Andrzej znowu funduje Basi trudne chwile… Zdybicka przekonuje się, że Iza to niełatwy przeciwnik! Dominik przed najważniejszą decyzją w życiu – czy zostanie w Polsce?
Maks, po namiętnej nocy z Iloną, wyznaje jej, że bardzo chciałby ją namalować. Kobieta kokietuje i droczy się z młodym kochankiem. W końcu jednak obiecuje zastanowić się nad jego propozycją.
Asystent Zdybickiej dostaje zapewnienie od swojego człowieka w urzędzie, że Bud-Maks nieprędko dostanie pozwolenie na budowę. Ilona jest bardzo zadowolona, że sprawy układają się po jej myśl. Ma nadzieję, że przez ten czas uda jej wmanewrować Bud-Maks w koszty i pogrążyć firmę Brzozowskich.
Zdybicka oznajmia Izabeli, że pozwolenie na budowę będzie za dwa, trzy tygodnie. Naciska, żeby do czasu wydania dokumentu poczynić niezbędne inwestycje, jak wylizingowanie sprzętu, zakup materiałów i zatrudnienie pracowników. Brzozowska stwierdza, że nie powinni się śpieszyć – zaczną działać, gdy będą mieli w ręku wszystkie dokumenty. Zdybicka próbuje zagrać na ambicjach wspólniczki. Maks wtóruje jej. Ich perswazje nie odnoszą jednak skutku. Iza urywa dyskusję stwierdzając, że nic się nie stanie, jeśli zaczekają parę tygodni.
Maks nie może zrozumieć, czemu mama zachowuje się tak asekurancko. Nigdy przecież nie działała z tak przesadną ostrożnością. Izabela uświadamia synowi, że sytuacja Bud-Maksu jest tak zła, że nie stać ich na najmniejsze ryzyko.
Młody Brzozowski dzwoni do Zdybickiej i proponuje, żeby umówili się na pozowanie. Kobieta udaje nieprzystępną. Stwierdza, że nie ma czasu na głupoty. Karci Maksa, że udaje twardego faceta, a interesy prowadzi jak pensjonarka. Daje mu do zrozumienia, że z takim podejściem nie ma u niej żadnych szans...
Sławek obiecuje Dominikowi, że będą starali się przekonać jego siostrę, by pozwoliła mu zostać w Warszawie. Chłopak nie wierzy, że im się to uda. Jakiś czas później Dziedzic zastaje go w pokoju podczas pakowania rzeczy. Dominik przyznaje, że chce uciec, bo nie ma zamiaru wracać do Oslo. Sławkowi udaje się wyperswadować mu ten pomysł.
Kiedy zjawia się Dagmara, Sławek oświadcza jej na wstępie, że jeśli jej chłopak jeszcze raz uderzy Dominika, zgłoszą to na policję. Dziewczyna zostawia to bez komentarza i idzie porozmawiać z bratem. Chłopak ostrzega ją, że jeżeli zabierze go do siebie, on znowu ucieknie. Dagmara prosi, żeby pozwolił jej się wytłumaczyć. Wyznaje, że gdy poznała Lucka był dla niej wielkim wsparciem, wydawał jej się ideałem i pokochała go. Wczoraj długo ze sobą rozmawiała ze swoim chłopakiem. Lucek wypierał się jakoby bił Dominika, lecz nie uwierzyła mu i kazała wynieść się z jej mieszkania. Dodaje, że kupiła na jutro bilety na prom. Dominik tłumaczy siostrze, że nie chce wracać do Oslo. Tu jest jego dom i tu chce zostać. Nie oznacza to przecież, że nie będą mieli ze sobą kontaktu. Dagmarze trudno pogodzić się z tym, że brat nie chce z nią mieszkać. Mimo to postanawia uszanować jego decyzję. Renata i Sławek są bardzo szczęśliwi - Dominik zostaje u nich...
Andrzej składa synowi spóźnione życzenia urodzinowe i wręcza mu prezent – zegarek do nurkowania. Kuba wygaduje się, że Daniel dostał wczoraj prawie identyczny zegarek od Smolnego. Sytuacja jest niezręczna. Na osobności Andrzej robi byłej żonie awanturę. Żąda, żeby przestała zapraszać do domu swojego kochanka. Podejrzewa nawet, że uknuła sprawę z prezentem, aby zdyskredytować go w oczach Daniela. Basia uświadamia Andrzejowi, że jego domysły są całkowicie irracjonalne. Sugeruje też, żeby częściej widywał się z synami, jeśli naprawdę zależy mu na dobrym kontakcie z nimi.
Basia skarży się Krzysztofowi, że miała dziś nieprzyjemną rozmowę z Andrzejem. Martwi ją także nastawienie Kuby. Smolny ze śmiechem stwierdza, że chłopcu potrzebny jest czas, żeby zrozumiał, że kolega mamy jest miły i sympatyczny.
Po południu Andrzej odwiedza byłą żonę. Prosi ją, żeby pozwoliła mu zabrać Kubę do siebie na kilka dni. Spokojnie stwierdza, że ich poranna rozmowa dała mu wiele do myślenia. Przyznaje, że powinien poświęcać synom więcej czasu. Basia ma opory. Obawia się, że dla Kuby ta wizyta może być trudna ze względu na obecność Jagody. Andrzej uświadamia jej, że prędzej czy później jej kochanek także zacznie zostawać u niej na noc. Sama przecież twierdzi, że ich związek to poważna sprawa. Brzozowska obiecuje zapytać syna o zdanie. Ku jej zaskoczeniu Kuba z radością przyjmuje propozycję spędzenia u taty kilku dni. Jest przekonany, że mama cieszy się tego, że się go pozbędzie, by móc spędzać więcej czasu ze swoim kochasiem…