Wojtek wpada w szał – Żaneta chce rywalizować z nim w rajdzie!? Igor akceptuje dziennikarskie śledztwo dotyczące korupcji w Senacie – nie wie, jak bardzo ta sprawa go dotknie… Czy Kamil i Zuza odważą się adoptować poważnie chorą dziewczynkę?
Zuza dostaje telefon od Marianny Kędziory – pracownicy ośrodka adopcyjnego – która prosi Hofferów o pilne spotkanie. Zuza ma złe przeczucia - podejrzewa, że jej oszustwo wyszło na jaw.
Jakież jest jej zdumienie, gdy okazuje się, że była w całkowitym błędzie! Kędziora mówi Hofferom, że pewna rodzina zrezygnowała z adopcji ośmioletniej dziewczynki pod sam koniec procesu adopcyjnego. Pyta ich, czy nadal są gotowi adoptować starsze dziecko, tak jak wcześniej deklarowali. Zuza gorąco zapewnia, że tak. Ale Kamil, tknięty przeczuciem, pyta, dlaczego tamci rodzice tak nagle się wycofali. Okazuje się, że dziewczynka choruje na cukrzycę. Choć nie jest to bardzo ciężka postać choroby, kandydaci na jej przybranych rodziców uznali, że to dla nich zbyt duża odpowiedzialność. Dziecko bardzo to przeżyło. Kędziora wyjaśnia, że zwraca się właśnie do nich, bo Kamil, jako lekarz, byłby najlepszym opiekunem takiego dziecka. Ponadto Hofferowie mają w ośrodku bardzo dobrą opinię. Przestrzega ich, żeby – cokolwiek postanowią – dobrze zastanowili się nad swoją decyzją, aby nie robić niepotrzebnie nadziei dziecku, które tak wiele już wycierpiało…
Zuza uważa to co się stało, za znak. Twierdzi, że powinni adoptować dziecko, skoro obdarzono ich takim zaufaniem. Poza tym żal jej odrzuconej przez wszystkich dziewczynki. Kamil spokojnie tłumaczy żonie, że nie można adoptować dziecka z litości. Decyzja, którą teraz podejmą, będzie nieodwołalna, dlatego muszą spokojnie zastanowić się nad nią. Zuza przyznaje mu rację.
Małżonkowie wracają do swoich zajęć, ale cały czas rozważają w swoich sercach, jak postąpić. Wieczorem Zuza, nie mogąc usiedzieć w domu, przychodzi do męża do szpitala. Kamil daje jej do zrozumienia, że powinni adoptować dziewczynkę. Zuza, wzruszona, płacze i wtula się w męża…
Podekscytowany Wojtek wybiera się na rajd. Jest pewien zwycięstwa. W pośpiechu żegna się z żoną nie zdając sobie sprawy, że spotka już wkrótce…
W oczekiwaniu na rozpoczęcie rajdu Wojtek i Nikita prawią sobie nawzajem złośliwości. Po chwili zjawia się Żaneta. Szulc, zaskoczony, cieszy się, że przyjechała mu kibicować. Po chwili staje jak wryty, gdy dociera do niego, że żona jest uczestniczką rajdu i w dodatku występuje w teamie z Nikitą. Mocno wkurzony każe Żanecie natychmiast wracać do domu, lecz jego prośby i groźby nie skutkują. Mirowi udaje się zaciągnąć przyjaciela do auta – za chwilę rozpoczyna się rajd! Wojtek nie potrafi opanować wzburzenia i skupić się na pilotowaniu. Wpada w szał gdy dowiaduje się, że Miro osobiście trenował jego żonę. Między mężczyznami dochodzi do szarpaniny, w wyniku czego ich samochód ląduje w głębokim dole. Po chwili przyjeżdżają tam Żaneta z Nikitą i proponują pomoc w wyciągnięciu auta. Ledwo udaje im się umknąć przed Wojtkiem, który z wściekłością naciera na nie wymachując łopatą!
Podczas ogłoszenia wyników Żaneta zaniepokojona wypatruje męża, który nie dotarł jeszcze na metę. Po chwili jednak niepokój ustępuje olbrzymiej radości, bo oto okazuje się, że wraz z Nikitą (której prawdziwe imię brzmi Józefina) zdobyły Platynowy Lewar!!! Miro i Wojtek, zjawiają się akurat w chwili, gdy dziewczyny odbierają nagrodę i z hukiem otwierają szampana. Szulc i jego przyjaciel są tak wściekli, że nie wychodząc z samochodu natychmiast oddalając się w stronę miasta. Żaneta jest zawiedziona. Ten incydent nieco osłabia radość Szulcowej. Kiedy wieczorem wraca do domu ze swoim trofeum, Wojtek nie odzywa się do niej słowem. Żanecie jest bardzo przykro...
Podczas zebrania w redakcji Igor zapowiada, że nie będzie żadnego sprostowania do artykułu o Śliwowskim. Materiał został rzetelnie przygotowany i opracowany. Nowak daje współpracownikom do zrozumienia, że nie ugnie się pod żadnymi naciskami. Ludzie mają prawo znać prawdę, a on jest teraz naczelnym i będzie kierował dziennikiem zgodnie z własnym sumieniem! Po tej deklaracji jeden z dziennikarzy na osobności wyjawia Igorowi, że od jakiegoś czasu węszy dokoła pewnej prywatnej firmy. Od roku obserwował jej szefostwo i jest przekonany, że coś tam jest nie tak. Ostatnio przeforsowano w senacie poprawkę do ustawy, dzięki której firma zarobi duże pieniądze. Okazuje się, że senator, który przepchnął ustawę, ma kontakty z właścicielem tej firmy. Igor zgadza się, żeby kolega zajął się tą sprawą.
Ewa i Tomasz spędzają ze sobą upojny ranek. Hofferowa wyraża chęć wyjazdu na parę dni w góry. Bednarski z radością przyjmuje tę sugestię. Po chwili Ewa przypomina sobie, że najwyższy czas jechać na Wspólną i otworzyć biuro.
Tomasz nawet w biurze nie odstępuje Ewy na krok. Nalega, żeby skończyła już nudną pracę i wyszła z nim. Hofferowa bezwolnie poddaje się jego pieszczotom…
Wieczorem Ewa i Tomasz spacerują po mieście obściskując się i całując, ktoś z ukrycia robi im zdjęcia.