Bezwzględna Zdybicka wykorzystuje Maksa! Adam – bez wiedzy Weroniki – przyjmuje z powrotem do pracy Maćka! Dominik wyznaje Darii swoją tajemnicę…
Adam wyznaje żonie, że koledzy z pracy namawiają go, żeby przyjął propozycję współpracy z fundacją praw dziecka. Uważają, że to bardzo podniosłoby prestiż ich kancelarii. Weronika z satysfakcją oznajmia mężowi, że dopóki nie znajdzie odpowiedniej opiekunki do dziecka, będzie musiał obejść się smakiem. Jakiś czas później w mieszkaniu Roztockich zjawia się Maciek. Mówi Adamowi, że bardzo zaskoczył go telefon od niego. Widać jednak, że doskonale wie, w jakim celu został zaproszony. Bez ogródek pyta gospodarza, czy ma zamiar przyznać się do błędu. Zmieszany Roztocki wyznaje, że faktycznie zbyt pochopnie go ocenił. Prosi Niesłuchowskiego, żeby wrócił do opieki nad Kacperkiem. Chłopak, czując się panem sytuacji, stwierdza, że gotów jest wrócić jeśli propozycja Roztockiego okaże się bardziej intratna od pracy, którą teraz wykonuje. Wysuwa coraz bardziej absurdalne żądania a Adam, choć bardzo zaskoczony, na wszystko się zgadza. W końcu, Niesłuchowski ze śmiechem przyznaje się, że trochę z niego zażartował. Roztocki, nieco tym urażony, tłumaczy Maćkowi, że dostał świetną propozycję pracy, lecz będzie musiał ją odrzucić, jeśli on nie zgodzi się zajmować Kacperkiem. Oddycha z ulgą, gdy chłopak oznajmia w końcu, że bez żalu zrezygnuje z pracy w barze. Mężczyźni przechodzą na ty.
Weronika jest zaskoczona, kiedy po powrocie do domu zastaje w nim Maćka bawiącego się z Kacperkiem. Adam przyjął go z powrotem do pracy! Mimo, że cieszy się z tego faktu jest zła na męża – znowu nie skonsultował z nią poważnej decyzji. Roztocka ma o to duży żal do męża…
Izabela zauważa, że syn od kilku dni jest bardzo rozkojarzony. Podejrzewa, że musi stać za tym jakaś kobieta. Maks nie ma jednak ochoty do zwierzeń. Brzozowska prosi syna, żeby spotkał się ze Zdybicką i wybadał czy zrobiła coś w sprawie pozwolenia na budowę. Iza martwi się, że jeśli do końca miesiąca nie rozpoczną budowy, będą mieli poważne kłopoty finansowe – muszą przecież wypłacać pensję pracownikom i spłacać kredyt. Maks udaje przed mamą, że bardzo mu nie w smak spotykać się z Iloną.
Jednak zaraz po wyjściu od matki młody Brzozowski umawia się ze Zdybicką. Podczas spotkania z Iloną próbuje dowiedzieć się, na jakim etapie są jej starania o pozwolenie na budowę. Zdybicka nie rozumie pośpiechu – mają przecież kontrakt a czas działa teraz na ich korzyść. Maks stwierdza, że jeśli komukolwiek może się opłacić zwłoka, to na pewno nie Bud-Maksowi. Nie chce jednak wyjawić, dlaczego tak mu zależy na czasie. Zdybicka próbuje wyciągnąć od niego informację - kusi swoimi wdziękami i obietnicami…
Maks oznajmia mamie, że najpóźniej jutro będą wiedzieli, co z pozwoleniem na budowę. Izabela jest pod wrażeniem, że syn tak gładko załatwił sprawę ze Zdybicką. Tymczasem Ilona z zadowoleniem oznajmia swojemu asystentowi czego dowiedziała się od młodego Brzozowskiego - Bud-Maks jest bliski upadłość. Prosi współpracownika, żeby opóźnił o kilka miesięcy wydanie pozwolenia na budowę. Zdybicka jest bardzo zadowolona, że w tak prosty sposób wykończy konkurencję...
Renata zamartwia się, sytuacją Dominika. Sławek tłumaczy narzeczonej, że muszą poczekać na Dagmarę i wspólnie z nią ustalić, co dalej. Dominik jest zły, kiedy dowiaduje się, że Sławek i Renata zawiadomili jego siostrę. Jakiś czas później spotyka się z Darią. Dziewczynka jest bardzo szczęśliwa widząc przyjaciela. Chłopak zabiera ją do cukierni. Jest przygnębiony, że Sławek i Renata zawiadomili Dagmarę. Obawia się, że nie chcą go u siebie. Daria zapewnia go, że tak nie jest - bardzo za nim tęsknili, a gdy zniknął - martwili się niego. Pyta, czemu właściwie uciekł od siostry. Dominik w największej tajemnicy wyjawia jej prawdę. Kiedy jakiś czas później dzieci wracają do domu, Daria od progu pyta tatę i jego narzeczoną, czy chcą, żeby Dominik wrócił do Norwegii. Kraszewska gorąco zapewnia, że nie. Sławek mówi chłopcu, że bardzo chcą mu pomóc, lecz musi im wreszcie powiedzieć, co się stało. Dominik wyznaje, że jakiś czas po jego przyjeździe do Oslo, wprowadził się do nich chłopak Dagmary. Ze słów i zachowania chłopca wynika, że mieli jakiś poważny konflikt. Daria prosi przyjaciela, żeby powiedział Renacie i Sławkowi całą prawdę. Jednak Dominik wymijająco stwierdza, że Lucek wciąż czepiał się go.
Renata jest pewna, że chłopiec coś przed nimi ukrywa. Jest gotowa zrobić wszystko, żeby Dominik został u nich. Sławek tłumaczy jej, że nie ma żadnych szans na załatwienie tego bez zgody Dagmary, która jest jego prawnym opiekunem. Kraszewska złości się, że narzeczony nie chce zrozumieć, że Dominik jest w Norwegii bardzo nieszczęśliwy i że tylko oni mogą mu pomóc. Dziedzic poruszony jej wybuchem przytula narzeczoną i próbuje ją uspokoić…