Na Wspólnej

Odcinek 1688

Na Wspólnej

Roman „na dywaniku” u rektora! Daria traktuje Dominika jak brata… Oli trudno dotrzymać kroku bogatym znajomym z uczelni!

Roman zostaje pilnie wezwany do rektora uczelni. Honorata jest przekonana, że narzeczony zabłysnął czymś podczas wyjazdowego sympozjum. Jest pod wrażeniem... Kiedy Hoffer przychodzi do rektora, ten pokazuje mu artykuł ze strony internetowej Dziennika Mazurskiego, opisujący ekscesy, do których doszło podczas nieszczęsnego sympozjum. Roman jako jedyny jest przedstawiony w artykule z imienia i nazwiska. W dodatku figuruje w nim jako profesor. Rektor żąda wyjaśnień! Uświadamia Hofferowi, że podszywanie się pod tytuły naukowe jest karalne i powinien zawiadomić prokuraturę. Nie zrobi tego, jeśli Roman poda mu nazwiska studentów, którzy urządzili burdę w hotelu. Winni muszą zostać usunięci z uczelni.

Hoffer dzwoni do Marylki i oznajmia, że o 16 chce widzieć całe towarzystwo w barze na Wspólnej. Daje do zrozumienia, że sprawa jest bardzo poważna.

Roman wyjaśnia kolegom, co się stało. Oznajmia, że nie jest donosicielem i żąda od nich, aby sami zgłosili się do rektora. Inaczej on zostanie pociągnięty do odpowiedzialności. Marylka i jej koledzy są przerażeni. Błagają Romana, żeby poszedł do Kaniowskiego – może profesor jest w stanie pomóc im wszystkim. Hoffer ani myśli po raz drugi nadstawiać za nich głowy. Oznajmia, że mają czas do jutra.

Honorata przygotowuje dla narzeczonego uroczystą kolację. Jest przekonana, że po rozmowie z rektorem, ma co świętować. Prosi, żeby opowiedział jej, jaką dostał propozycję od władz uczelni. Hoffer, bardzo zmieszany, mówi jej, że obowiązuje go tajemnica naukowa i nie może zdradzić tematu rozmowy z rektorem.

Ola wybiera się do Podkowy Leśnej. Danuta wypytuje ją, gdzie będzie mieszkała i z kim zamierza tam jechać. Dziewczyna nie bardzo ma ochotę tłumaczyć się. Jakiś czas później zjawia się w pubie, skąd, wraz z grupą znajomych mają wyruszyć. Ku jej zdumieniu Olivier oznajmia, że zamiast do Podkowy, całą paczką postanowili wybrać się na dwa dni do Wiednia. Koszt tej eskapady miałby zamknąć się w dwóch tysiącach złotych. Młoda Zimińska rezygnuje z wyjazdu i wychodzi z żalem. Olivier wybiega za nią i pyta co się stało - dlaczego nie chce jechać? Ola wyznaje, że krucho u niej z pieniędzmi. Poza tym uważa, że nierozsądnie jest urządzać sobie wycieczki w samym środku sesji. Chłopak zapewnia ją, że zda wszystkie egzaminy – on podpowie jej jak tego dokonać. Dodaje, że może pożyczyć jej pieniądze - przykro by mu było, gdyby nie pojechała, bo liczył, że razem spędzą weekend.

Danuta martwi się, czy córka dojechała szczęśliwie na miejsce. Marek proponuje, żeby zadzwoniła do Oli. Zimińska ma wątpliwości - obawia się, że Ola miałaby jej to za złe. W końcu jednak decyduje się zadzwonić. Ola jest właśnie na lotnisku. Oznajmia mamie, że wyjeżdża z kolegami do Wiednia. Zimińska jest zszokowana. Później swoją wściekłość na córkę przerzuca na męża. Oskarża go, że nazbyt lekko przyjął fakt iż Ola, w czasie sesji, postanowiła wyjechać sobie na wycieczkę. Marek tłumaczy, że nie bardzo wie, co mógłby w tej sytuacji zrobić…

Marzena zostawia Darię u Sławka. Sama musi niezwłocznie wracać do Niemiec, ponieważ jutro czeka ją rozprawa rozwodowa. Dziedzic informuje byłą żonę iż załatwił córce szkołę. Okazuje się, że muszą tam iść jeszcze dziś, aby Daria mogła poznać swoją nową wychowawczynię.

Sławek i Daria, po wyjściu ze szkoły, spotykają Dominika. Dziewczynka dziękuje mu za komiks, który zrobił dla niej w prezencie. Cieszy się, że będą razem chodzić do szkoły. Gdy dzieci zostają na chwilę same, podchodzi do nich chłopak z gimnazjum Dominika. Zaczyna sobie robić żarty na temat kolegi i jego nowej „dziewczyny”. Dominik śmiało rzuca mu parę słów do słuchu i odchodzi z Darią.

Wieczorem Renata i Sławek rozkładają Dominikowi materac w salonie. Daria prosi tatę, żeby pozwolił mu zamieszkać z nią w jednym pokoju. Dzieci do późnego wieczora rozmawiają ze sobą. Renata mówi narzeczonemu, że w dzieciństwie łączyła ją wielka zażyłość z przyrodnim bratem. Gdy patrzy teraz na Dominika i Darię widzi siebie i Bogdana z dziecięcych lat.

Daria wyznaje Dominikowi, że chciałaby już wreszcie przestać się przeprowadzać i być gdzieś wreszcie na stałe. Zastanawia się, czy mamie uda się zatrzymać przy sobie jej braciszka. Dominik zapewnia, że wszystko będzie dobrze. Wyznaje Darii, że zazdrości jej tego, że będzie miała oboje rodziców blisko siebie - on swoich już nigdy nie zobaczy...

Aktualności