Kubuś ucieka z domu! Czy Kindze uda się odzyskać mieszkanie dla Edyty i jej dzieci? Zdybicka chce kupić Bud-Maks!
Jerzy, wypoczęty i szczęśliwy, wraca z Klementynką ze swojego domu na wsi. Zapowiada żonie, że następnym razem zabierze ją ze sobą…
Zdybicka proponuje Izabeli, że odkupi od niej Bud-Maks. Tłumaczy, że chce w ten sposób pomóc jej i sobie – kłopoty Bud-Maksu mogą bowiem sprawić, że nie zrealizują zamówienia. Zapewnia Brzozowską, że pozostanie udziałowcem. Iza jest oburzona - zdecydowanie odrzuca ofertę. Jakiś czas później odwiedza syna. Zdenerwowana mówi mu o propozycji Zdybickiej. Jest pewna, że nie kierują nią szlachetne pobudki. Zastanawia się, skąd Ilona wiedziała o kłopotach Bud-Maksu. W pewnym momencie zauważa portret kobiety, nad którym właśnie pracuje jej syn. Na szczęście dla Maksa, nie rozpoznaje na nim Ilony. Młody Brzozowski tłumaczy mamie, że Zdybicka może mieć dobre intencje. Jego słowa niezmiernie irytują Izę - jest oburzona, że syn nie potrafi skojarzyć prostych faktów. Zrezygnowana stwierdza, że w takim razie nie mają o czym ze sobą rozmawiać.
Maks robi Ilonie wyrzuty, że nie skonsultowała się z nim, zanim poszła do jego mamy. Tłumaczy jej, że Izabela nigdy nie sprzeda firmy, która jest całym jej życiem. Zdybicka udaje zatroskaną, że przysporzyła wspólniczce nerwów. Uważa jednak, że postąpiła słusznie. Stwierdza nawet, że gdyby to ona kupiła Bud-Maks, firma zostałaby w rodzinie. Tymi słowami ostatecznie „kupuje” Maksa.
Jerzy uważa, że żona powinna przyjąć propozycję Zdybickiej. Mogłaby w końcu odpocząć, a za jakiś czas – otworzyć nową firmę. Izabela stanowczo oznajmia, że nigdy nie sprzeda Bud-Maksu. W pewnym momencie przeszywa ją ostry ból w klatce piersiowej, który po chwili ustaje. Brzozowska uspokaja, przerażonego jej stanem, męża, że to nic takiego…
Smolny jest niezadowolony z planu budżetowego przygotowanego przez Basię i Ankę. Ostro karci je, że planując wydatki firmy zbyt dużą sumę przeznaczyły na fundusz reprezentacyjny. Brzozowska prosi go o rozmowę na osobności. Ma żal, że konflikty osobiste przenosi na grunt zawodowy. Tłumaczy, że jej reakcja na propozycję wspólnego zamieszkania, wynikała z lęku. Prosi, żeby ją zrozumiał – niedawne przejścia związane ze zdradą męża i rozwodem sprawiły, że nie potrafi zaufać... Krzysztof zgrywa oschłego, lecz po chwili wyznaje Basi, że ma wielką ochotę ją pocałować. Zapewnia, że bardzo mu na niej zależy i chciałby z nią ułożyć sobie życie. Zaręcza, że będzie cierpliwie czekał...
Basia przeprowadza z synem poważną rozmowę. Kuba naburmuszony oznajmia jej, że nie chce mieszkać z facetem, który go do czegoś zmusza. Opowiada, jak to Smolny kazał mu kiedyś zjeść sałatkę i miał przy tym bardzo groźną minę. Brzozowska bagatelizuje to, czym sprawia synowi wielki zawód. Chłopiec jest rozgoryczony, że mama w ogóle nie liczy się z jego uczuciami. Jakiś czas później dochodzi między nimi do ostrej wymiany zdań. Kuba zabrania mamie wiązać się z Krzysztofem. Basia wścieka się na syna, że jest egoistą. Zdesperowany chłopak mówi mamie, że jest głupia i każe wyjść z pokoju. Chwilę później pakuje się i ucieka z domu. Czeka na tatę przed jego blokiem. W pewnej chwili zauważa ojca idącego z Jagodą. Kiedy chłopiec dostrzega, że para obejmuje się i całuje, poruszony tym widokiem wycofuje się...
Michał obawia się, że żona niewiele zdziała w sprawie Edyty. Kinga nie popada w pesymizm – ma plan ratunkowy. Podczas rozmowy z urzędnikiem zawzięcie walczy o to, by jej podopieczna nie wylądowała na bruku. Ostrzega, że nie zawaha się rozdmuchać sprawę w mediach. Prosi o umorzenie połowy długu, i rozłożenie reszty na raty. Ręczy, że Marczakowa będzie regularnie je spłacała. Pierwszą ratę, w wysokości 2 tysięcy złotych, Brzozowska wpłaca od razu ze swoich pieniędzy. Szczęśliwie udaje jej się dopiąć swego!
Edyta zapewnia Kingę, że nie zaniedba spraw finansowych. Brzozowscy odwożą kobietę i jej dzieci do ich mieszkania. Marczakowa dziękuje im za pomoc. Michał nie jest zadowolony, kiedy dowiaduje się, że żona pożyczyła Edycie 2 tysiące. Na osobności czyni jej wymówki. Brzozowska niewiele sobie z tego robi. Uważa, że postąpiła słusznie, nawet jeśli nigdy nie odzyska swoich pieniędzy. Sugeruje też mężowi, żeby wspólnie z Romanem zrobili remont w mieszkaniu Marczakowej.