Szantażowany Franek włamuje się do szkolnego serwera! Wojtek jest ciągle wściekły na żonę – czyżby zazdrościł jej wygranej?! Zuza i Kamil informują rodzinę o planach adopcji Uli – Roman wstrząśnięty!
Wojtek ma żal do żony. Boli go zwłaszcza fakt, że oszukiwała go przez ostatnie tygodnie. Żaneta potulnie przeprasza męża. Tłumaczy, że chciała na własnej skórze poczuć, co jest tak fascynującego w off-roadzie. Zrobiła to w najlepszej wierze, bo chciała poznać jego pasję. Po chwili jednak orientuje się, że mężowi wcale nie chodzi o zawiedzione zaufanie, lecz jest po prostu wściekły, że przegrał ze swoją żoną i stanie się pośmiewiskiem przed kumplami! Żaneta zadziornie oznajmia, że jest bardzo dumna z wygranej. Jakiś czas później zwierza się Ewie ze swoich trosk. Hofferowa tłumaczy przyjaciółce, że ponieważ Wojtek jest ambitnym i dumnym facetem, tym trudniej mu pogodzić się z przegraną. Zwłaszcza z kimś, kto trenuje zaledwie dwa miesiące, i w dodatku jest to jego żona. Ewa podpowiada Żanecie, żeby wspólnie z mężem pielęgnowali swoje hobby. Ważne, żeby razem robili coś, co ich oboje „kręci”.
Żaneta idzie za radą przyjaciółki. Proponuje, wciąż naburmuszonemu Wojtkowi, żeby trenowali jako team i wzięli udział w rajdzie o Złotą Skrzynię. Roztacza przed nim wizję wspólnych tryumfów… Mogliby kupić jakiś używany samochód – Wojtek przecież doskonale zna się na autach i na pewno zrobi z niego prawdziwe cacko! Szulc zaczyna się przekonywać do pomysłu żony. W końcu rozochocony proponuje, żeby przejrzeli ogłoszenia o sprzedaży samochodów…
Marianna tłumaczy młodym Hofferom, że muszą jak najszybciej przejść kurs adopcyjny. Najważniejsze jest jednak to, żeby Ula ich zaakceptowała. Radzi im jeszcze, żeby powiadomili rodzinę o swojej decyzji, bo wsparcie bliskich może im się teraz bardzo przydać.
Zuza i Kamil nie tracą czasu. Podczas obiadu u Romana i Honoraty, młodzi wyznają im, że chcą adoptować dziecko. Nie wspominają jednak nic o chorobie Uli. Roman, choć bardzo zaskoczony tą nowiną, zapewnia młodych, że cieszy się z tej decyzji. Ostrzega ich jednak, że biorą na siebie dużą odpowiedzialność. Honorata jest mile zaskoczona reakcją narzeczonego. Ten, na osobności, wyznaje jej, że podziwia odwagę Kamila i Zuzy. Jest pełen niepokoju, czy dadzą sobie radę. Leśniewska uważa, że powinni ich wspierać i cieszyć się, że pomimo tragedii, jaka im się przydarzyła nadal chcą być razem i mieć prawdziwą rodzinę.
Zuza nie może uwierzyć, że wszystko tak szybko się potoczyło. Jeszcze niedawno mówiono im, że będą musieli czekać kilkanaście miesięcy, a teraz są już prawie rodzicami! Po chwili dostaje telefon z ośrodka. Szczęśliwa oznajmia mężowi, że za kilka dni poznają małą Ulę. Kamil, choć podziela radość żony, jest jednak trochę zatroskany...
Bogdan budzi Franka do szkoły. Chłopak, po całej nocy spędzonej przy komputerze, ociąga się ze wstaniem z łóżka. Okłamuje tatę, że robił pracę zadaną przez wychowawczynię i trochę grał. Zaraz po przyjściu do szkoły zostaje zaczepiony przez swoich gnębicieli, którym nie wystarcza, że złamał hasło do systemu – każą mu jeszcze pokazać, jak zmienia się oceny w elektronicznym dzienniku szkolnym. Kiedy najmłodszy Berg spełnia ich ”prośbę”, chłopcy zapewniają, że teraz już nie będą go nękać.
Podczas obiadu Franek jest osowiały. Wypytuje rodzeństwo i tatę, czy włamanie do cudzego oprogramowania jest karalne. Z przerażeniem słucha wywodów starszego brata o tym, że hakerom grozi nie tylko więzienie – w Stanach można dostać dożywotni zakaz korzystania z Internetu!
Sąsiad, który pożyczał od Jarka płyty, zaczepia Kasię na klatce schodowej. Jest tak zmieszany i zaskoczony jej przychylnym nastawieniem, że nie potrafi wydusić z siebie nic sensownego. Kasia domyśla się, że chłopak chce się z nią umówić. Daje mu do zrozumienia, że w każdej chwili może ją odwiedzić. Gdy jakiś czas później chłopiec proponuje jej, żeby jutro wybrali się razem do kina, dziewczyna przyjmuje jego zaproszenie.