Na Wspólnej

Odcinek 1699

Na Wspólnej

Sławek z Renatą nie wierzą w winę Dominika – czy chłopak wyzna im prawdę? Ostrowski decyduje - Kamil może samodzielnie operować! Borys zostaje oczyszczony z zarzutów – czy wróci do Ewy?

Adamski mówi Kamilowi, że Ostrowski bardzo go chwalił i zezwolił mu na samodzielne wykonywanie lżejszych operacji. Młody Hoffer nie posiada się ze szczęścia. Natychmiast dzwoni do żony, aby podzielić się z nią radosną nowiną. Potem udaje się do Ostrowskiego i dziękuje mu za zaufanie. Ordynator ma już dość leżenia w łóżku. Stanowczo oznajmia, że czuje się dobrze i za dwa dni wychodzi. Kamil przypomina mu, że musi poczekać na decyzję swojego lekarza prowadzącego…

Zuza przychodzi w odwiedziny do Ostrowskiego. Opowiada mu, jak bardzo przejęty był wczoraj jej mąż po swojej pierwszej samodzielnej operacji. Ostrowski wyznaje, że na początku swojej kariery nie widział świata poza szpitalem. W końcu żona zagroziła mu rozwodem. Zapewnia jednak Zuzę, że nie pozwoli, aby jej mąż powtórzył jego błąd. Wyznaje, że bardzo ją lubi i ceni za jej odwagę i wyrozumiałość.

Tomek Adamski prosi Kamila, żeby w przyszłym tygodniu wziął za niego zastępstwo. Obiecuje, że jak tylko będzie mógł, odwdzięczy mu się. Młody Hoffer zgadza się. Adamski mówi mu, że od paru godzin Ostrowski nikogo do siebie nie wzywał. Kamil żartuje, że niesforny pacjent pewnie szykuje ucieczkę. Jest zdumiony, kiedy zastaje w jego pokoju swoją żonę, która z przejęciem opowiada doktorowi o zaletach ogrodu angielskiego. Ostrowski dziękuje Zuzie za czas, który mu poświęciła. Dodaje, że świetnie wypoczął w jej towarzystwie. Zuza obiecuje, że jeszcze go odwiedzi. Kamil mówi żonie, że dzięki niej cały personel odetchnął od naprzykrzającego się pacjenta. Zgadza się, żeby częściej bywała u Ostrowskiego. Zuza mówi mężowi, że jutro ma sesję fotograficzną do kalendarza. Opowiada, jaki jest zamysł projektu. Kamil jest bardzo zaskoczony, ale nie protestuje…

Dominik symuluje chorobę. Upiera się jednak, że pójdzie do szkoły, bo chce poprawić ocenę z polskiego. Renata każe mu zostać dzisiaj w domu, a sama odprowadza Darię do szkoły, gdzie spotyka wychowawczynię Dominika. Nauczycielka oznajmia Kraszewskiej, że ktoś podpalił wczoraj szafę w pokoju nauczycielskim i wszystko wskazuje na to, że sprawcą jest Dominik. Tłumaczy, że chłopiec był widziany przez woźną, gdy stamtąd wybiegał. Dodaje, że jeśli by się przyznał, miałby szanse uniknąć poważniejszych konsekwencji. Prosi Renatę, żeby z nim porozmawiała. Kraszewska nie może w to uwierzyć. Po powrocie do domu mówi Dominikowi o swojej rozmowie z wychowawczynią. Chłopiec twierdzi, że nie ma nic wspólnego z podpaleniem. Kraszewska postanawia, że kiedy Dominik wyzdrowieje pójdą wyjaśnić sprawę u dyrektora.

Tymczasem w szkole pan Jacek prosi Darię, żeby została chwilę po zajęciach teatralnych. Proponuje, żeby przećwiczyli fragment, który sprawiał jej trudności na próbie. Sam wciela się w rolę księcia zakładającego bucik na stópkę Kopciuszka. W tym momencie do klasy wchodzi Renata. Dąbrowski, nieco zmieszany, tłumaczy, że mieli coś jeszcze popróbować, ale mogą to zrobić innym razem. Daria jest bardzo zadowolona z zajęć z Dąbrowskim.

Późnym wieczorem Renata opowiada Sławkowi o swojej rozmowie z wychowawczynią Dominika. Twierdzi, że chłopiec został oskarżony tylko dlatego, że kiedyś sprawiał kłopoty. Wierzy, że Dominik nie ma z tym zajściem nic wspólnego. Sławek stanowczym tonem stwierdza, że trzeba tę sprawę wyjaśnić.

Dominik podsłuchuje rozmowę swoich opiekunów. Zmartwiony pyta Darię, czy myśli, że to on podpalił szafę. Dziewczynka jest pewna, że chłopak nie zrobiłby tego. Dominik dziękuje jej za te słowa…

Olszewska, po wizycie w prokuraturze, mówi Ewie, że Borys zostanie oczyszczony z zarzutów - świadkowie, którzy go obciążali, odwołali zeznania. Orłow musi się jednak zgłosić na policję i ponieść konsekwencje swojej ucieczki. Prawdopodobnie skończy się tylko grzywną i nadzorem policyjnym. Ewa wyznaje przyjaciółce, że Borys był u niej i powiedział, że ma dokumenty obciążające ludzi, którzy go wrobili - nie przyznaje się, że zostawił je u niej. Agnieszka ostrzega przyjaciółkę, żeby się w to nie mieszała, bo mogłaby narazić się na niebezpieczeństwo. Jeśli tylko Borys skontaktuje się z nią, ma mu przekazać, żeby przyniósł dokumenty na policję.

Ewa wracając do domu odbiera telefon od Orłowa. Mówi mu, czego dowiedziała się od Agnieszki. Borys wie już o wszystkim. Ewa prosi go, żeby zgłosił się na policję i pyta, co z papierami, które u niej zostawił. Orłow tłumaczy, że na wszystko przyjdzie czas. Nie odpowiada na pytanie, gdzie jest i szybko kończy rozmowę. Okazuje się, że cały czas stał w pobliżu domu Ewy...

Aktualności