Czy synek Roztockich jest bezpieczny z Adą i… jej pijanym mężem?! Ewa jest zachwycona swoim czułym i romantycznym kochankiem… Basia podwładną Kingi – to wróży duże kłopoty…
Weronika po raz pierwszy zostawia synka pod opieką siostry. Podczas pracy w kancelarii jest niespokojna i rozkojarzona. Przyznaje, że bardzo przeżywa rozstanie z synkiem. Agnieszka tłumaczy jej, że ten moment musiał kiedyś nadejść… Stara się ją uspokoić – Kacperek został przecież pod opieką jej siostry.
Arek przychodzi do żony i zadowolony oznajmia, że dostał pracę. Radość Ady nie trwa zbyt długo, bo okazuje się, że Arek zdążył już oblać swój sukces. Po chwili dzwoni do niej Weronika. Denerwuje się, że siostra nie odbierała jej wcześniejszych telefonów. Ada, próbując opędzić się od natrętnego męża, tłumaczy, że miała wyciszony telefon, bo usypiała Kacperka. Uspokaja siostrę, że nic złego się nie dzieje. Po rozmowie z Weroniką mija jej złość na Arka i małżonkowie zaczynają się całować. Podczas pieszczot strącają i rozbijają porcelanowy talerz. Hałas budzi Kacperka i dziecko zaczyna płakać. Zdenerwowana Ada upomina męża, że nie powinien przeszkadzać jej w pracy. Arek wścieka się na żonę o to, że boi się Rostockich, ale posłusznie zbiera się do wyjścia. Prosi jeszcze Adę, żeby dała mu parę złotych, bo musi coś zjeść na mieście, skoro nie może liczyć na domowy obiad...
Kiedy Weronika wraca do domu, Ada z radością oznajmia jej, że Arek dostał pracę. Roztocka jest pod wrażeniem. Wieczorem Arek przychodzi po żonę. Jest mocno wstawiony. Chwali się Weronice, że dostał pracę. Dodaje, że zaczyna jutro o piątej rano. Pyta szwagierkę, czy mogliby z Adą zostać u niej na noc. Weronice nie wypada odmówić. Zawstydzona Ada przeprasza Roztockich za zachowanie męża. Adam zastrzega, że dziś nie będą pili wódki, a jedynie po kieliszku wina. Na szczęście Arek nie zamierza już więcej pić alkoholu. Szklanką wody mineralnej wznosi toast za Roztockich...
Basia idzie pierwszy raz do nowej pracy. Daniel, życząc mamie powodzenia i daje jej czterolistną koniczynę na szczęście.
W wydawnictwie Brzozowska zapoznaje się z zespołem. Podczas zebrania Kinga przekazuje wszystkim przykrą wiadomość – zarząd podjął decyzję o likwidacji dwóch branżowych czasopism. Anka i Marcin uważają, że to fatalne posunięcie: oba pisma miały wysoki poziom i przyciągały reklamodawców. Andrzej proponuje, żeby połączyć obie redakcje w jeden magazyn. Kinga uważa, że niewiele da się zrobić, bo sprawa została już przesądzona na wyższym szczeblu. Marcin kwituje jej postawę złośliwą uwagą.
Marcin w rozmowie z Basią ubolewa, że odkąd Kinga została szefem, przestała liczyć się ze zdaniem pracowników. Kiedyś pierwsza sprzeciwiłaby się decyzji zarządu, a teraz przyjęła ją bez najmniejszych oporów. Basia jest zaskoczona opinią kolegów ale nie przyznaje się, że szefowa jest jej przyjaciółką.
Basia sugeruje Kindze, że pomysł połączenia redakcji dwóch likwidowanych magazynów jest bardzo dobry. Gorąco namawia ją, żeby spróbowała przeforsować pomysł swojego zespołu. Opowiada o podobnym przedsięwzięciu, które zakończyło się sukcesem firmy, w której kiedyś pracowała. Kindze podoba się zaangażowanie szwagierki. Obiecuje, że zrobi co w jej mocy. Pechowo, kiedy Brzozowskie wychodzą z biura reszta zespołu zauważa je. Zachowanie kobiet względem siebie nie pozostawia wątpliwości, że są dobrymi znajomymi…
Tomasz przynosi Ewie śniadanie do łóżka, a potem odwozi ją na Wspólną. W drodze do pracy Żaneta zauważa namiętnie całującą się parę. W biurze z zaciekawieniem wypytuje przyjaciółkę, jak udała się jej randka. Ewa początkowo się trochę kryguje, w końcu jednak przyznaje, że spędziła z Tomaszem upojną noc. Jakiś czas później dostaje przez kuriera przepiękny bukiet róż z liścikiem, w którym Bednarski pisze do Ewy, że nie może się skupić na pracy, bo cały czas myśli o niej. Żaneta żartuje, że adorator przyjaciółki jest raczej kiepskim poetą. Hofferowa filuternie stwierdza, że za to ma on wiele innych zalet.
Tomasz przychodzi wieczorem do Ewy. Udawanym wyrzutem oznajmia jej, że przez cały dzień próbował przeczytać rządowy raport o problemach młodzieży z małych ośrodków. Jednak przez nią niczego nie zrobił… Ewa oznajmia, że właśnie wybierała się pod prysznic. Zalotnie daje Tomaszowi do zrozumienia, że chce, aby jej towarzyszył…