Zdesperowany mąż zmarłej pacjentki strzela do Kamila!!! Czy Maria padła ofiarą oszustów i… własnej naiwności?! Siostra Weroniki znowu pobita przez męża!
Włodek z rosnącym przerażeniem słucha radiowej wypowiedzi prezesa Silver Profit. Jezierski stwierdza w niej, że ostatnie ataki na jego firmę są zupełnie nieuzasadnione i wprowadzają tylko panikę wśród inwestorów. Uspokaja klientów, że kłopoty Silver Profit są przejściowe.
Maria nie wierzy, że firma, w której ulokowała oszczędności, to zwykła piramida finansowa. Zarzuca mężowi, że zazdrości jej zmysłu biznesowego. Postanawia osobiście udać się do oddziału firmy, aby udowodnić mu, że w każdej chwili może wypłacić swoje pieniądze.
Bogdan przywozi senatora Krupskiego na spotkanie z Jezierskim. Obserwuje z auta, jak mężczyźni, nerwowo gestykulując, rozmawiają ze sobą. Jezierski wręcza senatorowi jakieś dokumenty, po czym obaj wsiadają do auta. Berg mówi Jezierskiemu, że jego matka zainwestowała w Silver Profit. Mężczyzna odpowiada półsłówkami. Gdy w radiu zaczyna się serwis informacyjny, prosi Bogdana, żeby je wyłączył.
Maria, po powrocie z oddziału Silver Profit, oznajmia mężowi, że wszystko jest w najlepszym porządku. Owszem, niektórzy klienci chcą wypłacić swoje pieniądze. Wszyscy zostali grzecznie obsłużeni i wyznaczono im termin wypłat, bo przecież w oddziałach nie trzyma się gotówki. Na pytanie, czy i ona złożyła wniosek, Ziębowa zmieszana odpowiada, że nie, bo podpisała umowę na rok i w przypadku wcześniejszej wypłaty musiałaby oddać 1/3 swoich pieniędzy. Tego już Włodkowi za wiele! Wścieka się, że żona bezmyślnie podpisała złodziejską umowę. Maria robi dobrą minę do złej gry, ale widać, że sama ma coraz więcej wątpliwości. Niebawem zjawia się Tadeusz. Uspokaja Ziębów twierdząc, że kłopoty z wypłacaniem pieniędzy są skutkiem paniki. Zieliński dodaje, że jutro ma się odbyć konferencja prasowa z udziałem Jezierskiego i będzie można przekonać się, że szum jaki powstał wokół Silver Profit to zwykły humbug. W międzyczasie w barze zjawia się Bogdan. Wątpi, żeby jutrzejsza konferencja doszła do skutku. Wyjaśnia, że wraca z lotniska – odwiózł Jezierskiego, który właśnie poleciał do Dubaju…
Weronika przyjeżdża do mamy. Na miejscu jest Ada. Na jej twarzy znowu widać ślady pobicia. Roztocka przeprowadza z siostrą poważną rozmowę w cztery oczy. Według relacji Ady, Arek pokłócił się wczoraj z majstrem i po pracy popił z kolegami. Wrócił do domu kompletnie pijany i doszło do awantury. Rano jednak Arek nie pamiętał, co zaszło poprzedniego wieczoru. Płacząc przepraszał żonę, że ją znowu pobił. Ada obrusza się na sugestię, że powinna była zawiadomić policję. Zapewnia, że Arek bardzo się stara i nie raz dał jej dowód swojej miłości i szacunku. Weronika uświadamia siostrze, że nie może pozwalać mężowi tak się traktować. W końcu Arek zacznie wyładowywać agresję także na synu…
Roztocka wraca do domu, aby wziąć dla siostry jakieś rzeczy. Opowiada mężowi, co się stało. Cieszy się, że udało jej się namówić Adę, by zgłosiła sprawę na policję. Po chwili dostaje telefon od mamy. Dowiaduje się, że Arek przyjechał po żonę z wielkim bukietem kwiatów. Ada przyjęła jego przeprosiny i wróciła do swojego domu. Weronika uznaje, że nie ma sensu więcej pomagać siostrze. Mimo to uparcie próbuje się do niej dodzwonić, lecz ta nie odbiera telefonu. Postanawia sama pójść na policję. Adam uważa, że to zły pomysł – Ada wszystkiego się wyprze, a Arek oskarży Weronikę o pomówienie…
Ostrowski i Kamil pokazują prawnikowi Jakubowskiego wyniki badań toksykologicznych, które jednoznacznie świadczą, że Joanna zmarła na skutek działania sibutraminy – zakazanego w Polsce składnika środków odchudzających. Jakubowski twierdzi, że to wyssane z palca brednie. Na osobności prawnik tłumaczy swojemu klientowi, że nie ma podstaw do złożenia pozwu przeciw szpitalowi. Nawet jeśli zażądają przeprowadzenia ponownych badań, niewiele na tym zyskają. Jakubowski obrusza się na sugestię, że chodzi mu o jakiekolwiek materialne zadośćuczynienie. Oznajmia, że zależy mu jedynie, aby morderca jego żony poszedł za kratki. Prawnik przestrzega go przed ferowaniem tak poważnych zarzutów.
Jakubowski zabiera z mieszkania pistolet, po czym wraca do szpitala. Wdziera się na oddział i w łazience przeładowuje broń. Wychodzi na korytarz gdzie spotyka Kamila i Anetę. Ta, pierwsza zauważa, że mężczyzna celuje do nich z pistoletu. Aneta swoim ciałem zasłania Hoffera. Jakubowski oddaje w ich kierunku kilka strzałów...