Paweł odkrywa, że bije w nim serce Janusza!!! Wspólne wakacje Basi i Andrzeja nie pomogły – Brzozowski cały czas myśli o Jagodzie! Jarek chce uciec z domu – między nim a ojcem dochodzi do bójki!
Brzozowscy wracają ze Stanów. Są bardzo zadowoleni z podróży. Basia dziękuje mężowi za wspaniałą przygodę i sugeruje, żeby częściej razem wyjeżdżali.
Andrzej odwiedza brata. Michał chwali zaradność i odpowiedzialność Daniela podczas nieobecności rodziców. Przy okazji pokazuje Andrzejowi nową powieść Dudka i wyjaśnia, że autor zainspirował się historią ich rodziny. Andrzej czyta fragment odnoszący się do niego. Przyznaje, że Jerzy doskonale uchwycił jego charakter – człowieka tak przeciętnego, że aż nudnego. Wyznaje, że choć jest szczęśliwy z Basią, dopiero przy Jagodzie poczuł, że może czegoś dokonać, może marzyć. Rutyna dnia codziennego zabiła w nim te uczucia. Michał radzi bratu, żeby poszukał sobie jakiejś pasji i spojrzał na swoje życie bardziej łaskawym okiem. Ma przecież wszystko: piękną żonę, dzieci, doskonale prosperującą firmę. Wielu ludzi chciałoby żyć tak, jak on.
Rozpromieniona Basia opowiada Danielowi o pobycie w Stanach. Wspomina o znajomym Karoliny, który chciał nauczyć ich surfować. Andrzej bardzo zapalił się do tego pomysłu, ale ona skutecznie wyperswadowała mu ten pomysł z głowy – to przecież bardzo niebezpieczny sport w wieku Andrzeja. Po za tym było to na trzy dni przed ich odlotem do kraju… Dodaje, że wspólna podróż wiele im dała. Ojciec bardzo się starał...
Bogdan czuje, że dzieci mają do niego ogromny żal o to, że sprzedał mieszkanie. Ma świadomość, że nie chcą wyjeżdżać do Gdyni. Jarek ostentacyjnie pakuje swoje rzeczy i oznajmia ojcu, że chce znaleźć się jak najdalej od niego. Kiedy Berg próbuje zatrzymać syna, dochodzi do gwałtownej szarpaniny. W końcu Jarek powalony przez ojca na podłogę, podnosi się i rzucając pod jego adresem ostre słowa, wychodzi. Kasia i Franek przyglądają się tej scenie z przerażeniem.
Franek wyznaje siostrze, że bardzo tęskni za mamą i nie chce mieć macochy. Kasia wyrokuje, że partnerka ojca jest odrażającą osobą.
Maria uważa, że syn za późno powiedział dzieciom o Helenie. Twierdzi także, że nie powinien zmuszać ich do wyjazdu - niedawno straciły matkę i z pewnością przeraża je myśl o kolejnej zmianie w ich życiu. Sugeruje synowi, żeby to raczej Helena przeprowadziła się do niego, do Warszawy. Jest zmartwiona, kiedy dowiaduje się, że Bogdan sprzedał mieszkanie. Mimo to próbuje dodać mu otuchy zapewniając, że wcale nie jest złym ojcem, a jedynie brak mu doświadczenia. Berg udaje się na poszukiwanie najstarszego syna. Po paru godzinach wraca do domu sam. Przeprasza Kasię i Franka za scenę, której świadkami byli dziś rano oraz za to, że nie powiedział im wcześniej o Helenie. Jest przekonany, że wybaczą mu i polubią jego ukochaną…
Paweł, w rocznicę śmierci Janusza, odwozi Martę na cmentarz. Postanawia zaczekać na ukochaną w samochodzie. Czuje się niezręcznie mimo tego, że Marta prosi go, żeby poszedł z nią na grób Gajewskiego. Po jakimś czasie dołącza jednak do niej – przynosi Marcie telefon, gdyż dzwoniono do niej kilkakrotnie z pracy. Na tablicy nagrobnej zauważa datę śmierci Janusza – dzień, w którym dostał swoje nowe życie!
Wzburzony Woliński udaje się do szpitala i prosi Kamila o rozmowę. Pyta go wprost, czy dostał serce narzeczonego Marty. Młody Hoffer odmawia odpowiedzi. Swoim zachowaniem daje jednak Pawłowi do zrozumienia, że powinien był wcześniej usłuchać go i nie wiązać się z Martą. Woliński jest zdruzgotany. Kiedy dzwoni do niego Marta, Paweł okłamuje ją, że musi zostać w szpitalu, aby zrobić badania. Konarska jest bardzo zaniepokojona. Woliński bez przekonania zapewnia ją, że wszystko jest w porządku...