Na Wspólnej

Odcinek 1766

Na Wspólnej

Zimińscy przerażeni – ich córka jest narkomanką?! Basia nie przeczuwa, że jej mąż wciąż marzy o Jagodzie… Jarka zatrzymuje policja!

Basia czyta fragmenty powieści Dudka. Andrzej uważa, że Jerzy całkiem celnie go scharakteryzował – jako przewidywalnego do bólu nudziarza. Żona nie podziela tego zdania. Zapewnia męża, że kocha go za to, że jest odpowiedzialny i można na nim polegać. Nigdy też nie wydawał jej się nudny.

Andrzej coraz poważniej rozważa pomysł odejścia z Bud-Maksu i otwarcia własnego biura projektowego. Basia ostrzega go, że może być mu trudno się przebić, na rynku jest mnóstwo młodych, kreatywnych architektów. Brzozowski ma żal do żony, że podcina mu skrzydła i wypomina wiek. Jakiś czas później zjawia się u Jagody. Wyjaśnia, że przyszedł, aby upewnić się, że Wolska wie o ich nagrodzie. W rzeczywistości jednak chodzi mu o coś innego - pyta byłą kochankę, czy z kimś się spotyka. Jagoda chłodno oznajmia, że to już nie jest jego sprawa, po czym zamyka mu drzwi przed nosem.

Kiedy Brzozowski wraca do domu Basia, po raz kolejny, przypomina mu, że trzeba kupić nową lodówkę. Andrzej irytuje się, że żona męczy go tak prozaiczną sprawą. Między małżonkami dochodzi do sprzeczki. Wzburzony Brzozowski wychodzi z domu. Bardzo zdenerwowany stoi przed domem paląc papierosa. Michał jest zaniepokojony, kiedy spotyka brata w stanie tak wielkiego wzburzenia. Pyta, czy może mu jakoś pomóc. Andrzej daje mu do zrozumienia, że najlepiej będzie jeśli usunie mu się z drogi. Wieczorem wraca do domu i oznajmia żonie, że kupił lodówkę, na której tak bardzo jej zależało. Po chwili przeprasza Basię. Ta uświadamia mężowi, że ona także musiała zrezygnować ze swoich młodzieńczych marzeń. Kiedyś chciała być fotografem i podróżować po świecie, a zamiast tego całe dnie zajmuje się domem i coraz częściej zauważa, że jest zrzędliwa.

Późnym wieczorem Zimińscy dostają telefon z informacją, że ich córka jest w szpitalu. Lekarz mówi im, że Ola przedawkowała narkotyki. Ostrzega, że mogło dojść do uszkodzenia mózgu. Zimińscy są przerażeni. Na szczęście wkrótce Ola odzyskuje przytomność i okazuje się, że jej stan jest dobry.

Dziewczyna twierdzi, że nie pamięta nic z wczorajszego wieczoru. Sugeruje, że ktoś wrzucił jej narkotyk do drinka, kiedy na chwilę wyszła do toalety. Zimińscy obawiają się, że córka mogła zostać zgwałcona. Na szczęście wyniki badania ginekologicznego nie wykazują śladów przemocy seksualnej. Poza amfetaminą w organizmie Oli znajdują się także inne substancje odurzające. Trudno jednak ustalić, co to za środki. Danuta nabiera podejrzeń, że córka ćpa. Marek w to nie wierzy.

Daniel odwiedza Olę w szpitalu. Próbuje się dowiedzieć, jak doszło do wypadku. Dziewczyna utrzymuje, że nic nie pamięta. Uważa, że nie ma sensu robić afery i szukać winnych, bo w pubie było mnóstwo ludzi. Przypadkiem podaje nazwę klubu. Daniel stwierdza, że zna tamtejszego barmana i postanawia z nim porozmawiać. Ola, kryjąc zdenerwowanie, próbuje przekonać go, że to nie ma sensu. Jednak Daniel przychodzi do znajomego barmana i dowiaduje się, jak było naprawdę...

Kasia i Franek nie chcą powiedzieć ojcu, gdzie jest Jarek. Bogdan oznajmia dzieciom, że w tej sytuacji zmuszony jest zawiadomić policję o zaginięciu ich brata…

Jarek spędza noc na squocie. Rankiem przychodzą do niego Kasia i Franek. Proszą brata, żeby wrócił do domu, lecz ten odmawia. Franek oddaje mu swoje kieszonkowe, aby miał na jedzenie.

Renata tłumaczy Bogdanowi, że gdyby przemyślał sprawę wyjazdu, pokazałby dzieciom swoją dobrą wolę. Udowodniłby im, że liczy się z nimi. Berg uważa, że takie zachowanie byłoby niepedagogiczne. Po chwili dostaje telefon - Jarek przebywa w policyjnej izbie dziecka. Na komisariacie policjantka mówi Bergowi, że przy jego synu znaleziono sporo kradzionych płyt. Sprawą zajmie się prokuratura. Bogdan jest zły na Jarka. Chłopak zapewnia ojca, że nie jest złodziejem - po squocie kręci się dużo ludzi i ktoś musiał podrzucić mu płyty. Berg uważa, że syn powinien był wrócić do domu, zamiast włóczyć się po jakichś podejrzanych miejscach. Kiedy chłopak zaczepnie sugeruje iż ojciec pewnie by go nie przyjął, Bogdan stanowczo zapewnia, że przyjąłby go z otwartymi rękami. Jarek jest poruszony słowami taty…

Aktualności