Wojtek podejrzewa, że Żaneta cały czas kocha Grześka! Roman próbuje przeprosić Honoratę… Czy Dominik zostanie wyrzucony ze szkoły?!
Mikołaj pyta mamę, co się stało między nią a Romanem. Leśniewska mówi mu, że zobaczyła zdjęcie Romana z jego nagą koleżanką. Dodaje, że Hoffer jest hipokrytą. Kiedy Mikołaj próbuje zbagatelizować słowa mamy, Leśniewska gani go wyrzucając mu, że zachowuje się dokładnie jak jego ojciec.
Roman spotyka przed uczelnią kolegę, który wysłał mu nieszczęsne zdjęcie. Zabrania mu więcej kontaktować się ze sobą. Marylce zaś nie pozwala się do siebie zbliżać. Oskarża ją, że doprowadziła do rozpadu jego związku.
Nicole uważa, że mąż powinien porozmawiać z Romanem i nakłonić go, żeby przeprosił Honoratę. Mikołaj twierdzi, że ich kłótnia dowodzi tylko tego, że wciąż im na sobie zależy. Mimo to przychodzi do Hoffera i poważnym tonem oznajmia, że muszą sobie coś wyjaśnić. Po chwili jednak daje mu do zrozumienia, że sam by się nie mieszał do tej sprawy, ale został do tego zmuszony przez swoją żonę. Roman pokazuje mu zdjęcie, które stało się przyczyną całego zamieszania. Oczywiście nie ma na nim żadnej nagości, o której wspominała Leśniewska. Chłopak przyznaje, że domyślał się iż mama robi aferę bez powodu. Mimo to uważa, że Roman powinien przeprosić Honoratę. To jedyny sposób, aby ją udobruchać. Hoffer nie jest zachwycony tym pomysłem. Twierdzi, że nie zrobił nic złego. Mimo to idzie za radą Mikołaja i wieczorem zjawia się u narzeczonej z bukietem róż. Przyznaje jej rację, że nie powinien był w ogóle wyjeżdżać na sympozjum. Zapewnia, że bardzo ją kocha. Leśniewska nie przyjmuje przeprosin - wciąż mu nie wierzy. Drwi z Romana, mówiąc, że burzliwie przechodzi kryzys wieku średniego! Hoffer, dotknięty do żywego, wychodzi bez słowa. Mikołaj jest zdumiony reakcją mamy…
Maria sugeruje synowej, żeby zadzwoniła do Wojtka i wyjaśniła, czemu nie powiedziała mu wcześniej o Grześku. Nadal uważa, że źle zrobiła wyjawiając prawdę. Tłumaczy, że nie chodzi jej tylko o bezpieczeństwo syna, ale także o jej szczęście. Żaneta oznajmia, że nie potrafiłaby żyć w kłamstwie. Bardzo jej zależy na Wojtku. Twierdzi jednak, że postąpiła słusznie, nawet jeżeli może przez to stracić ukochanego. Wojtek przychodzi do biura. Wyrzuca Żanecie, że odkryła karty tak późno. Uświadamia jej, że choć sama robiła mu awantury o byle głupstwo, cały czas go oszukiwała. Żaneta tłumaczy, że nie mogła mu powiedzieć wcześniej – musiała upewnić się, że może mu zaufać. Daje mu do zrozumienia, że choć mogła zataić prawdę, nie zrobiła tego ze względu na uczucie, jakim go darzy. Wojtek pyta ją, co by zrobiła, gdyby Grzesiek wrócił i oświadczył, że ona i Mania są dla niego najważniejsze. Żaneta nie umie odpowiedzieć. Dla Wojtka jest to dowód, że ona wciąż kocha Grześka. Żaneta znowu zostaje sama. Jest zrozpaczona. Po chwili zjawia się u niej Maria. Jest jej bardzo przykro, gdy dowiaduje się, co zaszło.
Ziębowa odwiedza Wojtka w pracy. Uświadamia mu, że Żaneta wyjawiając prawdę, zdradziła największą rodzinną tajemnicę - nawet siostry Grześka nie wiedzą, że ich brat żyje. Błaga Szulca, żeby nie był zbyt surowy dla Żanety, bo i tak jest jej bardzo ciężko...
Rudy i Kudłaty zostają wezwani do dyrektora. Podejrzewają, że Dominik ich zakablował. Drwią z niego i wyzywają od kapusiów. Stwierdzają, że bardzo się zmienił, odkąd zaprzyjaźnił się z gliniarzem. Chłopak nie wytrzymuje i rzuca się na nich z pięściami. Odłamki szkła z przewróconej gabloty ranią Rudego w głowę. Woźna przyprowadza dyrektora, który dowiaduje się że to Dominik zaczął bójkę.
Dominik wraca do domu ze swoją wychowawczynią. Kobieta mówi Renacie, że chłopiec wszczął bójkę i ranił kolegę. W tej sytuacji dyrektor postanowił przedsięwziąć bardziej zdecydowane kroki względem niesubordynowanego ucznia. Renata ma się stawić jutro w szkole, aby z nim porozmawiać. Dominik tłumaczy, że uderzył kolegę za to, że ten go obrażał. Sławek daje mu do zrozumienia, że zachował się bardzo głupio. Chłopiec jest rozgoryczony. Renata czuje się bezradna. Dziedzic mówi jej, że nie mogą odwrócić się od Dominika. Obiecuje, że jutro pójdzie do dyrektora i postara się załagodzić sytuację, a potem jeszcze raz poważnie porozmawia z ich podopiecznym.