Na Wspólnej

Odcinek 1759

Na Wspólnej

Bogdan nie wie jak powiedzieć dzieciom, że w Gdyni ma… narzeczoną! Dziennikarze zaczynają podejrzewać, że Iza jest winna śmierci swojego męża! Roman przyłapuje Jurka tańczącego w sukience!!!

Kinga, po przeczytaniu powieści Dudka, przychodzi do Izabeli z pretensjami. Oskarża ją, że nie zrobiła nic, żeby zapobiec publikacji tych oszczerstw. Podejrzewa wręcz, że szwagierce odpowiada to iż Kinga została sportretowana jako amoralna kobieta. Izabela nie komentuje tego. Jerzy uważa, że Kinga, podobnie jak jego żona, nie potrafi oddzielić fikcji od rzeczywistości. Kinga wyrzuca Dudkom, że sprzedali rodzinę dla pieniędzy. Wzburzony Jerzy wyprasza ją za drzwi.

Izabela jest załamana, że znowu wszyscy zaczną jej nienawidzić. Tłumaczy mężowi, że w przeszłości była złym człowiekiem, dla którego liczyli się tylko ci, którzy mogli być dla niej użyteczni. Dużo czasu i pracy kosztowało ją, żeby się zmienić i zyskać zaufanie tych, których zawiodła. Dudek postanawia osobiście wytłumaczyć członkom rodziny Brzozowskich, że jego powieść to czysta fikcja. Odwiedza Michała i tłumaczy mu, że nie miał zamiaru oczerniać jego rodziny. Brzozowski zapewnia, że nie podziela oburzenia swojej żony. Niefrasobliwie stwierdza, że nie ma sensu robić afery z powodu powieści, której za rok i tak nikt nie będzie pamiętał.

Kiedy Izabela wychodzi z domu, przed bramą czeka na nią jakiś mężczyzna. Przypomina jej, że dziesięć lat temu pisał o śledztwie dotyczącym śmierci Wiktora Brzozowskiego - jej męża. Zdaniem dziennikarza powieść Dudka odsłania nowe fakty, rzucające światło na tamtą, wciąż niewyjaśnioną sprawę. Mężczyzna nie ma najmniejszej wątpliwości, że Izabela zabiła Wiktora. Brzozowska nie chce tego komentować. Ostrzega go, że zawiadomi policję, jeśli nie da jej spokoju.

Kiedy Jerzy wraca do domu z zadowoleniem oznajmia żonie, że Michał wcale nie ma do niego żalu i obiecał porozmawiać z Kingą. Izabela, topiąc gorycz w alkoholu, każe mu się zamknąć i wyjść. Ostrzega, że jeśli tego nie zrobi, zabije go...

Bogdan nie może zrozumieć, czemu dzieci tak uparły się, żeby zostać w Warszawie. Maria staje w ich obronie. Uważa, że to syn zafiksował się na wyjazd do Gdyni. Bogdan zasłania się pracą. W przypływie szczerości wyznaje w końcu, że związał się z pewną kobietą. Maria przyznaje, że domyślała się tego. Ma nadzieję, że niedługo syn przedstawi jej Helenę.

Jarek uważa, że młodsze rodzeństwo, zamiast zwracać się o pomoc do dziadków, powinno porozmawiać z Renatą, bo to ona wpływ na ich ojca.

Kasia przynosi cioci kwiaty. Skruszona przeprasza ją za to, co zrobiła. Przyznaje, że numer z ciążą był żałosny. Renata przyjmuje przeprosiny, choć uważa że należą się one raczej Bogdanowi. Kasia poznaje u cioci Dominika. Jest nim tak zauroczona, że na moment zapomina o celu swojej wizyty. Kraszewska obawia się, że nie ma sposobu, aby odwieść Bogdana od jego zamiaru. Kasia uświadamia cioci jak bardzo tata liczy się z jej zdaniem. Wystarczy, żeby tylko z nim porozmawiała. Proponuje, żeby Renata i Sławek złożyli im w najbliższym czasie wizytę. Zastrzega, żeby koniecznie zabrali ze sobą Dominika.

Franek czeka na siostrę przed domem cioci. Po wyjściu Kasia rozmarzona wyznaje bratu, że chyba zakochała się…

Kossowski paraduje po ulicy w przebraniu kobiety. Mężczyźni oglądają się za nim, cmokając z podziwu. Przed pojawieniem się w pracy Jurek przebiera się jednak w swój zwykły męski strój. Podczas segregacji rzeczy, Honoracie wpada w oko jedna z sukienek. Każe ją powiesić na wieszaku z markowymi ciuchami. Kossowski robi to niechętnie. Stwierdza, że sukienka jest niegustowna. Kiedy jakiś czas później jedna z klientek chce ją przymierzyć, Jurek za wszelką cenę próbuje odwieść ją od tego zamiaru.

Leśniewska wychodzi do banku. Jurek natychmiast zamyka sklep i przebiera się w upatrzoną sukienkę. Ze słuchawkami na uszach tańczy przed lustrem w rytm muzyki. Nie słyszy, że do sklepu dobija się Roman. Hoffer w końcu sam otwiera sobie drzwi zapasowym kluczem. Staje jak wryty, kiedy spostrzega, że tańcząca przed lustrem kobieta, to nie jego narzeczona, lecz Kossowski.

Honorata zastaje obu mężczyzn ganiających się po sklepie. Roman krzyczy, że nie daruje zboczeńcowi. Leśniewska spokojnie odprawia pracownika do domu. Tłumaczy Hofferowi, że Jurek jest transwestytą. Zapewnia, że nic jej nie grozi z jego strony. Romanowi robi się niedobrze, gdy uświadamia sobie, że to przebrany Kossowski podający się za Marlenę, zrobił na nim takie wrażenie. Z obrzydzeniem przypomina sobie, że podczas niedawnego spotkania pocałował go w rękę…

Aktualności