Czy Ola zdecyduje się na terapię odwykową? Kinga jest wściekła na Wiolę – co zrobi z bezczelną pracownicą? Kasia w rozpaczy – nie podoba się Dominikowi!
Zimińscy pokazują Agnieszce amfetaminę, którą Ola kupiła wczoraj. Olszewska stwierdza, że dziewczyna powinna koniecznie rozpocząć terapię. Nawet jeśli wczoraj jej nie zażyła, jutro może się złamać. Radzi przyjaciołom, żeby niezwłocznie pozbyli się z domu narkotyków. Zabiera młodą Zimińską do prokuratury, gdzie mają dziś zapaść bardzo ważne dla niej decyzje. W drodze opowiada Oli o swoim problemie z uzależnieniem alkoholowym i o tym, jak długo nie chciała przyjąć do wiadomości tego faktu. Jej historia robi na dziewczynie niemałe wrażenie. W czasie rozmowy z prokuratorem Ola przyznaje, że była w samochodzie dilera, aby kupić działkę. Z oporami stwierdza, że jest uzależniona. Prokurator oznajmia, że wprawdzie nie udowodniono jej żadnych powiązań z inwigilowanym przez policję środowiskiem dilerów, ale w momencie zatrzymania znaleziono przy niej dużą ilość amfetaminy. Grozi jej za to pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Olszewska wnioskuje o warunkowe umorzenie postępowania z uwagi na to, że młoda Zimińska nie była karana, uczy się i ma poważne plany na przyszłość. Ola zapewnia, że podejmie leczenie.
Olszewska mówi Zimińskim, że jeśli postępowanie zostanie umorzone, za 12 miesięcy Ola będzie miała czystą kartę. Warunkiem jest jednak podjęcie przez nią leczenia. Agnieszka ostrzega przyjaciół, że terapia będzie zarówno dla ich córki, jak i dla nich samych trudnym czasem.
Danuta mówi córce, że wybrali z ojcem ośrodek dla niej. Uprzedza ją, że musi potraktować terapia poważnie, bo inaczej nie będzie ono miało sensu. Musi mieć świadomość, że robi to wyłącznie dla siebie, że walczy o całe swoje dalsze życie. Jeśli jej się nie uda, może nie dostać drugiej szansy...
Córka Bogdana jest zła, że nowe mieszkanie ciągle nie jest urządzone a nikt z domowników nie kwapi się, żeby jej pomóc. Kiedy Kasia zostaje sama, dzwoni do cioci Renaty i sugeruje, żeby Dominik pomógł jej zawiesić półki i wyręczyć w cięższych pracach. Kraszewska obiecuje, że chłopiec przyjdzie do niej zaraz po szkole. Przeprasza potem, że zdecydowała bez pytania go o zgodę. Dominik nie jest zachwycony.
Po powrocie ze szkoły Kasia przetrząsa kartony z ubraniami i przymierza różne kreacje. Przyjmuje Dominika wystrojona, jakby wybierała się na imprezę. Podczas pracy nagabuje go, żeby zwierzył się, czemu jest taki skryty i małomówny. Dominik ma już tego dość. Idzie za radą Sławka i – najdelikatniej, jak potrafi - wyjaśnia Kasi, że nie jest w jego typie. Dziewczyna dotknięta do żywego każe mu się wynosić i nigdy nie pokazywać jej się na oczy. Po powrocie do domu, Franek zastaje siostrę rozpaczliwie płaczącą. Nie może wyciągnąć od niej żadnych wyjaśnień. Wystraszony dzwoni do ojca i mówi mu, że Kasi chyba coś się stało. Będący w pracą Bogdan, zdenerwowany, obiecuje, że za chwilę przyśle do domu lekarza. Przysłuchujący się jego rozmowie senator Krupski, każe mu natychmiast jechać do domu. Kasia, nie przestając beczeć, wyjaśnia ojcu, że wcale nie jest chora, tylko rzucił ją chłopak, którego bardzo kocha. Berg ma żal do córki, że zrobiła aferę z tak błahego powodu…
Kinga dostaje rano telefon od grafika, który skarży się, że Wiola nie dostarczyła mu jeszcze oferty reklamowej. Dzwoni do koleżanki, lecz ta nie odbiera telefonu. Jakiś czas później spotyka ją w biurze. Wiola przeprasza, że nie zrobiła oferty na wczoraj, tak jak się umówiły. Tłumaczy, że miała dużo innej pracy. Kinga oznajmia jej, że sama zrobiła tę ofertę, zajęło jej zaledwie dwie godziny. Oświadcza, że w tej sytuacji musi jej podziękować za dalszą współpracę. Wiola jest w szoku. Próbuje wpłynąć na szefową, żeby odwołała swoją decyzję. Widząc, że nic nie zdziała, ostrzega ją, że nie znajdzie na jej miejsce nikogo, kto zgodziłby się pracować za tak marne wynagrodzenie. Marcin wstawia się za koleżanką, lecz Kinga jest nieugięta.
Wiola zaczepia Brzozowską na parkingu przed wydawnictwem. Mówi jej, że choć Smolny miał swoje humory, to jednak nigdy nie zachowałby się tak nieludzko, jak ona. Dodaje, że bardzo się na niej zawiodła i odchodzi.
Po powrocie do domu Kinga mówi mężowi, że zwolniła z pracy Wiolę. Przyznaje, że był to dla niej trudny, prawdziwie bojowy chrzest.