Na Wspólnej

Odcinek 1765

Na Wspólnej

Ola traci przytomność po zażyciu narkotyków!!! Iza posądzona o zamordowanie Wiktora! Marta martwi się o Pawła – czy Kamil zdradzi jej prawdę o przeszczepie serca Wolińskiego?!

Marta bezskutecznie próbuje dodzwonić się do Pawła. Jest bardzo zdenerwowana. W końcu Woliński przychodzi po nią na Wspólną. Jest kompletnie rozbity. Tłumaczy jej, że nie mógł zadzwonić, bo wysiadła mu komórka. Zapewnia, że nic mu nie jest – przeszedł rutynowe badania, a ich wyniki są dobre. Marta ma do niego żal, że nic jej o nich nie powiedział. Zapowiada, że następnym razem będzie mu towarzyszyć podczas badań. Jakiś czas później przychodzi do brata i prosi go o szczerą rozmowę. Kamil jest przekonany, że Paweł powiedział jej o swoich podejrzeniach. Dopiero po chwili dociera do niego, że siostra jednak nie zna prawdy. Zapewnia Martę, że wyniki Pawła są doskonałe. Dodaje, że obowiązuje go tajemnica lekarska i nie może powiedzieć nic więcej. Te słowa budzą niepokój Marty, lecz oddycha z ulgą, gdy zostaje ponownie zapewniona, że Paweł jest zdrów.

Konarska prosi ukochanego, żeby nigdy już niczego przed nią nie ukrywał. Jeśli ma im się udać muszą być ze sobą szczerzy. Jest zaniepokojona słowami Pawła, który ze smutkiem oznajmia jej, że to nie jest takie proste…

Andrzej dowiaduje się, że dostał wyróżnienie magazynu architektonicznego za projekt, który zrobił z Jagodą. Basia szczerze gratuluje mężowi nagrody. Jakiś czas później Brzozowski wyczekuje na Wolską przed jej domem. Po pewnym czasie zauważa swoją byłą kochankę w towarzystwie jakiegoś młodego mężczyzny. Jagoda przechodzi tuż koło samochodu, w którym siedzi Andrzej. Kobieta jest całkowicie pochłonięta rozmową ze swoim towarzyszem i nie zauważa Brzozowskiego. Po chwili mocno zdenerwowany Andrzej odjeżdża spod jej domu…

Izabela kupuje gazetę z artykułem dotyczącym śmierci jej pierwszego męża. Sugerują w nim, że było to morderstwo i, że to ona jest sprawcą. Iza zaraz zawiadamia o tym swojego adwokata. Ten jednak radzi jej, żeby nie wytaczała sprawy redakcji brukowca, bo tylko niepotrzebnie nagłośni temat.

Michał przychodzi do Andrzeja wzburzony. Z jego słów wynika, że całkiem poważnie bierze treść artykułu. Andrzej uważa, że to zwykłe pomówienia - śledztwo dawno się skończyło a sprawca został zatrzymany. Michał przypomina bratu, że wyrok Malczewskiego został uchylony. Być może był on tylko kozłem ofiarnym. Jakiś czas później bracia Brzozowscy zjawiają się u Dudków. Michał żąda wyjaśnienia, dlaczego wznowiono śledztwo. Izabela tłumaczy szwagrom, że odkryto jakieś machlojki, w które byli zamieszani policjanci badający sprawę Wiktora. Uprzedzając ich dalsze pytania zdenerwowana oznajmia szwagrom, że nie przekupiła policjantów i nie zamordowała swojego męża. Michał ma jednak pewne wątpliwości. Przypomina bratowej, że w chwili śmierci męża nie wiedziała, że ją wydziedziczył a potem długo próbowała obalić niekorzystny dla niej testament. Jego zdaniem Iza miała motyw! Jerzy daje Brzozowskim do zrozumienia, że powinni już sobie pójść. Gdy zostaje z żoną sam na sam wyznaje jej, że do końca życia będzie żałował tego, co napisał. Izabela ze złowieszczym uśmiechem żartuje, że powinien na nią uważać, bo być może to co o niej napisał wcale nie jest fikcją. Wyznaje Jerzemu, że nienawidziła Wiktora za wszystkie zdrady i upokorzenia, lecz nie umiała od niego odejść. Modliła się o jego śmierć i w końcu stało się to, czego tak bardzo pragnęła…

Ola zakuwa przed egzaminami. Mimo to z radością przyjmuje od Daniela zaproszenie na koncert w jego pubie. Indiana przypomina koleżance, że za tydzień czeka ich ciężki egzamin z prawa rzymskiego. Dziewczyna, w tajemnicy przed resztą znajomych, pyta go, czy ma coś, żeby się wspomóc. Chłopak mówi jej, że mają wystarczająco dużo czasu, żeby przygotować się do egzaminu bez pomocy dopalaczy. Razem z Konradem, Dagmarą powtarzają materiał. Szybko okazuje się, że Ola niewiele pamięta z poprzedniego semestru. Zrezygnowana postanawia pouczyć się sama. Po powrocie do domu, mimo iż Indiana prosił ją, żeby nie robiła nic głupiego, dzwoni do dilera. Okazuje się, że chłopaka nie ma dzisiaj w Warszawie. Ola udaje się do pubu i zamawia drinka. Bada, czy barman handluje narkotykami. Mężczyzna daje jej do zrozumienia, że nie zajmuje się takimi rzeczami. Po chwili podchodzi do niej jakiś chłopak, który słyszał jej rozmowę z barmanem i pyta, czego potrzebuje. W tym czasie dzwoni Daniel, lecz Ola, mimo iż byli umówieni, nie odbiera telefonu. Nieznajomy sprzedaje młodej Zimińskiej narkotyk, po którym, jak twierdzi, nie będzie miała żadnych problemów z nauką. Po jakimś czasie od zażycia tabletki zamroczona Ola wychodzi z baru słaniając się na nogach. Będąc już na ulicy traci przytomność...

Aktualności