Na Wspólnej

Odcinek 1808

Na Wspólnej

Weronika zamartwia się – podejrzewa, że Arek znęca się nad jej siostrą! Ewa zakochana w Bednarskim - ale czy wie o nim wszystko?! Czy Zuza i Kamil zdecydują się na adopcję starszego dziecka?!

Zuza i Kamil starają się o dziecko
Zuza i Kamil starają się o dziecko

Zuza kompletuje dokumenty dla ośrodka adopcyjnego. Widząc, że Kamil nie potrafi zaakceptować jej oszustwa, tłumaczy mu, że musiała zdobyć to zaświadczenie lekarskie. Przecież nie zrobiła tego dla siebie! Teraz będą mogli dać jakiemuś dziecku szczęście i rodzicielską miłość!

Pracownica ośrodka pyta młodych Hofferów, czy są gotowi adoptować starsze dziecko. Zuza przyznaje, że myśleli raczej o niemowlęciu. Kobieta uświadamia jej, że w takim wypadku musieliby czekać na adopcję co najmniej dwa lata, bo większość małżeństw pragnie przygarnąć małe dziecko. Natomiast dzieci kilkuletnie całymi latami czekają na rodzinę zastępczą.

Młodzi Hofferowie są w rozterce. Zuza marzyła o maleństwie, które na ich oczach będzie dorastało. Kamil obawia się, że starsze dziecko, które być może nigdy nie doświadczyło rodzicielskiej miłości, nie będzie gotowe na przyjęcie ich uczucia.

Zuza przychodzi do Marii Ziębowej, która pracowała w domu dziecka. Zwierza się jej ze swojego dylemat i prosi o radę. Maria przyznaje, że wychowanie kilkuletniego dziecka, bywa bardzo trudne. Te dzieci są często bardzo okrutnie doświadczone przez los i choć pragną mieć kochających rodziców i swój dom, nie zawsze umieją odnaleźć się w takiej sytuacji. Ziębowa opowiada Zuzie wzruszającą historię chłopca, który był bardzo nieufny i nieprzystępny, ale gdy przygarnęli go jacyś ludzie stał się zupełnie inny. Maria daje Zuzie do zrozumienia, że być może jej dziecko już na nią czeka i jeśli ona nie zdecyduje się go adoptować, nigdy nie zazna szczęścia rodzinnego.

Zuza opowiada mężowi o rozmowie z Marią. Szczerze przyznaje, że to, czego się dowiedziała nie wygląda zbyt różowo. Kamil zapewnia żonę, że dadzą sobie radę...

Ada przeprasza siostrę, że musiała być świadkiem jej wczorajszej kłótni z mężem. Wyrzuca sobie, że niesłusznie skrytykowała Arka. Weronika uważa, że siostra miała prawo to zrobić, bo Arek zachował się wobec niej grubiańsko. Ada tłumaczy męża - dla mężczyzny, który nie może utrzymać własnej rodziny, każda porażka i krytyka jest bardzo bolesna. Jej zdaniem dobra żona powinna wspierać męża w trudnych chwilach.

Roztocka opowiada mamie o kłótni między Adą a Arkiem. Martwi ją, że siostra zawsze ustępuje mężowi, a on w ogóle się z nią nie liczy. Obawia się też, że Arek za dużo pije. Podejrzewa, że bije Adę. Bożena bierze zięcia w obronę. Zapewnia, że Arek to dobry chłopak. Owszem, jest trochę sfrustrowany, bo od dawna nie może znaleźć pracy. Ten problem dotyczy zresztą połowy mężczyzn z ich wsi. Nie pije zaś wcale więcej od innych. Jej zdaniem Ada nie pozwoliłaby na to, żeby mąż ją bił. Wielgoszowa wierzy, że Arek wkrótce dostanie pracę i będzie spokojniejszy.

Po powrocie do domu Weronika zastaje w nim nie tylko Adę, ale również jej męża. Arek przeprasza szwagierkę za wczorajszy incydent. Roztocka przyjmuje jego przeprosiny dość chłodno. Nieco spuszcza z tonu, gdy dowiaduje się, że szwagier naprawił szafkę w łazience, o co bezskutecznie, od paru miesięcy, prosiła Adama

Weronika opowiada mężowi o swojej dzisiejszej rozmowie z mamą i wizycie Arka. Dziwi ją, że między szwagrem a siostrą zapanowała pełna zgoda. Prosi Adama, żeby przygotował obiad, a wieczorem położył dzieci do łóżek. Żartuje, że skoro Arek wyręczył go przy naprawianiu szafki, to ma dziś więcej wolnego czasu na zajęcie się domem…

Igor oznajmia mamie, że prawdopodobnie zostanie dziś w redakcji na noc, żeby móc wyjść wcześniej z pracy następnego dnia. Jutro jest przedstawienie, w którym Julka gra Czerwonego Kapturka. Tymczasem

rozmarzona Ewa czyta czułego sms-a od Tomasza… Cała w skowronkach przychodzi do pracy. Jest jeszcze bardziej zadowolona, gdy dowiaduje się od Damiana, że senat przegłosował poprawkę do ustawy o działalności organizacji pożytku. Ewa natychmiast dzwoni do Tomasza, aby przekazać mu tą świetną wiadomość.

Tymczasem Bednarski nie odbiera, gdyż zostawił telefon w aucie. Okazuje się, że w jego samochodzie, czeka na niego jakaś elegancka kobieta. Kiedy Tomasz wraca do auta jego znajoma, ze złością i nieukrywaną drwiną oznajmia, że dzwoniła do niego jego nowa zdobycz.

Jakiś czas później Bednarski przychodzi do biura Hofferowej. Ewa aż promienieje na jego widok. Tomasz przeprasza, że nie odebrał od niej telefonu. Kiedy dowiaduje się, że poprawka do ustawy została przegłosowana jest bardzo zadowolony i obsypuje Ewę komplementami. Proponuje, żeby wybrali się gdzieś na kolację a potem na koncert. Hofferowa przyjmuje zaproszenie z radością. Prosi jednak, żeby wpadli na chwilę do niej - chce się odświeżyć i przebrać. Gdy w końcu Ewa staje przed swoim ukochanym w wieczorowej kreacji, Tomasz jest oczarowany jej wyglądem. Natychmiast zaczyna całować i rozbierać swoją kochankę…

Aktualności