Andrzej wybrał - Jagoda w niebie, Basia w piekle! Kryzys w małżeństwie Żanety i Wojtka – czy interwencja Mira pomoże? Bogdan już wie, że może bezpowrotnie stracić swoje dzieci – co zrobi?!
Franek obawia się, że już nigdy nie będzie miał prawdziwego domu. Bardzo tęskni za mamą. Płacząc wyznaje to tacie. Mówi mu, że Jarek postanowił uciec i obiecał, że gdy osiągnie pełnoletniość, adoptuje rodzeństwo. Bogdan zapewnia synka, że Jarek zostanie z nimi. Prosi go, żeby nie mówił swojemu starszemu bratu o tej rozmowie. Wychodząc z domu Berg zapowiada dzieciom, że po południu chce z nimi porozmawiać i liczy, że wszyscy będą w domu. Na mieście spotyka się z kobietą, która kupiła od niego mieszkanie. Tłumaczy, że potrzebuje więcej czasu na przeprowadzkę. Kobieta zgadza się dać mu na to jeszcze trzy tygodnie.
Jarek pakuje swoje rzeczy. Kasia ma żal do brata, że chce uciec, podobnie jak zrobił to ich ojciec. Jarek jest urażony tym porównaniem. Po chwili zjawia się Bogdan, który prosi dzieci o chwilę rozmowy. Przyznaje, że nie był dobrym ojcem. Prosi dzieci, żeby dały mu szansę i wpuściły do swojego życia. Przeprasza je, że podjął decyzję o przeprowadzce nie biorąc licząc się z ich zdaniem. Daje im do zrozumienia, że gotów jest zrezygnować ze swoich planów i pozostać w stolicy. Obiecuje, że nawet jeżeli Helena nie zechce przeprowadzić się do niego, nie zmieni zdania. Dodaje, że Helenie naprawdę zależy na ich szczęściu. Berg widząc spakowany plecak najstarszego syna, daje mu do zrozumienia, że domyśla się, co chciał zrobić. Prosi Jarka, żeby więcej nie uciekał. Czule przytula syna...
Żaneta żąda od Wojtka, żeby w końcu spoważniał. Szulc obiecuje, że więcej nie wspomni o rajdzie i zapewnia, że jego największym priorytetem jest rodzina. Niespodziewanie dzwoni do niego Mirek - chce dowiedzieć się, czy Szulc weźmie udział w rajdzie. Słysząc odpowiedź odmowną domyśla się, że zabroniła mu tego żona. Wkrótce zjawia u nich się z pięknym bukietem kwiatów. Wręcza je pani domu i bez zbędnych wstępów mówi jej, jaki jest powód jego wizyty – chce, aby Wojtek był jego pilotem na rajdzie. Przedstawia szereg argumentów za tym, aby pozwoliła na to mężowi. Żaneta przyznaje Mirkowi trafność jego rozumowania. Pomimo to stanowczo zabrania mężowi brać udział w rajdzie!
Jakiś czas później Mirek spotyka się z Wojtkiem na osobności. Ubolewa nad tym, że przyjaciel dał się tak zdominować swojej żonie. Żartuje z niego i jego nowego stylu życia. Szulc daje mu do zrozumienia, że wcale nie zamierza słuchać żony. Weźmie udział w rajdzie, ale nie powie o tym Żanecie. Kiedy wraca do domu, oznajmia żonie, że po obiedzie musi wrócić do pracy. Kłamie, że trafił mu się nowy, bardzo gorliwy kursant. Tym samym daje Żanecie do zrozumienia, że w najbliższym czasie będzie bardziej niż zwykle zajęty…
Andrzej budzi się obok Jagody. Oboje są szczęśliwi. Wolska jest zadowolona z tego, że kochanek poprosił żonę o rozwód i jest zdecydowany na radykalną zmianę w swoim życiu. Prosi go, żeby przeprowadził się do niej. Andrzej zapowiada, że czekają go ciężkie chwile związane z procesem rozwodowym. Jagoda zapewnia, że razem z nim gotowa jest stawić czoła wszelkim przeciwnościom.
Basia jest kompletnie rozbita. Płacząc pakuje do kartonów ubrania wiarołomnego męża. Dzwoni do Kingi i mówi jej, co się stało. Nie może pogodzić się z tym, że mąż przez ostatnie tygodnie oszukiwał ją – udawał, że chce być z nią i z synami. Brzozowska wyrzuca sobie, iż nie zauważała tego, że gdy Andrzej mówił o swoich marzeniach, o projektowaniu, to w rzeczywistości cały czas pragnął Jagody.
Kiedy Daniel wraca do domu zastaje mamę zapłakaną. Pociesza ją. Pyta czy rodzice zamierzają się rozwieść. Basia mówi synowi, że Andrzej tego właśnie sobie życzył. Daniel jest przekonany, że ojciec będzie żałował, zrozumie kogo stracił. Chłopak daje mamie do zrozumienia, że ma w nim oparcie i dadzą sobie radę bez ojca…