Na Wspólnej

Odcinek 1843

Na Wspólnej

Kinga nie wytrzymuje presji Smolnego – chce się zwolnić z pracy! Tadeusz namawia Marię na ryzykowne lokaty – Włodek jest wściekły! Igor chce zrezygnować funkcji redaktora naczelnego „Kraju” – wszystko dla córki…

Julka.jpg
Julka.jpg

Tadeusz oznajmia Ziębom, że ma zamiar wyjechać w podróż do Australii. Tłumaczy zaskoczonym przyjaciołom, że zebrał dość spory kapitał inwestując w fundusze Silver Profit i wkrótce będzie go mógł odebrać. Włodek uważa, że bezpieczniej jest lokować oszczędności w banku. Tadeusz przyznaje, że z funduszami wiąże się pewne ryzyko, ale też zysk może być kilkakrotnie wyższe niż na zwykłej lokacie.

Maria uważa, że powinni z mężem pójść w ślady przyjaciela i także zainwestować w fundusze. Zięba gwałtownie się temu sprzeciwia. Nie podoba mu się, że Tadeusz znowu namieszał w głowie Marii. Ta tłumaczy mężowi, że przydałaby im się większa gotówka – od lat nie remontowali mieszkania, a poza tym należy im się jakaś wycieczka po wielu latach ciężkiej pracy. Włodek jest jednak nieprzejednany. Ziębowa oświadcza, że w takim razie zainwestuje swoją część oszczędności!

Zięba ukradkiem wykrada z torebki żony jej dowód osobisty. Po chwili Maria mówi mu, że musi na chwilę wyjść i poleca zająć się barem. Niebawem wraca cała podminowana. Tłumaczy, że była w banku, ale na miejscu okazało się, że nie ma dowodu. Jest przekonana, że mąż ukrył go, aby nie mogła wybrać swoich oszczędności. Zarzuca mu tchórzostwo, a jednocześnie w samych superlatywach wyraża się o Tadeuszu, którego przedsiębiorczość pozwala mu realizować swoje marzenia. Tego już dla Zięby za wiele! Obrażony wychodzi z baru.

W końcu Włodek dochodzi do wniosku, że faktycznie przydałoby się wymienić meble w mieszkaniu. Nie bardzo podoba mu się jednak pomysł z funduszami. Obawia się naciągaczy. Maria wprawdzie przytakuje mu, lecz jednocześnie daje do zrozumienia, że dla niej temat zyskownych inwestycji jest wciąż otwarty...

Rankiem Smolny zjawia się niespodziewanie u Basi. Brzozowska czyni Krzysztofowi wymówki, że przyszedł bez zapowiedzi. Mężczyzna dumnie oznajmia, że zarząd mianował go dyrektorem generalnym wydawnictwa! Poprzedni dyrektor został przesunięty do innego pionu. Krzysztof nie ma dobrego zdania o kompetencjach swojego poprzednika. Basia jest nieco zdegustowana, gdy dociera do niej, że jest teraz kochanką szefa. Uważa, że powinna zrezygnować z pracy w firmie. Obawia się, że w razie zwolnień ona zachowa posadę ze względu na związek ze Smolnym. Krzysztof rozwiewa jej obawy - zapewnia, że nie ma zamiaru przeprowadzać żadnych czystek. Zaznacza, że Kinga - jako świetny fachowiec - zostanie na swoim stanowisku. Basia z duszą na ramieniu stwierdza, że będzie musiała w końcu powiedzieć szwagierce o ich romansie.

Smolny zastaje w swoim dyrektorskim gabinecie Generalnego pakującego swoje rzeczy. Między mężczyznami dochodzi do pełnej sarkazmu wymiany zdań. Po chwili zjawia się Kinga i wręcza nowemu szefowi rezygnację z posady. Smolny przypomina jej, że ma kwartalny okres wypowiedzenia. Dodaje, że liczy na dalszą współpracę. Widząc jednak, że Kinga jest nieugięta, wspaniałomyślnie zgadza się skrócić jej „męki” do dwóch miesięcy...

Smolny dziękuje zespołowi za ofiarną pracę w ostatnich miesiącach. Wyraża nadzieję, że pod kierunkiem swojej dotychczasowej szefowej nadal będą równie niezawodni. Daje do zrozumienia, że nikt nie zostanie zwolniony. Jednak w razie odejścia Kingi nowy szef będzie miał prawo skompletować zespół według własnego uznania… Krzysztof wyznaje Basi, że zarząd miał zamiar zwolnić wszystkich i tylko jego determinacja sprawiła, że zmieniono decyzję.

Basia próbuje porozmawiać ze szwagierką, lecz ta jest zbyt podminowana i wściekła na Smolnego. Kinga ostrzega ją, że niebawem przekona się, do czego jest zdolny ten człowiek.

Kinga zwierza się mężowi ze swoich rozterek. Martwi się, że jeśli odejdzie z firmy, Smolny zwolni zespół, a na pierwszy ogień pójdzie Basia...

Julka od rana jest markotna. Igor nie może jej namówić, żeby pozwoliła się uczesać i zaprowadzić do przedszkola. Ewa postanawia wyręczyć w tym syna.

Nowak odwiedza Artura w szpitalu. Opowiada mu o swoich problemach. Trudno mu pogodzić pracę i obowiązki ojca, zwłaszcza że to drugie okazuje się znacznie trudniejszym zadaniem niż kierowanie redakcją. Liczy, że przyjaciel niebawem wróci do pracy. Artur tłumaczy mu, że wprawdzie jutro zostanie wypisany ze szpitala, ale lekarze nakazali mu wypoczywać. Straszą go, że przeciwnym wypadku jego serce znowu odmówi posłuszeństwa.

Współpracownicy mówią Igorowi, że jego zastępca wstrzymał kilka ważnych tematów, które przepadły gdyż wykorzystała je konkurencja. Na domiar złego okazuje się, że wypadł temat przeznaczony na pierwszą stronę jutrzejszego numeru. Nagle podczas zebrania kolegium redakcyjnego Nowak dostaje telefon z przedszkola córeczki. Nauczycielka prosi go, żeby wcześniej odebrał Julkę, bo mała cały dzień płacze. Igor zostawia wszystko i natychmiast udaje się po córeczkę. Wychowawczyni sugeruje mu, żeby dziecko jeszcze przez jakiś czas pozostało z nim w domu zanim pogodzi się ze stratą matki…

Aktualności