy. Ludwika wie swoje. Zaczyna podejrzewać, że mąż ma kochankę. Być może nawet od początku ją miał, a ożenił się z nią tylko po to, żeby ograbić z pieniędzy. Wkrótce zjawia się Henryk. Jest wstrząśnięty i zbulwersowany oskarżeniami żony. Zdenerwowany zarzeka się, że nigdy nic jej nie zabrał. Ludwika jest głucha na jego zapewnienia. Rafał przypadkiem odnajduje kasetkę z pieniędzmi w… lodówce. Na osobności Ludwika mówi synowi i Agnieszce, że Henryk prawdopodobnie ma sklerozę. Stwierdza, że powinien zacząć się leczyć.
Rafał, po wyjściu od państwa Magnowskich, zagląda przez okno do wnętrza ich domu. Oddycha z ulgą widząc, że mama i jej mąż już się pogodzili.
Przełożony Marty pyta ją, czy jest zadowolona ze współpracy ze swoimi reporterami. Konarska zapewnia, że tak. Jest niemile zaskoczona, gdy dowiaduje się, że wkrótce będzie musiała zmienić współpracowników. Jakiś czas później Marta zjawia się u ojca i zaaferowana oznajmia, że dostała propozycję awansu na wydawcę porannego programu. Zastrzega, że jeszcze nie podjęła decyzji. Nie jest pewna, czy podoła temu wyzwaniu. Program jest prowadzony na żywo, zawsze trzeba być dyspozycyjnym i niezależnie od aktualnego samopoczucia, trzeba dawać z siebie wszystko. Roman zauważa, że mimo tych wszystkich minusów nowe wyzwanie wyraźnie kusi córkę. Hoffer widzi, że ona właściwie podjęła już decyzję. Konarska ze śmiechem przyznaje ojcu rację.
Szczęśliwa Marta oznajmia Pawłowi, że dostała awans. Z zapałem opowiada o stojących przed nią nowych wyzwaniach. Ku jej rozczarowaniu Paweł nie wykazuje entuzjazmu. Mówi Marcie wprost, że jest pracoholiczką. Obawia się, że nowe obowiązki tak ją pochłoną, że niewiele czasu i energii zostanie jej dla najbliższych….