Czy to koniec małżeństwa Basi i Andrzeja?! Marta pożycza Pawłowi całe swoje oszczędności! Bogdan chce się przeprowadzić z dziećmi do Gdyni - mimo ich totalnego sprzeciwu!
Basia jest całkiem rozbita. Daniel pomaga mamie, jak potrafi. Zapewnia ją, że niczym nie zawiniła wobec ojca. Brzozowska uważa jednak, że problemy w małżeństwie zawsze są wypadkową win obu małżonków.
Basia wypłakuje się przed Kingą. Mówi jej, że Andrzej dwa dni temu, po tym jak spoliczkowała Jagodę, wyszedł z domu i do tej pory nie wrócił. Zastanawia się, czy nie postąpiła zbyt emocjonalnie, lecz po chwili stwierdza z rozpaczą, że nie chce, aby mąż wracał i jeszcze dziś spakuje jego rzeczy. Jest przekonana, że Andrzej tylko czekał na jej gwałtowną reakcję, żeby uciec do kochanki.
Kinga prosi męża, żeby porozmawiał z bratem. Daje mu do zrozumienia, że jeśli Andrzej nie wróci natychmiast do domu, jego małżeństwo rozpadnie się. Michał spotyka się z bratem i uświadamia mu, że jego małżeństwo wisi na włosku i teraz wszystko zależy od niego. Andrzej przyznaje, że nie wyobraża sobie życia bez Basi, ale nie potrafi również rozstać się z Jagodą, przy której znowu poczuł się, jak młodzieniec. Mimo to wraca do domu. Basia pakuje akurat jego rzeczy. Kiedy dowiaduje się, że mąż przez ostatnie dni mieszkał w hotelu, traci rezon. Andrzej prosi ją o wybaczenie. Przysięga, że nigdy więcej jej nie zdradzi. Basia z płaczem wyznaje, że nie potrafi zapomnieć tego, co zrobił. Po chwili do domu wraca Daniel z bratem. Denerwuje się na widok ojca. Drwi z niego, że wrócił, bo kochanka dała mu kosza. Basia prosi syna, żeby zabrał Kubusia na dwór i dał jej i ojcu jeszcze chwilę na rozmowę…
Kraszewska spotyka się z Bogdanem, aby porozmawiać o przeszłości. Pyta go, czemu nie odezwał się do niej dwadzieścia lat temu. Bogdan oznajmia lakonicznie, że miał swoje powody. Renata wyznaje mu, że był dla niej największym autorytetem i, tak jak mama, czekała na niego przez te wszystkie lata. Ma do niego żal, że ją opuścił. Bogdan zapewnia siostrę, że nigdy nie przestała być dla niego ważna.
Renata opowiada mamie o rozmowie z bratem. Niewiele się od niego dowiedziała. Jest przekonana, że Bogdan odezwie się do nich, ale na razie wykręca się brakiem czasu z powodu spraw, które spadły na niego po śmierci byłej żony. Maria ma wrażenie, że syn ciągle ich odpycha. Nie ma pojęcia, czemu tak się dzieje.
Bogdan oznajmia Kasi, Frankowi i Jarkowi, że wyjeżdża na dwa dni do Gdyni, aby załatwić sprawę przeniesienia ich do nowych szkół. Najstarszy syn oznajmia, że nigdzie z nim nie wyjadą. Przypomina ojcu, że nigdy nie interesował się nimi, więc teraz nie ma prawa decydować o ich życiu. Bogdan stara się przywołać Jarka do porządku, lecz chłopak wykrzykuje mu w twarz, że nie powinien go pouczać, jak należy zachowywać się w stosunku do rodziców, skoro opuścił własnych!
Paweł wybiera się do banku, aby załatwić kredyt. Jest dobrej myśli. Niestety, jego nadzieje okazują się płonne – nie ma dość wysokiego zabezpieczenia, aby dostać pożyczkę. Na rozpoczynanie procedury w innym banku nie ma czasu, ponieważ całą gotówkę wydał na remont dachu. Zastanawia się nad wzięciem szybkiej pożyczki na wysoki procent. Bez tych pieniędzy nie kupi koni a musi zacząć zarabiać. Marta postanawia pożyczyć mu potrzebną sumę z tego, co odłożyła na mieszkanie. Paweł absolutnie nie chce się na to zgodzić. Woli nie mieć u niej zobowiązań, których mógłby nie dotrzymać z powodu swojego stanu zdrowia. Konarska oznajmia, że skoro, mimo choroby, ma odwagę być z nią, to nie powinien odrzucać jej pomocy w sprawie pożyczki. Za dwa miesiące, kiedy dostanie kredyt, odda jej wszystko, co do grosza. Paweł zgadza się w końcu pójść na taki układ, choć przyznaje, że to dla niego dość krępująca sytuacja.