Igor gubi się w swoich kłamstwach – czy zbliża się koniec jego związku z Magdą? Na Wspólną przyjeżdża Kopciowa – dlaczego Żaneta się nie cieszy? Kiedy Weronika wychodzi ze szpitala, przychodzi do niej Ada – po pieniądze!
Helena Kopciowa wraz z synem Staszkiem niespodziewanie zjawiają się u Ziębów. Pani Kopeć ma załatwić ważną sprawę w stolicy. Pokazuje Żanecie i Ziębom pierścionek z katalogu z biżuterią. Oznajmia, że mąż kazał jej sobie taki kupić, gdyż będzie prosił ją o rękę – z okazji rubinowych godów zamierzają odnowić przyrzeczenie małżeńskie. Helena narzeka, że obecnie młodzi ludzie albo w ogóle nie garną się do żeniaczki, albo traktują te rzeczy niepoważnie. Wymawia synowi, że wciąż nie postarał się o potomków. Staszek, urażony słowami matki, zbiera się do wyjścia. Maria proponuje Helenie, żeby została u nich na kilka dni. Ku niezadowoleniu Żanety jej mama przyjmuje zaproszenie. Jakiś czas później pani Kopeć dzwoni do Włodka i błaga, żeby natychmiast przyjechał do sklepu jubilerskiego. Okazuje się, że przymierzała pierścionek i teraz w żaden sposób nie może go zdjąć z palca. Zięba jedzie na ratunek, wpłaca kaucję za pierścionek i zabiera Helenę do szpitala. Tam sytuacja zostaje opanowana i pani Kopeć z zabandażowanym palcem, wraca na Wspólną. Żaneta śmieje się z mamy - pomysł ponownego ślubu uważa za niepotrzebną fanaberię. Po chwili między nią a mamą dochodzi do sprzeczki. Helena wyrzuca córce, że nie potrafi zaciągnąć swojego chłopaka do ołtarza. Żaneta wścieka się, że mama znowu wtrąca się w jej życie.
Na osobności Helena wypytuje Marię o rodziców Wojtka. Ziębowa mówi jej, że Szulcowie to bardzo porządna, tradycyjna śląska rodzina. Kopciowa prosi o numer telefonu do Szulców. Z szelmowskim uśmiechem tłumaczy, że rodziny muszą się przecież poznać…
Bożena daje Adamowi do zrozumienia, że z chęcią zostałaby przez parę dni przy córce po jej powrocie ze szpitala. Roztocki zapewnia ją, że może u nich zostać jak długo zechce. Dodaje, że oboje z żoną są szczęśliwi, że mają kogoś, na kogo mogą liczyć w trudnych sytuacjach.
Weronika zostaje wypisana ze szpitala. Lekarz gratuluje Adamowi wspaniałej postawy. Życzyłby sobie, aby wszyscy pacjenci mogli liczyć na takie wsparcie ze strony rodziny. Dodaje, że za kilka dni powinny przyjść wyniki badań histopatologicznych.
Tymczasem Ada przychodzi do mieszkania Rostockich. Bożena ma za złe córce, że ani razu nie pojawiła się u siostry w szpitalu. Ada tłumaczy, że w pracy nie przysługuje jej urlop na żądanie. Ze łzami w oczach zapewnia, że bardzo martwi się o Weronikę. Wkrótce jednak okazuje się, że przyjechała po pieniądze, które Roztoccy mają dziś wypłacić mamie. Wielgoszowa jest mocno wzburzona. Krzyczy na córkę – czy Ada w ogóle ma sumienie?! Obie kobiety starają się jednak ukryć złość, gdy Weronika przychodzi do domu z Adamem i Antosią… Ada przeprasza siostrę, że nie odwiedziła jej w szpitalu. Tłumaczy, że jest strasznym tchórzem i szpitale przerażają ją. Roztocka zapewnia, że nie ma żalu. Jest pewna, że siostra cały czas była przy niej myślami. Przed wyjściem Ada obiecuje, że teraz będzie częściej do niej zaglądała. Weronika uważa, że mama niepotrzebnie gniewa się na Adę. Rozumie, że nie każdy jest w stanie poradzić sobie w tak trudnych sytuacjach. Bożena z czułością zapewnia Weronikę, że zawsze będzie blisko niej…
Rankiem Maja dzwoni do Igora, który właśnie je śniadanie wspólnie z Magdą i Julką. Kochanka mówi mu, że zostawił u niej teczkę z dokumentami. Proponuje, żeby przyszedł po nią. Na pożegnanie mówi mu, że go kocha i tęskni. Zmieszany Nowak udaje przed Magdą, że rozmawia z Darkiem.
Po wyjściu z pracy Igor dostaje telefon od Magdy, która informuje go że wraz z Zuzą postanowiły przygotować pyszny obiad dla swoich mężczyzn. Nowak obiecuje, że będzie o 16-tej. Zaraz potem dzwoni do Mai i mówi jej, że nie będzie mógł dzisiaj przyjść, bo musi zająć się córeczką.
Podczas obiadu u przyjaciół Igor jest rozkojarzony i kompletnie nieobecny. Nie ma apetytu. Magda na wpół żartobliwie gani go, że objadł się w pracy. Zirytowany jej paplaniem Igor, każe jej przestać. Przez pomyłkę zwraca się do niej imieniem swojej kochanki. Magda bez słowa wstaje i wychodzi. Igor wybiega za nią i stara się ją przeprosić. Tłumaczy, że się zwyczajnie przejęzyczył. Wyjaśnia to zmęczeniem i przepracowaniem. Dziewczyna nawet nie chce tego słuchać. Uświadamia mu, że bardzo ją tym zranił.
Wieczorem Kamil zauważa siedzącego samotnie w barze Igora. Próbuje z nim porozmawiać, ale Nowak nie jest skory do zwierzeń. W końcu jednak przyznaje, że jego przejęzyczenie to nie była zwyczajna pomyłka - jest zakochany w Mai i nie wie, co ma robić. Kamil nawet nie próbuje go zrozumieć. Ostrzega przyjaciela, żeby nie ważył się skrzywdzić Magdy...